Latest post of the previous page:
Przyznam, że mimo zauważonych już potknięć coś w tym tekście podprogowo musi być, bo nawet bez Niesporii wiadomo, o kogo chodzi. Ciężko nawet powiedzieć, po czym się to poznaje - po miksturze ciasnoty umysłu z bombastycznym zadęciem może? - ale ton całości idealnie pasuje do legendy narastającej wokół tych pociesznych istotek.Bardzo plastycznie namalował mi się obraz niespecjalnie bystrego niesporego dyktatora, wygłaszającego swoje orędzie, dlatego takie typowe głuptaskowe pomyłki (pokolenie zamiast cywilizacji, teraz była, naród zamiast gatunku) tylko podbijają jego autentyczność.
I fajnie, że zza tego lekkiego obrazu wyziera ponura rzeczywistość. Jesteśmy już chyba na tym etapie, że o pewnych sprawach bez humoru mówić się nie da.