Latest post of the previous page:
Jestem śledzona!

Szansa jest, spróbuję.

Latest post of the previous page:
Jestem śledzona!


i pamiętaj
 I na początek- przykład gwary wielkopolskiej:
 I na początek- przykład gwary wielkopolskiej:
Ale ja akurat jestem z Poznania i wychowałam się w tej gwarze
 Zresztą są też różnice pomiędzy gwarą miasta Poznania a gwarą Wielkopolski.
  Zresztą są też różnice pomiędzy gwarą miasta Poznania a gwarą Wielkopolski. Tylko dla laika gwara wielkopolska czy Poznańska (są różnice ale nie tak wielkie) - to i tak mało zrozumiała tak jak i język śląski
 Tylko dla laika gwara wielkopolska czy Poznańska (są różnice ale nie tak wielkie) - to i tak mało zrozumiała tak jak i język śląski   , jednak by podkreślić wymowę w literaturze trzeba odnieść się do konkretnych gwarowych słówek, by to było wiarygodne = czytałam starego Marycha, ale biegle nie powtórzę gwary
 , jednak by podkreślić wymowę w literaturze trzeba odnieść się do konkretnych gwarowych słówek, by to było wiarygodne = czytałam starego Marycha, ale biegle nie powtórzę gwary  
 
  Lubię Was!
 Lubię Was! a zamiast oceny ocen wolałbym po prostu Twoją ocenę, Leszku.
 a zamiast oceny ocen wolałbym po prostu Twoją ocenę, Leszku.
Nie czuję, żeby mój mózg podlegał procesowi infantylnienia, choć rzeczywiście, zwykle trudno jest obserwować takie procesy u siebie samego.
Mam z tym na Wery nie lada problem i odczucia ambiwalentne. Z jednej bowiem strony szczególny - i zrozumiały! - nacisk na jakość słowa pisanego, jasność myśli, kreatywność. Z drugiej "łatwość wchodzenia". Bo choć pragniemy gorący mieć samych Hemingway'ów, Faulkner'ów, albo Woolf'ek, to jednocześnie zwracamy uwagę na poczytność, popularność. A jak są takowe osiągane? Czyż sprzedają się wielkie dzieła lepiej, miast popularnych?
Z pewnością "łatwość wchodzenia" tekstu jest niezbyt istotna. Moim zdaniem o wartości tekstu świadczy jego "zdolność wciągania, hipnotyzowania" czytelnika - to najważniejsze i to właśnie decyduje o naszym odbiorze. Owa "łatwość wchodzenia tekstu" łączy się raczej z pierwotnym albo wtórnym analfabetyzmem odbiorcy ( w dziedzinie muzyki byłoby to np. discopolo), natomiast "hipnotyzowanie" przez tekst oznacza, że został on napisany tak znakomicie, że czytelnik "wpada" w inną rzeczywistość i nie może przestać czytać, choć sam nie wie, dlaczego - np. Mistrz i Małgorzata, Egipcjanin Sinhue, powieści Dostojewskiego, Faulknera czy "Lalka" Prusa ( w dziedzinie muzyki byłyby to np. Traviata lub koncerty Chopina).
Ju, z całym szacunkiem, ale o ile Leszek delikatnie zboczył na mieliznę (choć wszyscy wiemy co miał na myśli), to Ciebie już całkiem zniosło na skały arbitralizowania poglądów. Bardzo prosiłbym nie ogłaszać ex cathedra czym jest "łatwość wchodzenia" bo dla każdego może być czymś innym. Dla mnie osobiście jest to "przyjazność tekstu" czyli jego płynność, odpowiadająca mi melodyka, przejrzystość itd. Nie odważyłbym się natomiast ustalić wagi tej cechy, bo to jest kwestia indywidualna. Jedni wolą blondynki inni rude. A pejoratywna ocena fanclubu rudych... No, na to nie odważyłbym się na pewno.Owa "łatwość wchodzenia tekstu" łączy się raczej z pierwotnym albo wtórnym analfabetyzmem odbiorcy ( w dziedzinie muzyki byłoby to np. discopolo), natomiast "hipnotyzowanie" przez tekst oznacza, że został on napisany tak znakomicie, że czytelnik "wpada" w inną rzeczywistość i nie może przestać czytać, choć sam nie wie, dlaczego



