'Taniec śmierci' fragment (Fantasy)

1
* tytuł roboczy*

Świst. Idealnie wypolerowana głownia odbijała promienie popołudniowego słońca. Lekko zakrzywione ostrze zdawało się nieuchwytna dla ludzkiego oka. Błysk i ciało stworzyły jedność, która w walce stałby się tańcem śmierci. Wpasowaną w dłoń rękojeść ściskała silna męska dłoń. Wydawało się, że wyginany w nienaturalny strony nadgarstek, w ogóle nie czuł ciężaru szabli. Obrót. Przedramiona zbliżały się do siebie. Szabla prawie niezauważalnie zmieniła dzierżącą ją dłoń z lewej na prawą. Ostrze lekko przystrzygło rozwichrzone, kruczoczarne włosy. Szust. Ponownie lewa dłoń przejęła rękojeść. Na krótko. Teraz krzyżował ręce. Raz jedna, raz druga przejmowała broń. Szybko. Szybciej. Szabla wirowała razem z umięśnionym, giętkim ciałem. Przód. Obrót. Żaden ruch nie był przypadkowy. Krok w tył. Skupienie. Całą energię skoncentrował na utrzymaniu równowagi. Znowu obrót. Źrenice prawie nie reagowały na wpadające w nie promienie słoneczne. Świst. Szybko podniósł rękę szykując się do obrotu. Szabla trzymana w drugiej musnęła kurz ze skórzanej kamizelki, jak ręka kochanki, delikatnie i jednocześnie namiętnie, bok męskiej miednicy. Kolistymi ruchami płynnie ostrze przeszło na drugą stronę. Zmiana ręki. Lewa. Prawa. Lewa. Krok w tył.
- Panie- spokojny głos rozmył się pośród dźwięków tnącego powietrze ostrza.
Dopiero po kilkukrotnym nawoływaniu coraz bardziej irytującym tonem, szermierz zatrzymał się. Nie odwrócił się w stronę rozmówcy. Milcząco dał przyzwolenie, by ten zaczął mówić.
- Ojciec pana wzywa i prosi, by jak najszybciej pan zjawił się przed jego obliczem.
- Odpowiedz mu, że dziękuję za zaproszenie i wspomnij, by nie wysyłał nikogo więcej.
- Panie…
-Idź
- Panie…
- Zrozumiałeś? – tym razem się obrócił. Szare, przenikliwe oczy przeszyły na wskroś, próbującego ukryć strach, sługę. Ten podszedł do niego, upadł na kolana i złapał kurczowo za spodnie.
- Pana ojciec powiedział, że każde mnie wtrącić do lochu! Ja mam żonę, dzieci… Wybatoży mnie, jak pozostałych. Panie, miej litość nade mną! Zrobię co pan będzie chciał!... Panie… - Mężczyzna westchnął. Rozejrzał się, szukając pochwy.
- Dobry panie…– łkanie rozlało się echem po arenie, na której się znajdowali.
- Pójdę, tylko zamilcz.
- Jesteś dobry mój panie – wyszeptał sługa próbując złapać wybawiciela za nogawkę.
- Nie. Dobro wynika samo z siebie. Ja jedynie uchroniłem cię od konsekwencji nieposłuszeństwa. Prędzej nazwałbym to łaskawością niż dobrem.
- Jesteś łaskawy panie…
- Nie przerywaj mi, bo przestanę być dobrym, łaskawym i przede wszystkim miłym – zapadła cisza.
- Trafię sam. A teraz zejdź mi z oczu. – i nie czekając na jakikolwiek ruch swojego sługi, odszedł w kierunku zamku
Z wyrazami szacunku,
Fallen

'Taniec śmierci' fragment (Fantasy)

