Magia kontra rzeczywistość [ erotyka - od 18 lat ]

1
Jest to moje pierwsze ukończone opowiadanie (niestety, dopiero raczkuję). Chciałam napisać coś z fantasy, ale jakiś chochlik mnie podkusił.

MAGIA KONTRA RZECZYWISTOŚĆ


Włamywacz wślizgnął się do domu przez okno w kuchni. Następnie szybko podszedł do drzwi wejściowych i zasunął łańcuch od wewnątrz. Teraz miał pewność, że nikt go nie zaskoczy. Choć robota wydawała się łatwa, wolał nie ryzykować.
Chodząc od pokoju do pokoju wrzucał, co wartościowsze rzeczy do znalezionej w szafie walizki. Śpieszył się. Dom był urządzony w surowym minimalistycznym stylu, co ułatwiało mu zadanie. Piękne i gustowne a zarazem drogie przedmioty od razu rzucały się w oczy. O dziwo nie robił dużego hałasu, mimo, że większość zawartości półek lądowała na podłodze. Jeszcze tylko trochę sprzętu elektronicznego i gotówka schowana między książkami. Nieźle. Naprawdę nieźle.
Wbiegł na piętro. Podchodząc do najbliższych drzwi zawahał się. Wstrzymał oddech, gdy doszedł go szept. Znieruchomiał. Instynkt podpowiadał wiej, ale jego ciekawość już nieraz stłumiła głos rozsądku. Więc został. Kładąc dłoń na klamce, znowu coś usłyszał, lecz tym razem był to typowo kobiecy jęk. Serce w piersi galopowało mu, jak stado dzikich koni. Co ty robisz, do cholery? Bierz towar i spływaj. Nie usłuchał, a po sekundzie drzwi stały otworem...

Anna leżała na środku pustego pokoju. Była naga. Miękka wykładzina z długim włosiem, sprawiała niesamowite wrażenie przyjemności. Dzięki temu, podłoga wydawała się idealnym miejscem na rytuał przywołania. Dzisiaj go przyjmie..., myślała. Leżąc na plecach, pośrodku kręgu, zamknęła oczy wypowiadając pradawne zaklęcia. Powoli zapadała w trans, podkuliła i rozchyliła nogi czując narastające pulsowanie. Jęknęła...
Nagły powiew wiatru wywołał dreszcz, a sterczące brodawki stwardniały jeszcze bardziej. Pełne piersi uniosły się, gdy Anna nabrała gwałtownie powietrza. Przygryzła wargi. Wyczuwała obecność demona, jego zapach, przyśpieszony oddech, lecz nie mogła spojrzeć. Przerwałaby czar. Jej puls przyśpieszył, a delikatne włoski na rękach zjeżyły się. Wilgoć między nogami sygnalizowała, że jest gotowa.

Włamywacz nasunął kominiarkę na twarz i wkroczył do pokoju. Zaszokowany, nie mogąc oderwać wzroku od nagiej kobiety, ukląkł między jej udami. Widząc, jaka jest błyszcząca i mokra, stawał się coraz bardziej twardszy. Po chwili, nabrzmiały członek zaczął go uwierać. Poczuł się jak we śnie. Nie, to jest lepsze niż sen, do cholery. To pieprzona rzeczywistość. Rozglądnął się. Był tu sam, z napaloną piękną kobietą, której długie, smukłe nogi, rozchyliły się jeszcze bardziej. Nie mógł dłużej czekać. Zsunął spodnie i wszedł w nią jednym gwałtownym ruchem. Gdy poczuł jak zaciska się wokół niego, zwariował. Cofał się i wracał, coraz mocniej, coraz bardziej brutalnie. Słyszał jej krzyk, odpowiadała na każde jego pchnięcie, unosząc biodra i oplatając go nogami, jak dziki bluszcz. Ręce, którymi próbowała dosięgnąć mu twarzy, uwięził w żelaznym uścisku. Zanurzył się w niej, a wyczuwając nagłe drżenie ciała pod sobą, wybuchnął w jej wnętrzu.

