Coroczny festiwal międzyszkolny to idealna okazja, aby wypromować daną uczelnię, przy okazji dając szansę zabłysnąć uczniom na ich stoiskach. W tym roku uroczystość ku zdziwieniu wszystkich miałam się odbywać w dosyć nietypowym miejscu, bo w Mrocznym Zamku. Już samo targanie wszystkich rzeczy przygotowawczych przez kilkadziesiąt schodków prowadzących do akademii wykończyło wszystkich licealistów jednak w samym dniu festiwalu wszyscy na nowo się ożywili. Każda szkoła starała się przygotować jak najlepszy program, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik, do momentu aż pojawili się gimnazjaliści. Mieli oczy wielkie jak pięć złotych przyglądając się nie tylko architekturze Zawodówki, ale także starszym kolegom pokazujących przeróżne rzeczy, aby zainteresować ich swoją szkołą. Już po kilku godzinach cały główny plac, na którym odbywało się przyjęcie huczał niczym ul od wrzawy rozemocjonowanych atrakcjami uczestników. Każda uczelnia starała się oczywiście przygotować coś oryginalnego i ciekawego, aby przyciągnąć uwagę młodzików, ale w ten sposób tą bardziej męska część gapiów mogła oglądać o wiele więcej pokojówek i sprzątaczek latających krótkich sukienkach przez zdublowane pomysły, niż w zeszłym roku. Członkowie drużyny siatkarskiej z Noxy niby już od samego początku mieli pomysł na swoją reklamę szkoły, ale ich plany częściowo się zmieniły. Oprócz pierwotnego planu, jakim było stoisko, na którym gimnazjaliści mogli zadawać im pytania albo prosić o rady czy nawet drobny pokaz danego triku członków drużyny siatkarskiej Noxy. Mieli też jakieś ulotki, balony z helem układające się w nazwę ich szkoły jednak ich głównym zajęciem były właśnie wywiady i bardziej prywatne Q&A. Czemu wszystko postawili na tak niepewny i mało atrakcyjny plan? Otóż Nathaniel jako kapitan drużyny przedstawił swoim towarzyszom jasno plan, który będzie musiał zaskoczyć czymś przyszłych licealistów. Częściowo powiedział, że na festiwalu będą kawiarenki z dziewczynami w sukienkach, na których uwaga tej części nastolatków będzie tylko i wyłącznie skupiona. Co z tą drugą częścią? Smith założył, że trochę młodzików bardziej naprawdę zainteresowana głównym celem festiwalu, a nie tylko przyglądaniem się krągłością dziewczyn. Liczył na to że na pewno jak taki gimbus obejdzie przejdzie wszystkie nudne stoiska po kolei i trzeba będzie jakoś przykuć jego uwagę. Cóż bardziej może zainteresować znudzonych chłopaków patrzących na swoich kolegów śliniących się do strasznych koleżanek niż kolorowe stoisko? Oczywiście nie mogło być ono jakieś pierwsze lepsze i tu pojawił się plan Nathaniela. Jako chłopak cieszący się sporym powodzeniem u dziewczyn, które też oczywiście były na festiwalu, postawił wszystko na jedną kartę, aby zrobić ze swojej drużyny, gwiazdy siatkówki. W końcu byli jako czwarci w prefekturze, a ich największymi przeciwnikami była szkoła Mitfox. Po pewnym czasie Smith przestał już liczyć ile dziewczyn się przewinęło przez ich stoisko, aby o coś zapytać albo żeby pokazać im jak poprawnie odbijać piłkę. Przynajmniej fakt faktem jego plan wypalił w lepszy lub gorszy sposób bo teraz ciągle musieli rozmawiać. Oprócz tego wywiadu, w połowie dnia przed punktem kulminacyjnym gdzie główny organizator miał powiedzieć kilka słów i zrobić jakąś niespodziankę Nathaniel podjął się wyzwania i umówił członków Noxy na meczyk z Shide Academy. To była właśnie ta część planu, która