Bankrutka [wulgaryzmy][przemoc][18+]

1
Zawiera wulgaryzmy
Zbyt wiele widziała, by stać ją było jeszcze na łzy.
Kiedy z niej schodził, nienawidziła siebie. To była słabość, z którą nie potrafiła sobie poradzić. Nikt tak jak on, nie deptał jej uczuć, nikt też tak jej nie znał.
Pokłóciła się z debilem i wściekła wybiegła z domu. Chodziła po plaży. Morze było spokojne, tylko w niej ocean gniewu. Miała dość skurwiela. Układała w głowie, że wróci, spakuje go i niech spieprza.
Od lat małżeństwem byli jedynie na papierze. Dzisiaj ją dobił. Nie ma firmy, nie ma kasy, znowu trzeba zaczynać od nowa. Przegrał jebany dziad wszystko, a tyle razy zapewniał, że już z tym skończył.
Usiadła na mokrym piasku, zimno pobudzało szare komórki. Wiedziała, że tym razem nie może się ugiąć. Zresztą nie ma już co ukrywać, jutro o ich bankructwie będą szeptały wszystkie spojrzenia zza firanek. Najbardziej się bała poklepywania po plecach, oznak pocieszenia i zrozumienia, zbyt dobrze zdawała sobie sprawę, że gdzie kończą się pieniądze, znikają ludzie.
Z zamyślenia wyrwało ją mocne szarpnięcie za włosy. Nie zdążyła zobaczyć sprawcy, a już leżała na brzuchu. Ktoś bezceremonialnie ściągał jej spodnie. Wyrywała się, zaczęła krzyczeć dopóki nie przydusił głowy w piasek. Zerwał majtki i już w niej był. Na początku wbijał się jak oszalały, później zwolnił. Zaczął dotykać niczym czuły kochanek. Gdy pojawiła się przyjemność, usłyszała śmiech. Przewrócił ją na plecy. Zobaczyła niewiarygodnie przystojnego faceta. Zobaczyła Roberta.
— Witaj, skarbie.
Aksamitna barwa głosu, ręce dosłownie wszędzie i ogień w niej. Zamknęła oczy…
Po wszystkim pomógł jej wstać, nie była w stanie utrzymać się na nogach. Przytulił i pocałował.
— Widziałem jak chodzisz w kółko i się wściekasz, jak miota tobą gniew. Patrzyłem i uznałem, że muszę ci pomóc. Pamiętasz, kiedyś to zaczęliśmy, ale nie dane nam było skończyć…
Ostatni rok studiów. Impreza w akademiku i jego szept, że jest najpiękniejsza. Tańczyli, kiedy przejechał ręką po kręgosłupie, myślała, że to trzęsienie ziemi. Wtedy też się śmiał, bo wpadła w panikę, że podłoga się ugina. A później mieli iść do niej... i telefon z domu, że ojciec umiera.
Szukał jej, ale ona nie istniała już dla świata. Śmierć ojca, samobójstwo matki i długi, które dwukrotnie przewyższały wartość majątku.
Po wyjściu z psychiatryka ułożyła plan, nie było w nim miejsca na sentyment.
Dzisiaj znowu nie miała nic, runął domek z ostatniego rozdania. Tylko Robert stał przy niej i patrzył jakby naprawdę wierzył w miłość.
— Twój mąż winien mi dużą kasę. Zrzekł się ciebie, podpisaliśmy umowę.
Added in 16 minutes 13 seconds:
Nie mogłam znaleźć oznaczenia dla +18

Bankrutka [wulgaryzmy][przemoc][18+]

3
Cieszę się, że tak uważasz, Navajero. Tzn. smutno mi, że ta fabuła taka sobie, ale bardziej o warsztat mi chodzi, lecz skoro warsztat w miarę, to jest we mnie nadzieja, że i fabułę potrafię napisać lepiej... kiedyś.

Bardzo Ci dziękuję za przeczytanie i komentarz.

Bankrutka [wulgaryzmy][przemoc][18+]

6
elka pisze: zostanie jak jest.
dokładnie, by każdy taki przykład służył innym. W miniaturce możesz poprawioną wersję dodać w komentarzu do pierwotnej. Jednak nie rób tego od razu. Niech tekst odleży, niech inni zdążą zweryfikować, ocenić, doradzić, zasugerować.
"Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia""Jem kamienie. Mają smak zębów."
"A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty."

Bankrutka [wulgaryzmy][przemoc][18+]

7
Myślę, że temu tekstowi dobrze zrobiłoby pozbycie się emfazy i opisów emocji (ocean gniewu), oraz zwrotów w stylu "zbyt wiele widziała...", "Małżeństwem byli na papierze". To klisza i to w dodatku dość infantylna. Tekst sporo przez nie traci, zostaje spłycony i spada z półki "interesujące szokery" na półkę "literatura dla nastolatek".

Sama historia, choć mało wiarygodna, ma nawet sens jeśli zainteresuje nas strona emocjonalna i przebieg tych emocji, a nie konretne wydarzenia. Warto byłoby jednak pozwolić jej wybrzmieć, a nie dodawać dramatyzmu na siłę, bo paradoksalnie takie zabiegi osłabiają przekaz.

I, wybacz, "dziad jebany" w kontekście pozostałych przekleństw mnie rozbawiło. Uroczo niewinna obelga.

Bankrutka [wulgaryzmy][przemoc][18+]

8
MargotNoir pisze: pozbycie się emfazy i opisów emocji (ocean gniewu),
Votum separatum co do oceanu gniewu (w kontraście ze spokojnym morzem)! Ładny jest ten kontrast i uważam, że powinien zostać.

Przeszkadza mi natomiast to:
elka pisze: jutro o ich bankructwie będą szeptały wszystkie spojrzenia zza firanek.
Szepczące spojrzenia to nie jest udany skrót.

Oraz to:
elka pisze: Twój mąż winien mi dużą kasę. Zrzekł się ciebie, podpisaliśmy umowę.
Mąż był winien (a teraz wszystko załatwione) czy mąż jest winien nadal i kto wie, co się jeszcze wydarzy?
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Bankrutka [wulgaryzmy][przemoc][18+]

9
elka pisze: Tylko Robert stał przy niej i patrzył jakby naprawdę wierzył w miłość.
To zdanie zrobiło dla mnie cały klimat. Bardzo ładne.

Natomiast konstrukcji fabuły nie mogę złapać - czy dwa pierwsze akapity to retrospekcja?
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Bankrutka [wulgaryzmy][przemoc][18+]

11
Czy spojrzeniem można szeptać? :)
ithi pisze:
elka pisze: Tylko Robert stał przy niej i patrzył jakby naprawdę wierzył w miłość.
To zdanie zrobiło dla mnie cały klimat. Bardzo ładne.
No wiesz, z drugiej strony, kochający gwałciciel...
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Bankrutka [wulgaryzmy][przemoc][18+]

14
P.Yonk pisze: Jednak nie rób tego od razu. Niech tekst odleży, niech inni zdążą zweryfikować, ocenić, doradzić, zasugerować.
Tak właśnie pomyślałam. Poprawię, kiedy zapoznam się z sugestiami. Dziękuję, P.Yonk.


MargotNoir - dziękuję. Przemyślę Twoje rady. Podobają mi się.
Jeżeli chodzi o tego ''dziada jebanego'' - ja w ogóle nie używam wulgaryzmów, a potrzebne mi były, więc coś musiałam wymyślić.
Bardzo Ci dziękuję za komentarz.

Thana, a mi się tak podobały te niewidzialne głosy ukryte za firankami. Niech zostaną, proszę.
Był winien, skoro nastąpiło podpisanie umowy. Dopiszę ''był'', bo faktycznie zaszła pewna nieścisłość.
Bardzo Ci dziękuję za komentarz.


Dziękuję ithi. Jesteś kochana.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

Bankrutka [wulgaryzmy][przemoc][18+]

15
Navajero pisze: Czy spojrzeniem można szeptać? :)
ithi pisze:
elka pisze: Tylko Robert stał przy niej i patrzył jakby naprawdę wierzył w miłość.
To zdanie zrobiło dla mnie cały klimat. Bardzo ładne.
No wiesz, z drugiej strony, kochający gwałciciel...
Ładne literacko. A w porównaniu z cynicznym obrazem - bardzo szarpie emocje.
Navajero pisze: Ja nie jestem do końca pewien czy prawidłowe. Pewnie zmieniłbym jakoś, gdyby to było moje
Pewnie "oceniające" byłyby prawidłowo. Ale z drugiej strony to zbitek szepczące spojrzenia daje konkretny obraz plotkar, które szepczą za plecami, z ukrycia, za firanek właśnie.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”