uroidłość ćmy

1
Po korekcie wspaniałej pani Małgorzaty, oryginał dużo gorszy był, dlatego wielkie, wielgachne dzięki. Prosz bardzo, gryźcie.


uroidłość ćmy


mogłabym być iskrą gdyby
nie szkic na prześcieradle
zimno roszące skórę
zaraza wściekłych psów

i co z tego

moja wścieklizna czerwieni obrazy
mona odwraca wzrok - pali
drżeniem palców przypomina
słodkości urojonych morderstw

i tylko trzy razy pod rząd kurwa
a potem już nic

2
boję się takich wierszy ;)
Martwi mnie to, że ich nie rozumiem. zaczynam się wtedy zastanawiać, czy to tylko zbitek ładnie dobranych słów bez większego znaczenie (przerost formy nad treścią), czy może ja jestem taki tempy, że nic pod to nie potrafię "podczytać"

początek mnie przycina, brak płynności:
Carceris pisze:mogłabym być
powoduje u mnie jękanie i bełkot ;)

tych słów nie rozumiem:
Carceris pisze:uroidłość
Carceris pisze:mona
o ile pierwsze mogę sobie jakoś rozwalić na pestki i wytłumaczyć, to drugie już nie bardzo

a końcowa "kurwa" wygląda jak próba ściągnięcia czytelnika na ziemię, po zaserwowaniu leksykalno intelektualnych wzlotów

nie wiem, czy mi się podoba. coś w tym jest, coś się rysuje, coś widzę, ale nie wiem, co to
Leniwiec Literacki
Hikikomori

4
Carceris pisze:Mona Lisa, padaPada, Mona Lisa.
czyli jednak.

zbyt kobiece to wszystko jak dla mnie. zbyt wysublimowane ;)

ale na pewno znajdziesz tu odbiorców, którzy będą zachwyceni, bo to "rasowy" wiersz :)

nie wzbudził we mnie zachwytu, nie było "wow", po przeczytaniu. musiałem go analizować od razu, a tego nie lubię ;) lubię, jak wiersz mnie zaskakuje już po pierwszym przeczytaniu, a potem (jeśli dalej go rozkminiam) pojawiają się inne znaczenia.

tutaj "innych znaczeń" musiałem się doszukiwać już trakcie czytania, bo nic mi nie przychodziło do głowy. i po chwili coś tam się w głowie pojawiło, ale bez przekonania. nie wiem na co to zwalić, pewnie zwykła niekomapatybilność symboli, jakie lubimy ;)

ale im dłużej nad nim ślęczę, tym więcej się pojawia, więc to chyba dobrze :)
Leniwiec Literacki
Hikikomori
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”