Anna budziła się powoli. Otworzyła oczy. Przeciągając się jak zadowolona kotka, uświadomiła sobie to, co zrobiła. Przerażenie, chwilowo ją sparaliżowało, lecz radość z tego, czego dokonała, wsączyła się do jej myśli, rozsadzając je. Zrobiłam to, naprawdę mi się udało ! Oddałam się demonowi ! Był ze mną, był we mnie ! Czuję go w całym ciele jeszcze teraz. W uniesieniu wstała i rozglądnęła się po pokoju. Jedynie zarys kręgu na podłodze sugerował, co mogło się tu wydarzyć. Wyczuła też, gęstą atmosferę magii i seksu. Niesamowite. Prąd rozkoszy przeszedł jej wzdłuż kręgosłupa.
Kołysząc biodrami wyszła na korytarz. Jak we śnie, zeszła po schodach i kierując się do kuchni ujrzała pobojowisko. Jakby przeszło tornado. Wszystkie jej rzeczy były porozrzucane, ciuchy, książki, dokumenty… Nie, nie wszystkie. Niektórych wcale nie było! Telewizor, sprzęt stereo, ulubione egipskie figurki… pieniądze! Została okradziona!
Ale w takim razie, podczas włamania ona …, nie, to niemożliwe, NIEMOŻLIWE !!!

4
Chodząc od pokoju do pokoju wrzucał, co wartościowsze rzeczy do znalezionej w szafie walizki.
Pokręcone przecinki. Powinno być: do pokoju, wrzucał co wartościowsze.
Piękne i gustowne a zarazem drogie przedmioty od razu rzucały się w oczy. O dziwo nie robił dużego hałasu, mimo, że większość zawartości półek lądowała na podłodze.
Znowu przecinki... Próbuję poprawić: Piękne i gustowne, a zarazem drogie przedmioty od razu rzucały się w oczy. O dziwo, nie robił dużego hałasu, mimo że większość zawartości półek lądowała na podłodze.
Podchodząc do najbliższych drzwi zawahał się.
Znowu przecinek... "drzwi, zawahał się"
Następnych potknięć z przecinkami nie poprawiam.
Instynkt podpowiadał wiej, ale jego ciekawość już nieraz stłumiła głos rozsądku.
Paskudny zapis. Wzięłabym "wiej" co najmniej w cudzysłów. Mam też wrażenie, że można zrozumieć to jako ciekawość instynktu ;)
Nie usłuchał, a po sekundzie drzwi stały otworem...
Wydaje mi się, że to stwierdzenie daje mylne wrażenie. Jakby drzwi same się otworzyły.
Miękka wykładzina z długim włosiem, sprawiała niesamowite wrażenie przyjemności.
Dobra, miałam nie poprawiać, ale nie wytrzymałam... Co tutaj oddzielasz przecinkiem? Może jakieś dwa zdania? A może wyliczenie? Wtrącenie? Chyba rozumiesz, że ten przecinek jest tu PO NIC.
Dzisiaj go przyjmie..., myślała.
Kolejne pytanie: co to za zapis?
Rozglądnął się.
Muszę jeszcze komentować? ROZEJRZAŁ.
Ręce, którymi próbowała dosięgnąć mu twarzy
Dosięgnąć jego twarzy.
Oddałam się demonowi !
Błędny zapis. Między końcem zdania a wykrzyknikiem nie powinno być spacji.
Prąd rozkoszy przeszedł jej wzdłuż kręgosłupa.
Niezgrabne i jakieś takie... potoczne? Lepiej: wzdłuż jej kręgosłupa.

Fatalna interpunkcja. Brak przecinków tam, gdzie są konieczne. A do tego straszny nadmiar tam, gdzie w ogóle ich być nie powinno. No i błędy zapisu... Dla dobrego pisarza kwestia zapisu jest prawie nieistotna, korektor zrobi swoje. Lecz dla amatora jest to dość kluczowe. Jeśli chcesz wysyłać swoje prace np. do wydawnictw, zadbaj o poprawność tekstu, by go nie skompromitować na wstępie. Wybór: nauczyć się tego na własną rękę lub znaleźć zaufaną osobę, która sprawdzi wszystko, zanim to opublikujesz.
A pomysł uważam za ciekawy ;) Uśmiałam się z naiwności bohaterki ;)

5
:) Moje przecinki szaleją po tekście jak chcą. Nie wiem czy żyją, czy to tylko moja wyobraźnia? :)
Dziękuję za uwagi. Na pewno pomogą.

PS: Fajnie, że tekst Cię rozbawił. Sama się uśmiałam pisząc zakończenie.

6
Tekst jest w rzeczy samej okropnie słaby pod względem interpunkcyjnym - przecinki ładujesz albo tam, gdzie ich nie trzeba, albo zapominasz o nich w miejscach, gdzie są niezbędne. To nie jest autorska interpretacja interpunkcji - to po prostu nieumiejętność. Chcesz to zmienić? Sięgnij po pierwszą lepszą pozycję dotyczącą właśnie interpunkcji - szczególnie polecam - za radą Martiniusa - "Słownik interpunkcyjny", autorstwa Artura Dzigańskiego.

Nie tylko interpunkcja kuleje. Kolejną sprawą jest dopracowanie pomysłu - czy złodziej przychodzi bez odpowiedniego ekwipunku? Właśnie tak rysuję się sylwetka włamywacza. Łapie się łatwej roboty. Wchodzi do obiektu, zabezpiecza go i... szuka czegoś, do czego mógłby z powodzeniem wrzucić łup. Śmieszna sprawa. Nigdy nie spotkałem się z takim okazem. Tak właśnie zaczynasz swoją miniaturkę - nieudolnie i mało przemyślanie, co uwiera czytelnika w najczulsze miejsca.
jasis pisze:Znieruchomiał. Instynkt podpowiadał wiej, ale jego ciekawość już nieraz stłumiła głos rozsądku.
Pasowałoby to jakoś wyodrębnić, bo jak na razie nie wygląda na podpowiedź instynktu. Spróbuj czegoś na bazie: Instynkt podpowiadał: "Wiej!", ale jego ciekawość już nieraz stłumiła głos rozsądku.
Poza tym instynkt to nie rozsądek. Pierwsza część zdanie nie stoi w zgodzie z drugą. Przez takie stwierdzenia burzysz prawdomówność tekstu. No i ten zaimek - pozbądź się go, bo nie jest potrzebny.
jasis pisze:Kładąc dłoń na klamce, znowu coś usłyszał, lecz tym razem był to typowo kobiecy jęk.
Nie wyobrażam sobie "nietypowego" kobiecego jęku. Jakieś ryczenie, czy buczenie podlegałoby wtedy innej klasyfikacji. Tak jak w kwestii zaimka - wymaż to określenie.
jasis pisze:Serce w piersi galopowało mu, jak stado dzikich koni.
To porównanie jest okropne!
jasis pisze:Co ty robisz, do cholery? Bierz towar i spływaj.

To także pasowałoby jakoś odróżnić od trzecioosobowej narracji. Może kursywa?
jasis pisze:Miękka wykładzina z długim włosiem, sprawiała niesamowite wrażenie przyjemności.

Krótka piłka - albo sprawiała przyjemność albo nie. "Wrażenie przyjemności" nie ma tu miejsca. W ogóle wyobrażasz je sobie? Racja - możesz sobie wyobrazić. Ale czy miałeś kiedyś z nim styczność?
jasis pisze:Dzisiaj go przyjmie..., myślała.
Pierwsza sprawa to to, o czym mówię po raz trzeci - to myśl bohaterki, ewentualnie część dialogu. A takowe wymagają jakiegoś w y r ó ż n i e n i a. A druga - powiedz mi, dlaczego nie wspominasz o sensie myśli dziewczyny, od zaraz? Po co czekasz? I czy zrobisz to w ogóle? Jestem w trakcie czytania - chwileczkę i się przekonamy. Jednak rada na przyszłość - nie zasiewaj w umyśle czytelnika n i e p e w n o ś c i.
jasis pisze:Powoli zapadała w trans, podkuliła i rozchyliła nogi czując narastające pulsowanie. Jęknęła...
To erotyk, więc zapytam: Gdzie czuła to narastające pulsowanie? W pochwie? A może w głowie? Nie informujesz czytelnika tak, jak powinieneś, autorze.
jasis pisze:Nagły powiew wiatru wywołał dreszcz, a sterczące brodawki stwardniały jeszcze bardziej.
Skąd dochodził ten nagły powiew wiatru? Anna była w transie - czy może sobie tego nie uroiła?
jasis pisze:Zaszokowany, nie mogąc oderwać wzroku od nagiej kobiety, ukląkł między jej udami. Widząc, jaka jest błyszcząca i mokra, stawał się coraz bardziej twardszy.
Typ macho. Czy stawał się twardszy jako mężczyzna, czy też może w tej sytuacji chodzi o twardość jego przyrodzenia? Cały czas to samo - brak słów, które wytrąciłby niepewność i chaos.
jasis pisze:Zrobiłam to, naprawdę mi się udało ! Oddałam się demonowi ! Był ze mną, był we mnie ! Czuję go w całym ciele jeszcze teraz.
Wyróżnić. Wyszczególnić. Zrobić coś, co w przyszłości pozwoli uniknąć tego błędu.
jasis pisze:Ale w takim razie, podczas włamania ona …, nie, to niemożliwe, NIEMOŻLIWE !!!
No, jaja, normalnie jakieś. Żeby tylko za kilka dni nie zorientowała się, że jest w ciąży z demonem.

Masz jeszcze sporo do zrobienia. I tyleż samo do przeczytania. Zacznij już teraz, to w przyszłości będzie tego mniej.

8
kognitywna pisze:Podejrzewam, że z wrażeniem przyjemności chodziło o to, że dywan wyglądał na przyjemny w dotyku
Tak, i masz słuszność. Jednak w danej sytuacji nie ma żadnego wrażenia przyjemności - dziewczyna albo jej doznaje albo nie. Prościej - przyjemność jest, przyjemności nie ma.

9
Właśnie o to mi chodzi, że nie chodziło o przyjemność dziewczyny, tylko cechę dywanu. Rozumiesz? Bo ja już nie wiem, jak to wytłumaczyć... Sformułowanie autorki niefortunne, ale chyba tak powinno się to interpretować. Bo przyjemność dziewczyny w tym kontekście już mi się kompletnie wydaje bez sensu.

[ Dodano: Wto 28 Lip, 2009 ]
To coś jak: dywan był miękki, przyjemny w dotyku.

10
mountain_artist said:
jasis napisał/a:
Powoli zapadała w trans, podkuliła i rozchyliła nogi czując narastające pulsowanie. Jęknęła...

To erotyk, więc zapytam: Gdzie czuła to narastające pulsowanie? W pochwie? A może w głowie? Nie informujesz czytelnika tak, jak powinieneś, autorze.
Muszę się ująć za autorką :-) Mężczyzna nie zrozumie "gdzie", bo wydaje mu się proste takie określenie odczuć. Kobiety jednak przeżywają inaczej. Trudno jednoznacznie określić "gdzie" :-) od głowy do ogona a także w podbrzuszu i różnych innych miejscach jednocześnie. Możecie zacząć nam zazdrościć.
'ad maiora natus sum'
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM

'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg

11
Gra pisze:Mężczyzna nie zrozumie "gdzie", bo wydaje mu się proste takie określenie odczuć. Kobiety jednak przeżywają inaczej
A wy zawsze na chłopa, co? :P Dobra, dobra - niech racją będzie po waszej stronie.

12
Sam pomysł nawet dość przewrotny, ale wykonanie bardzo słabe. Pisanie erotyków to pierwsza liga - wymaga ogromnego wyczucia słowa i subtelności przekazu. Nasz język nie daje nam zbyt wiele możliwości - możemy się posługiwać terminologią ginekologiczno - urologiczną, albo dziecięcą (no ale co o za erotyk z siusiakami i pipkami) albo szukać metafor, porównań i innych środków stylistycznych.

Niestety, w tym tekście erotyki nie zauważyłem. Pornola - tak, ale dość ordynarnego, na poziomie gazetki dla panów (ale nie droższej niż pięć złotych).

Nie spodobało mi się. Może warto zostawić tę tematykę na później - jak styl okrzepnie (o interpunkcji, przez grzeczność, nie wspomnę).

13
ok, przepraszam. Następny tekst będzie grzeczny :) Nie chciałam zaszokować, chodziło mi tylko o wyłapanie błędów, które sama nie mogłabym dostrzec.
Nie zgadzam się z opinią: " Pornola - tak, ale dość ordynarnego, na poziomie gazetki dla panów". Ale widocznie: "Pisanie erotyków to pierwsza liga".

14
jasis pisze:ok, przepraszam. Następny tekst będzie grzeczny
Tu nie chodzi wcale o niegrzeczność - tekst taki nie był. Nie chodzi nawet o zgorszenie, bo jeszcze nie czytałem tekstu z erotyką w tle, który by mnie zgorszył. Najzwyczajniej w świecie uważam, że miniaturka została słabo napisana. A jedno z określeń - wymienione wcześnieje - po prostu mnie rozśmieszyło. Domyślam się, że miało być poważnie aż do końca i... dopiero BACH!. A wyszło tak, żę sam opis sceny dywanowej był rozbawił mnie do łez. Stało się tak dlatego, że została opisana źle. Zdziwiłem się nawet, że autor jest kobietą, bo nie mogłem się pozbyć wrażenia, że czytam zapis snu napalonego nastolatka.

Na koniec, żeby nie było, że pozjadałem wszystkie rozumy: sam nie napisałbym żadnej sceny erotycznej z prostego względu - nie umiem. Nie potrafiłbym nawet opisać najlepszego seksu z własnego życia. Bo bardzo ciężko jest wyważyć słowa tak aby nie były śmieszne, patetyczne czy ordynarne. Może się uda jak nie będę już mógł :)

15
Zgadzam się z Maladrillem. Erotyk ma za zadanie wzniecać pożar zmysłów, subtelnie podniecać lub podnosić napięcie. Ten tekst nie działa i już.
mountain_artist sagt:
A wy zawsze na chłopa, co?
nie wiem, gdzie to wyczytałeś w moim poście, wyjaśniałam jedynie zasadę działania. Różną dla różnych płci. "Wy" mi się nie spodobało. Pozdrawiam.
'ad maiora natus sum'
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM

'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron