Misieq79 pisze:
Huba pisze: Lasota mocno trzymał sznur, jak gdyby spodziewał się oporu ze strony nieboszczki. Liść zaś patrzył obojętnie.
Tu raczej bym zamienił, stary Lasota jest (chyba) najbardziej kumaty w klocki i raczej on powinien wiedzieć że oporu nie będzie.
No właśnie nie. Czyli opis mi nie wyszedł, bo chciałam przekazać, że oni spodziewali się oporu i mieli ku temu podstawy.
Misieq79 pisze:
Huba pisze: - Okropne słowo, półtrupek – staruszkiem potrząsnął dreszcz. – Teraz, według syna, nie mieszkam w gaju ani puszczy, ino w lesie. Studnie są zakazane, bo ściągają zło, a wodę należy czerpać z rzek jedynie.
Tu też mam dziwny zgrzyt, jakby Liść przyniósł z miasta wiedzę bardziej sięgającą w prawidła natury niż to czego nauczył się Lasota od babki zielarki.
Hmmmmm... czyli tutaj też mi nie poszło.
martar pisze: Nie potrafiłam wyobrazić sobie labiryntu. Myślałam nawet, że to jakaś metafora. Może warto dodać dokładniejszy opis?
Pomyślałam o tym samym
Bartosh16 pisze: Misieq79 pisze:I CO DALEJ???
Podbijam i ponawiam.
Już czytałam na forum wątek o zagospodarowywaniu czasu. Mam świadomość, że gdybym się postarała, to ze wszystkim bym się wyrobiła, a jednak żyję w takim chaosie i leniwości, że głowa mała. Co zasiądę, aby dać upust wyobraźni, o właśnie, już mnie wołają albo siedzę i bełkocę w mowie, piśmie i myśleniu. Żeby dopełnić obrazu nędzy i rozpaczy, to mam pomysł na dodatek do fabuły, tylko dalej młócę niepozszywany początek
Cieszę się, że fragment się podoba, jest strawny, a nawet pojawiają się naciski, by ujawnić co dalej. Znaczy to, że idę w dobrym kierunku

Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, tylko żują pszczoły.