2
Tragedii nie ma, ale...
Szabla prawie niezauważalnie zmieniła dzierżącą ją dłoń z lewej na prawą.
Stwierdzenie, jakoby martwy przedmiot mógł zmieniać ręce wydaje się nieco kontrowersyjne :)
Szabla trzymana w drugiej musnęła kurz ze skórzanej kamizelki, jak ręka kochanki, delikatnie i jednocześnie namiętnie, bok męskiej miednicy.
Miednica, w sensie kości miednicznej jest co prawda realnie istniejącym detalem anatomicznym, ale tu raczej powinno się użyć wyrażenia "biodro". No i nie do końca wiadomo czy szabla musnęła kurz, czy miednicę, czy i to i to.
Mężczyzna westchnął. Rozejrzał się, szukając pochwy.
A tu z kolei mamy niezamierzony komizm. No i błędny zapis dialogów, jak poniżej;
- Nie przerywaj mi, bo przestanę być dobrym, łaskawym i przede wszystkim miłym – zapadła cisza.
"Zapadła cisza" nie jest częścią zdania wypowiedzianego przez jednego z rozmówców.
Summa summarum - trza szlifować warsztat.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

'Taniec śmierci' fragment (Fantasy)

3
Fallen pisze: (ndz 21 mar 2021, 22:27) Wydawało się, że wyginany w nienaturalny strony nadgarstek, w ogóle nie czuł ciężaru szabli.
Bez drugiego przecinka.
Fallen pisze: (ndz 21 mar 2021, 22:27) Szybko podniósł rękę szykując się do obrotu.
Przecinek przed „szykując”.
Fallen pisze: (ndz 21 mar 2021, 22:27) Kolistymi ruchami płynnie ostrze przeszło na drugą stronę.
Ostrze płynnie przeszło...

Poczytaj o tym, jak poprawnie zapisywać dialogi, bo w tej chwili robisz to zupełnie źle.
Fallen pisze: (ndz 21 mar 2021, 22:27) Szare, przenikliwe oczy przeszyły na wskroś, próbującego ukryć strach, sługę.
Drugi i trzeci przecinek do kosza.
Fallen pisze: (ndz 21 mar 2021, 22:27) - Pana ojciec powiedział, że każde mnie wtrącić do lochu! Ja mam żonę, dzieci…
Każe.
Fallen pisze: (ndz 21 mar 2021, 22:27) Zrobię co pan będzie chciał!...
Przecinek przed „co”. Dość osobliwy ten wielokropek po wykrzykniku.
Fallen pisze: (ndz 21 mar 2021, 22:27) - Pana ojciec powiedział, że każde mnie wtrącić do lochu! Ja mam żonę, dzieci… Wybatoży mnie, jak pozostałych. Panie, miej litość nade mną! Zrobię co pan będzie chciał!... Panie… - Mężczyzna westchnął. Rozejrzał się, szukając pochwy.
To, co znajduje się po dialogu, powinno dotyczyć postaci, która wypowiada słowa. Tutaj jedna postać wypowiada kwestię, a druga wykonuje jakąś czynność. To, co po dialogu, powinno iść niżej.
Fallen pisze: (ndz 21 mar 2021, 22:27) - Jesteś dobry mój panie – wyszeptał sługa próbując złapać wybawiciela za nogawkę.
Przecinek przed „mój”. I jeszcze przed „próbując”.
Fallen pisze: (ndz 21 mar 2021, 22:27) - Jesteś łaskawy panie…
Przecinek przed „panie”.

Przy okazji na końcu tego fragmentu zabrakło kropki.

Kurczę, no, chciałabym powiedzieć o tym fragmencie coś dobrego, ale naprawdę mi trudno. Ten opis wywijania szablą jest totalnie o niczym. Czy ma to w ogóle jakiś cel w tym tekście? W tej chwili mam jedno skojarzenie na temat tej sceny i raczej nie jest ono dobre.
Obrazek

