Witam.
dla Kasi
Japanimation
Chłopak miał długie, sterczące włosy oraz nieco trójkątną twarz. Był otoczony przez grupę dziewcząt, z których każda miała wielkie oczy i biust, którego ciężar powinien na wieki przygwoździć je do ziemi. Nie było tak. Były albo na tyle silne, aby się tym nie przejmować, albo po prostu jakiś zboczony rysownik dał się ponieść swoim erotycznym fantazjom.
Nieważne.
Ważne jest to, że to właśnie ich szukałem. Podszedłem do chłopaka i zapytałem:
- Czy to ty jesteś tym, którego zwą Jeźdźcem Wielkiej Niedźwiedzicy?
Zmieszał się. Przewidziałem to. Gość chce za wszelką cenę normalnie żyć, a ja mu wyjeżdżam z jego tytułem z Królestwa Demonów. Idiotycznym tytułem.
- Tak – przyznał – o co chodzi?
Pokazałem mu mój herb.
- Potrzebujemy cię.
Zaczął tyradę: że musi iść do szkoły, że rodzice się czepiają, że dziewczyna tęskni, że kot nienakarmiony, że…
Nieważne. On stał i się migał, a ja zastanawiałem się, dlaczego wszyscy herosi muszą mieć po piętnaście lat i zapełniony kalendarz. A nie prościej byłoby dać moc jakiemuś pierdzącemy w stołek dziadkowi, który nudzi się na emeryturze? Nie. Lepsi są nastoletni. Są piękni, wysportowani i mają masę przyjaciół.
Handel ma swoje prawa.
- Idziesz, czy nie? – przerwałem mu.
- Tak.
Gdyby wymówił słowo „obowiązek”, dałbum mu w zęby.
*
Poszedł ze mną do Królestwa Demonów i uratował świat. Który? Każden jeden jaki istnieje.
Zajęło mu to tyle, że nawet nie zdążyłem policzyć jego koleżanek, nie wspominając już o kolorach ich włosów. Jedna była blondynką. Pozostałe to szeroka gama barw: od zielonego, przez niebieski i czerwony, aż po szkocką kratę.
Przeprowadziłem go z powrotem do świata żywych
- Dziękuję, Matshuti-san.- powiedziałem
- Zawsze do usług Musashi-sama.
Potem powiedział jeszcze coś o obowiązku. Wybiłem mu dwa zęby.
Zanim się pożegnaliśmy zdążyłem jeszcze pogłaskać jego niedźwiedzicę, która stała obok.
Japanimation [short/konwencja mangi]
1Skowronem nadziei jesteś o brzasku, kiedy ostatnie tchnienie zmarłej kury dotyka sklepienia alabastrowego grobowca usłanego rzeżuchą...
Czesław Wapno - "Skowron Nadziei"
Miłość jest jak coca cola w zielonych butelkach - już jej nie produkują
Alan Moore - "Watchmen
Why so serious?
Czesław Wapno - "Skowron Nadziei"
Miłość jest jak coca cola w zielonych butelkach - już jej nie produkują
Alan Moore - "Watchmen
Why so serious?