nie była przez niego zaplanowana i wyszła gdzieś w trakcie. Kuroo na spotkaniu zaproponował Tooru mecz podczas festiwalu jednak ten odmówił będąc pewny umiejętności swojej drużyny. Z drugiej strony nie chciał ich też zadręczać po tym, jak cały dzień z jego pomysłu będą gadali z onieśmielonymi ich obecnością dziewczynami. Problem pojawił się, wtedy kiedy ego Nathaniela ucierpiało przez czarnowłosego, który zarzucił mu, że pęka i boi się podjąć wyzwania. No cóż, wtedy już nie mógł odmówić i przyjął wyzwanie tym samym zaciągając dług u swojej drużyny. Na dobrą sprawę minęło dopiero kilka godzin od rozpoczęcia festiwalu, a brunet już był w duszy znudzony gadaniem z tymi wszystkimi dziewczynami, których nie tyle, co interesowała siatkowa, a jego osoba. Niczym Królowa Elżbieta II musiał cały czas trzymać dobrą minę do złej gry i uśmiechać się, a dopiero kiedy na ułamek sekundy nastolatki odeszły mógł zamienić słowo, że swoim przyjacielem Jamesem
- James..- zaczął nieszczęśliwe, kiedy przed nim jak spod ziemi wyrosła grupa nastolatek. Nawet nie zdążył powiedzieć jednego zdania a one już się zjawiły z pytaniami o rolę rozgrywającego. Na szczęście w połowie rozmowy jego przyjaciel, go uratował prosząc na stronę, kiedy to jedna blondynka podejrzanie zaczęła się do niego zbliżać.
- Ahh James dziękuję. Nareszcie mogę się swobodnie odezwać bez tych dziewuch przed oczami — zaczął od razu, kiedy wyszli razem ze stanowiska na jego tyły.
- Nathaniel do rzeczy. Co chciałeś wcześniej powiedzieć
— Jamie weź coś wymyśl i pozwól mi się zmyć na chwilkę.. potrzebuję trochę od nich odpocząć i pomyśleć bez rzucających się w oczy kolorowych fatałaszków tych wiecznie skrzeczący papug.
- Nie — odrzucił jego prośbę od razu bez zastanowienia, kiedy ją usłyszał
— Jamie ale tylko na chwilkę. Daj mi.. 20 minutek! Nie więcej! — poprosił go ponownie składając ręce jak do modlitwy, robiąc maślane oczy. Kiedy już przekonał do tego swojego przyjaciela, zgarnął szybko swój plecak na jedno ramię i co sił w nogach poleciał tyłami stoisk do głównego budynku szkoły licząc, że nikt go w ten sposób nie zauważy. Jeszcze rzucił w biegu do przyjaciela, aby ten też do niego dołączył. W odpowiedzi tylko pokręciło głową i powtórzył, że brunet ma tylko 20 min na powrót.
Kiedy już otworzył bramę i wszedł do głównego budynku pierwsze co mu przyszło do głowy to krytyczne uwagi architektury budynku, który w żaden sposób mu się nie podobał. Nie dość, że z zewnątrz szkoła był paskudnym czarnym zamczyskiem z czerwonymi dachówkami i kolcami to wnętrze było równie ohydne — Pff. Nazwa wzięła się jednak nie bez powodu. Można tu umrzeć od tego wystroju.. - powiedział szeptem jakoby kierując swoje słowa do budynku, po czym ruszył przed siebie zagłębiając się, w co rusz to nowe pomieszczenia. Nie znał planu budowy tej szkoły, ale wiedział, że gdzieś na końcu musi być jakaś sala gimnastyczna, w której mógłby się trochę porozciągać przed meczykiem z Nekomą. Szukając jakiejkolwiek wskazówki gdzie może być sala sportowa zakręcił się w budynku chyba z milion razy, zanim ją znalazł. Jakże piękna tabliczka z mieczem i słomianą kukłą podpowiedziała mu, że idzie raczej we właściwym kierunku. Popchnął drzwi, które wydały mi się w miarę normalne i wtedy ujrzał salę gimnastyczną z siatką kilka metrów przed nim. Wprost idealnie. O niczym innym teraz nie marzył, aby poćwiczyć serwy, przed sromorną porażka Nekomy.
Zrzucił od razu plecak z ramienia i w chwilę zamienił elegancki biało beżowy mundurek na strój sportowy jego drużyny. Super, był już przebrany, ale gdzie były piłki? Czyżby przebrał się na darmo? Po chwili wodzenia wzrokiem znalazł drzwi na końcu sali, które miały identyczny kolor co ściany, dzięki czemu na pierwszy rzut oka w ogóle ich nie zauważył. Migiem pobiegł po piłkę, którą przez krótki moment kozłował na ziemi, aby za chwilę ją zaserwować. Skupił się chwilę stojąc w miejscu, aby zwizualizować sobie to, co chce zrobić, po czym przystąpił do wprowadzania plan w życie. Podrzucił piłkę wysoko do góry, po czym wyskoczył kilka metrów dalej ciskając piłkę na drugą część boiska z uchylonymi drzwiami. Na dobrą sprawę wcześniej nie przewidział, że piłka może przez nią wylecieć, ale i tak wszyscy byli na festiwalu więc nikt by mu nie przeszkodził.. Przynajmniej tak myślał dopóki nie zobaczył na ułamek sekundy, jak spadał na parkiet, twarzy tego czarnowłosego frędzla z Shide Academy z czymś kolorowym na twarzy. Usłyszał jakiś głuchy dźwięk uderzającej piłki, która po chwili zaczęła gdzieś się odbijać i toczyć, a drzwi otworzyły się szerzej delikatnie przy tym skrzypiąc. Nathaniel zamrugał kilkakrotnie, aby zobaczyć czy na pewno nie zasnął na stoisku ale jednak nie tym razem. Jacob, jakaś laska w sukience pokojówki i chyba Matthew, sądząc po kolorze włosów, leżeli jak dłudzy na podłodze pociągnięci najprawdopodobniej przez czarnowłosego, który oberwał z piłki.
Z początku na twarzy Nathaniela pojawiło się niedowierzanie z szerokim uśmiechem, którego nie był w stanie ukryć, do którego jeszcze doszedł wybuch śmiechu. Po prostu jak wyobraził sobie jak ta dwójka z tą laską lecą jak domino od jego serwa nie mógł przestać się śmiać. Miał tyle pytań, ale był tak rozbawiony całą tą sytuacją, że nie mógł się pozbierać do kupy widząc, jak po chwili tamtą trójką próbuje się ruszyć. Czarnowłosy przygniótł swoim ciałem, Matthew, trzymając go za jedno kolano, a sam czerwonowłosy miał głowę gdzieś koło jego twarzy. Najlepszym w tym wszystkim była ta niziutka dziewczyna, która leżała na samym dole obejmując Matta za brzuch. Po prostu komedia. Nathanielowi w pewnym momencie naszły łzy do oczu, ze śmiechu kiedy zauważył, że tamta trójka nadal nie zdaje sobie sprawy czemu wylądowali na ziemi przy okazji próbując się rozplątać. Nie mógł po prostu wytrzymać patrząc jak te niedorajdy nie zwracają jeszcze na niego uwagi i na razie zaczęli się między sobą kłócić kto kogo pociągnął i dlaczego.
- Zamiast się kłócić haha lepiej pomyślcie jak ukryć ciało tej.. ahahah tej dziewczyny, która zmiażdżyliście — zasugerował im z przerwami śmiechu, równocześnie ocierając drobne łzy rozbawienia.
Festiwal [obyczajowy] [fragment]
2Przed jednak przecinek
W tej części zdania również powinien być przecinek - musi oddzielić dwa orzeczenia. Dobra, nie jestem specem od gramatyki, dam popis lepszym ode mnieAuroraValkyrie pisze: (wt 13 kwie 2021, 17:40) Mieli oczy wielkie jak pięć złotych przyglądając się nie tylko architekturze Zawodówk


Porównanie zupełnie bez związku z fabułą.AuroraValkyrie pisze: (wt 13 kwie 2021, 17:40) Niczym Królowa Elżbieta II musiał cały czas trzymać dobrą minę do złej gry
Młodych, ale na pewno nie młodzików. Ci kojarzą mi się raczej ze sportowcami.
Co to jest bardziej męska część? Albo mniej męska? Wiem, że mamy XXI wiek, ale w literaturze lepiej się zdecydować na albo męską, albo żeńską część. Koniec kropka.
Tu chyba zgubiłaś kropkę.
Po pierwsze: Ach,
Po drugie rada: Oczywiście wszystko zależy od ciebie, ale z tego co czytam, jest to opowiadanie młodzieżowe. A jak to wśród młodzieży bywa, nie używa się oficjalnych imion, raczej zdrobnienia, czy jakieś prostsze odpowiedniki, np. Jim, Jaime. Taka forma jest naturalniejsza.
Minut. To mówi facet, a nie mała dziewczynka.
To jest najmniej męskie zdanie, jakie dzisiaj przeczytałam.
Za dużo piłek. Kolejne fragmenty też mają nadmiar piłek.AuroraValkyrie pisze: (wt 13 kwie 2021, 17:40) e. Podrzucił piłkę wysoko do góry, po czym wyskoczył kilka metrów dalej ciskając piłkę na drugą część boiska z uchylonymi drzwiami. Na dobrą sprawę wcześniej nie przewidział, że piłka może przez nią wylecieć, ale i tak wszyscy byli na festiwalu więc nikt by mu nie przeszkodził
...wyskoczył kilka metrów dalej, ciskając piłkę na drugą część boiska z uchylonymi drzwiami... - brakujący przecinek.
Nie jestem specjalistą, ale każdy edytor ci powie, byś zdecydowała się albo na pół, albo na pauzę w dialogach. Wygląda to przede wszystkim bardziej estetycznie.AuroraValkyrie pisze: (wt 13 kwie 2021, 17:40) - Ahh James dziękuję. Nareszcie mogę się swobodnie odezwać bez tych dziewuch przed oczami — zaczął od razu, kiedy wyszli razem ze stanowiska na jego tyły.
- Nathaniel do rzeczy. Co chciałeś wcześniej powiedzieć
— Jamie weź coś wymyśl i pozwól mi się zmyć na chwilkę.. potrzebuję trochę od nich odpocząć i pomyśleć bez rzucających się w oczy kolorowych fatałaszków tych wiecznie skrzeczący papug.
- Nie — odrzucił jego prośbę od razu bez zastanowienia, kiedy ją usłyszał
— Jamie ale tylko na chwilkę
Jamie weź [przecinek] coś wymyśl
Nie są to oczywiście wszystkie błędy - wybrałam tylko te, które zauważyłam na pierwszy rzut oka. Z młodzieżowej literatury wyrosłam, ale zanim dojdę do podsumowania, mała dygresja: jeżeli piszesz o amerykańskiej szkole, używaj amerykańskiego systemu edukacji. Tam jest High School, College itp. Nie mieszaj dwóch różnych krajów, co ja mówię, kontynentów.
Wspomniałam wcześniej już: imiona. Młodzież używa zdrobnień, skrótów, ksywek. Staraj się je stosować.
Jest bardzo dużo błędów gramatycznych, szczególnie przecinki, które znikają. Przez to ciężko się czyta. Wklej sobie tekst na jakąkolwiek stronę korygującą błędy ortograficzne czy gramatycznie - sama zobaczysz.
Oprócz tego ogrom zdań złożonych. Niekiedy lepiej jest podzielić jedno długie zdanie ciągnące się bezsensownie na pół linijki. Jeżeli tego nie widzisz, spróbuj czytać na głos, z uwzględnieniem znaków interpunkcyjnych. Powinnaś zobaczyć, jaka to udręka nie tylko dla płuc, ale i czytelnika.
Niestety, nie. Musisz popracować nad stylem, nie tylko pisząc, ale przede wszystkim dużo czytając. Jeszcze ciężka i długa droga przed tobą.
Powodzenia

Z wyrazami szacunku,
Fallen
Fallen
Festiwal [obyczajowy] [fragment]
3Mówisz fotomodeling... czyli wiesz, co to twarz profesjonalnie przygotowana do zdjęcia.
Teraz to samo zrób z tekstem: akapity, przecinki, literówki, zapis dialogów, podwójne kropki i odmiana wyrazów tak jak powinna być. Jak chcesz dobrego komentarza od poważnych zawodników na tym forum, to jest to podstawa, żeby ich zainteresować swoim tekstem. Oczywiście w miarę twoich możliwości, bo nawet zawodowcy robią błędy, ale u ciebie jest tego dużo za dużo.
Wszystko po kolei, ale szacunek dla czytającego najważniejszy
Fajnie, że chcesz pisać i to się tylko liczy
Teraz to samo zrób z tekstem: akapity, przecinki, literówki, zapis dialogów, podwójne kropki i odmiana wyrazów tak jak powinna być. Jak chcesz dobrego komentarza od poważnych zawodników na tym forum, to jest to podstawa, żeby ich zainteresować swoim tekstem. Oczywiście w miarę twoich możliwości, bo nawet zawodowcy robią błędy, ale u ciebie jest tego dużo za dużo.
Wszystko po kolei, ale szacunek dla czytającego najważniejszy

Fajnie, że chcesz pisać i to się tylko liczy

Festiwal [obyczajowy] [fragment]
4Brzmi jak jakaś wyższa liga sportowa (na tym forum raczej literacka)

A co do kolegi, zgadzam się i podpisuję pod nim.
Z wyrazami szacunku,
Fallen
Fallen
Festiwal [obyczajowy] [fragment]
5Chodziło mi o to, że piszący na forum ludzie są na różnym poziomie i ciężko żeby oceniać tekst poczatkujacej, młodej osoby na równi z tymi bardzo już doświadczonymi. Kiedyś napisał o tym Leszek Pipka w komentarzu...
Dopracowany( w miarę możliwości) tekst może zachęcić do napisania komentarza przez osobę, która o pisaniu wie prawie albo i nawet wszystko. A takie porady, to jak wygrana na loterii literackiej
Dopracowany( w miarę możliwości) tekst może zachęcić do napisania komentarza przez osobę, która o pisaniu wie prawie albo i nawet wszystko. A takie porady, to jak wygrana na loterii literackiej

Festiwal [obyczajowy] [fragment]
6Wygląda mi to na fanfik do Haikyū!! ?
Jak już zauważyli Fallen i tomek3000xxl, czyta się ciężko. Masywne bloki tekstu po prostu walą czytelnika w głowę, do tego dochodzą literówki i błędy gramatyczne i interpunkcyjne. Warto komuś dać do przeczytania tekst, albo przynajmniej samemu przeczytać na chłodno, zanim się go wrzuci do sieci.
Jest całkiem dobrze oddana atmosfera szkolnego festiwalu, jest wrzawa, zamęt i podniecenie. O bohaterach trudno cokolwiek powiedzieć, poza tym, że Nathaniel wydał mi się zgorzkniały i niesympatyczny, a to za sprawą następujących kawałków:
Popieram radę Fallen – czytaj jak najwięcej i jakoś to będzie.
:orcs-cheers:
FL
Jak już zauważyli Fallen i tomek3000xxl, czyta się ciężko. Masywne bloki tekstu po prostu walą czytelnika w głowę, do tego dochodzą literówki i błędy gramatyczne i interpunkcyjne. Warto komuś dać do przeczytania tekst, albo przynajmniej samemu przeczytać na chłodno, zanim się go wrzuci do sieci.
Jest całkiem dobrze oddana atmosfera szkolnego festiwalu, jest wrzawa, zamęt i podniecenie. O bohaterach trudno cokolwiek powiedzieć, poza tym, że Nathaniel wydał mi się zgorzkniały i niesympatyczny, a to za sprawą następujących kawałków:
AuroraValkyrie pisze: (wt 13 kwie 2021, 17:40) brunet już był w duszy znudzony gadaniem z tymi wszystkimi dziewczynami, których nie tyle, co interesowała siatkowa, a jego osoba.
AuroraValkyrie pisze: (wt 13 kwie 2021, 17:40) Nareszcie mogę się swobodnie odezwać bez tych dziewuch przed oczami
Widać wyraźnie próbę opisania anime/mangi, niestety niefortunną, w poniższym fragmencie:AuroraValkyrie pisze: (wt 13 kwie 2021, 17:40) potrzebuję trochę od nich odpocząć i pomyśleć bez rzucających się w oczy kolorowych fatałaszków tych wiecznie skrzeczący papug.
Nie zawsze daje się przenieść komiczną, dynamiczną scenę, charakterystyczną dla mangi/anime, do opowiadania. W mandze wystarczy jedna-dwie klatki i pół rzutu oka czytelnika, w opowiadaniu autor biedzi się przez kilkadziesiąt słów i kilkanaście zdań złożonych pracowicie pooddzielanych (lub nie, ale to inny problem), a czytelnik czyta i czyta i nic, do tego stopnia, że autor sam to czuje i musi podpowiedzieć, że to, panie, "po prostu komedia". Inne medium, inne środki, inne wymagania.AuroraValkyrie pisze: (wt 13 kwie 2021, 17:40) Z początku na twarzy Nathaniela pojawiło się niedowierzanie z szerokim uśmiechem, którego nie był w stanie ukryć, do którego jeszcze doszedł wybuch śmiechu. Po prostu jak wyobraził sobie jak ta dwójka z tą laską lecą jak domino od jego serwa nie mógł przestać się śmiać. Miał tyle pytań, ale był tak rozbawiony całą tą sytuacją, że nie mógł się pozbierać do kupy widząc, jak po chwili tamtą trójką próbuje się ruszyć. Czarnowłosy przygniótł swoim ciałem, Matthew, trzymając go za jedno kolano, a sam czerwonowłosy miał głowę gdzieś koło jego twarzy. Najlepszym w tym wszystkim była ta niziutka dziewczyna, która leżała na samym dole obejmując Matta za brzuch. Po prostu komedia. Nathanielowi w pewnym momencie naszły łzy do oczu, ze śmiechu kiedy zauważył, że tamta trójka nadal nie zdaje sobie sprawy czemu wylądowali na ziemi przy okazji próbując się rozplątać.
Popieram radę Fallen – czytaj jak najwięcej i jakoś to będzie.
:orcs-cheers:
FL
"[...] niema tego rodzaju pisma, do którego język Polski nie byłby zdolnym." – Maria Wirtemberska Malwina, czyli domyślność serca, 1816
Festiwal [obyczajowy] [fragment]
7i tak dalej...AuroraValkyrie pisze: (wt 13 kwie 2021, 17:40) Coroczny festiwal międzyszkolny to idealna okazja, aby wypromować daną uczelnię, przy okazji dając szansę zabłysnąć uczniom na ich stoiskach. W tym roku uroczystość ku zdziwieniu wszystkich miałam się odbywać w dosyć nietypowym miejscu, bo w Mrocznym Zamku. Już samo targanie wszystkich rzeczy przygotowawczych przez kilkadziesiąt schodków prowadzących do akademii wykończyło wszystkich licealistów jednak w samym dniu festiwalu wszyscy na nowo się ożywili. Każda szkoła starała się przygotować jak najlepszy program, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik, do momentu aż pojawili się gimnazjaliści. Mieli oczy wielkie jak pięć złotych przyglądając się nie tylko architekturze Zawodówki, ale także starszym kolegom pokazujących przeróżne rzeczy, aby zainteresować ich swoją szkołą. Już po kilku godzinach cały główny plac, na którym odbywało się przyjęcie huczał niczym ul od wrzawy rozemocjonowanych atrakcjami uczestników.
To, niestety, jest sprawozdanie, czyli język (szkolnej) publicystyki. Od momentu, kiedy zaczyna się dialog, zaczyna się literatura z jej prawami - narracją żywą, nazywająca emocje i budującą fabułę w kontakcie z bohaterem. Proponuję przeredagować część wstępną, na przykład czyniąc kogoś obserwatorem, by w nim zadział się opis.