Całość wypada raczej komicznie niż poważnie. Zwłaszcza to porównanie machania szabelką do dłoni kochanki (to porównanie generalnie jest takie pompatyczno-żenujące, nie idź w tym kierunku, proszę). Dalej mamy dialogi, bardzo nienaturalne, a do tego niepoprawnie zapisane. Zastanów się, czy czytelnikowi na pewno są potrzebne takie kwieciste opisy czynności, które w zasadzie nie wnoszą nic do samego tekstu. Gdybym nie przyszła tu z zamiarem skomentowania tego tekstu, pewnie przesuwałabym oczami w poszukiwaniu miejsca, w którym to wymachiwanie się kończy. Zauważ, że zajmuje znaczną część tego, co jest tu wklejone, a jedyne, co mówi nam o bohaterze, to tyle, że lubi wymachiwać szablą. Nie wiemy nawet, w jakim celu to robi, tak na dobrą sprawę.
Taka już robota pisarza, że jak siedzi i patrzy za okno, to najpewniej pracuje. ~ Ktoś kiedyś w Internecie.

'Taniec śmierci' fragment (Fantasy)

4
Źle na początku - nadmiar przymiotników sprawia, że jest drętwo. A na koniec zgubiłaś kropkę :D Pucuj szczególnie początki i końce - początek decyduje, czy ktoś dokończy tekst. A koniec - jakie pozostanie wrażenie. (No dobrze, nie zawsze - sam dokończyłem, a wrażenie pozostało nienajgorsze :) ).

Opis ćwiczeń, pisany dynamicznie, krótkimi zdaniami, czyta się już dobrze.
Powtórzenia, np.:
- zbędnie "przejmowała" x2 (czy dłoń/ręka może coś przejąć? Nie wiem, czy to poprawne i zaciekawiłem się :) ).
- "panie" x mnóstwo. Prosty chłop tak pewnie by mówił. Ale dialogi nie mogą być zbyt realistyczne - książki słabo znoszą to, co zwykle pleciemy ;)
Fallen pisze: (ndz 21 mar 2021, 22:27) (...) Zrobię co pan będzie chciał!... Panie… - Mężczyzna westchnął. Rozejrzał się, szukając pochwy.
Tu CK mnie uprzedziła - od nowej linijki. Jeśli jest w tej samej, wskazuje, że mężczyzną który wzdychał jest autor wypowiedzi, czyli goniec.

Co do bohatera, ode mnie pochwała :) Dobrze go wprowadziłaś - szermierz, zapewne dobry; feudał; w konflikcie z ojcem; żaden zwolennik równości klas - ale mimo szorstkiego zachowania, ma dobre serce. Jak należy - nie mówiłaś o tym, ale to pokazałaś, na dodatek te wszystkie informacje weszły w króciutki tekst. Brawo :) Uważaj tylko, żeby ten bogaty i zdolny brutal o złotym sercu nie był zbyt sztampowy.

Tekst jest ewidentnie "ze środka". Jeśli to fragment dłuższego tekstu - zaznacz to. Jeśli wprawka - także to zaznacz i wrzuć w dziale wprawek. Chętnie przeczytam Twój zamknięty tekst. Może wrzucisz nam miniaturkę, albo drabble? :)
“So, if you are too tired to speak, sit next to me for I, too, am fluent in silence.”
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)

R. Arnold

'Taniec śmierci' fragment (Fantasy)

6
Fallen pisze: (ndz 21 mar 2021, 22:27) Błysk i ciało stworzyły jedność, która w walce stałby się tańcem śmierci
Ugh. Przygiął mnie nadmiar poetyckości.
Fallen pisze: (ndz 21 mar 2021, 22:27) Wydawało się, że wyginany w nienaturalny strony nadgarstek, w ogóle nie czuł ciężaru szabli.
Ech? Tzn co on robi? Bo nienaturalnie sugeruje że jest to coś czego nie można normalnie osiągnąć.
Nie wiem czemu ożywiasz te ramiona, nadgarstki, szable. Nadgarstek nie czuje. Przedramiona się same nie zbliżają. Szabla nie mogła zmienić sama dłoni. Te niezgrabności rozbijają ten opis.
Zgaduję, że chcesz pokazać szermierza, jego koncentrację, skupienie i precyzję. Natomiast to co napisałeś sugeruje, że przedmioty i części ciała same to robiły co rozbija ten zamysł. Skup się na nim i jego stanie umysłu.
Fallen pisze: (ndz 21 mar 2021, 22:27) Szabla trzymana w drugiej musnęła kurz ze skórzanej kamizelki, jak ręka kochanki, delikatnie i jednocześnie namiętnie, bok męskiej miednicy. Kolistymi ruchami płynnie ostrze przeszło na drugą stronę.
Ugh. Oklepane z tą kochanką. Jakoś rozpędzone ostrze szabli nie kojarzy mi się z delikatnością i gdzie w tym namiętność??
Generalnie, jako człowiek, który z szermierką jednak miał do czynienia, mam kłopot ze zrozumieniem co on właściwie robi i co ćwiczy. Czy on prawie zaciął się własną bronią ? Dlaczego? Coś go rozproszyło? Robił coś trudnego? Zazwyczaj najpierw ćwiczysz na tępej broni.
Fallen pisze: (ndz 21 mar 2021, 22:27) Ojciec pana wzywa i prosi, by jak najszybciej pan zjawił się przed jego obliczem.
Tutaj mam wątpliwości co do tytułowania. To jest jakiś służący, a ojciec bohatera jest kimś ważnym, mało prawdopodobne by służący zwracał się do niego per "ojciec", raczej tytułem np lord, diuk co tam sobie wymyśliłeś, albo "Pan", wtedy syn pana jest "młodym panem" albo "paniczem". Hierarchia wydaje się tutaj ważna, gdyż ten sługa ewidentnie drży o swe życie, zatem jest to realna władza i warto to podkreślić w języku i tytułowaniu.
Nie jestem pewna czemu służy ta rozmowa - wydaje się, że bohater się trochę znęca nad tym służącym, pewnie nie pierwszy raz taka sytuacja ma miejsce, pewnie doskonale zna swego ojca i jego metody. To jest ok, bo pokazuje kawałek bohatera - jeszcze nie wiem, dlaczego tak robi, ale mogę się domyślać, że są ku temu powody. Ale trzeba by dopracować, jakie cechy bohatera chcesz tutaj podkreślić. Tym dialogiem można bardzo wiele zrobić.
Sam zarys jest ciekawy, ale to bardzo malutki kawałek, by powiedzieć coś więcej. Pokaż większą scenę, chętnie przeczytam.
Czarna Gwardia
Potęga słowa - II tekst

'Taniec śmierci' fragment (Fantasy)

7
Caroll pisze: (wt 23 mar 2021, 12:16) Zazwyczaj najpierw ćwiczysz na tępej broni.
Wiem, nie opisałam, że szabla, której używa jest dla niego cenna, a że posiada zaawansowany poziom posługiwania się nie musi używać broni ćwiczebnej. [
mało prawdopodobne by służący zwracał się do niego per "ojciec", raczej tytułem np lord, diuk co tam sobie wymyśliłeś, albo "Pan", wtedy syn pana jest "młodym panem" albo "paniczem"
[/quote]
Bardzo dziękuję za tę uwagę, ponieważ zupełnie o tym nie pomyślałam. Trochę chciałam 'skrócić' dialog, by nie musieć potem czegokolwiek 'dodawać' i wyjaśniać, że sługa przyszedł nie od jakiegoś tam pana ale od ojca. Bardziej skupiłam się na tym, by oddać negatywne emocje w stosunku do ojca, a nie na nomenklaturze
Caroll pisze: (wt 23 mar 2021, 12:16) Nie jestem pewna czemu służy ta rozmowa - wydaje się, że bohater się trochę znęca nad tym służącym,
Bohater po prostu nie zwraca uwagi na niego Chciałam, by tekst był wprowadzeniem do pierwszego spotkania z ojcem. Stosunek do sługi miał być neutralny. Bohatera nie interesował go ten człowiek, tylko to, po co przyszedł i co miał do zakomunikowania.
Z wyrazami szacunku,
Fallen

'Taniec śmierci' fragment (Fantasy)

8
Fallen pisze: (śr 24 mar 2021, 11:01) Wiem, nie opisałam, że szabla, której używa jest dla niego cenna, a że posiada zaawansowany poziom posługiwania się nie musi używać broni ćwiczebnej.
Problem polega w dużej mierze na tym, że nie widać tego, że on umie się nią posługiwać. Bo z opisu wygląda to tak, jakby wymachiwał w losowych kierunkach i przerzucał gorącego ziemniaka z ręki do ręki, a w ogóle to prawie sam się nią dziabnął – to nie wygląda jak umiejętne posługiwanie się. Bardziej poszłabym w stronę takich określeń jak przecinanie powietrza i że ostrze zatrzymało się dokłądnie tam, gdzie chciał. Albo szybkie i równe ciosy. Albo ciął z lewej/prawej. Może zablokował cios niewidzialnego przeciwnika? Ale jednocześnie warto unikać takich „przepoetyzowanych” określeń jak „taniec śmierci” i dziwnych porównań do ręki kochanki, bo to odbiera powagę całej scenie.
Fallen pisze: (śr 24 mar 2021, 11:01) Bohater po prostu nie zwraca uwagi na niego
Spróbuj pokazać, że jest jego obecnością poirytowany, że mu przeszkadza – niech zaciśnie usta, przełknie jakieś przekleństwo, westchnie podenerwowany. Nie wszystko da się pokazać dialogiem. A jeśli już dialogiem, to niech jego głos zadrży ze zdenerwowania, że sługa jeszcze nie odszedł, że nadal mu przeszkadza – niech w powietrzu zawiśnie groźba, nawet niewypowiedziana.

Warto tchnąć w ten tekst trochę życia. :)
Taka już robota pisarza, że jak siedzi i patrzy za okno, to najpewniej pracuje. ~ Ktoś kiedyś w Internecie.

'Taniec śmierci' fragment (Fantasy)

9
CzornyKoteł pisze: (śr 24 mar 2021, 11:24) to nie wygląda jak umiejętne posługiwanie się. Bardziej poszłabym w stronę takich określeń jak przecinanie powietrza i że ostrze zatrzymało się dokłądnie tam, gdzie chciał
Dzięki za radę :)
CzornyKoteł pisze: (śr 24 mar 2021, 11:24) Warto tchnąć w ten tekst trochę życia.
Na pewno będę próbować :)
Z wyrazami szacunku,
Fallen

'Taniec śmierci' fragment (Fantasy)

11
Szczerze początek z szablą mnei zaciekawił bo myślałam że będzie jakiś fragment walki. Problem pojawił się u mnie w tym że przez natłok krótkich zdań i wielu przymiotników po części zaczęłam się gubić co się dzieje z ostrzem. Sam fragment mnie zaciekawił (szczególnie końcówka) i jako czytelnik byłabym ciekawa w jakiej sprawie wezwano tego mężczyznę do jego ojca :)
Pozdrawiam cieplutko i mam nadzieję że kiedyś będzie nam dane przeczytać część druga!

'Taniec śmierci' fragment (Fantasy)

12
Lamia pisze: (wt 13 kwie 2021, 12:45) Tylko lepiej tego nie wydawaj, zostaniesz posądzony o wykorzystanie tytułu innego utworu z racji istnienia czegoś takiego jak prawa autorskie.
Na pewno nie pod tym tytułem. Wpadł mi tak na szybko do głowy. Będę musiała coś wymyślić.
AuroraValkyrie pisze: (wt 13 kwie 2021, 17:10) Pozdrawiam cieplutko i mam nadzieję że kiedyś będzie nam dane przeczytać część druga!
Bardzo mi miło :) jeszcze muszę się wyszkolić warsztatowo, by podejść do akcji w zamku. Fabularnie będzie to skomplikowane i nie chcę tworzyć niepotrzebnego chaosu, do którego mam predyspozycje :(
Z wyrazami szacunku,
Fallen
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron