Będzie dobrze (2)

1
Od wielu dni statek orbitował wokół planety. Ekrany monotonnie wyświetlały obrazy kolejnych betonowych mrowisk, określanych przez ich mieszkańców mianem miast. Świszczący sygnał zwołał znudzoną załogę w głównej sterowni, gdzie dowódca w zamyśleniu kontemplował napływające informacje. Zebrani w milczeniu oczekiwali na jego słowa.
– Długo to trwa – mruknął wreszcie, jakby do siebie – nie widzą, czy udają...
– Jeszcze nas nie namierzyli? – zdziwił się ktoś.
– Namierzyć, namierzyli. Ale nasi agenci wmawiają, że przybysze z kosmosu to teorie spiskliwe, czyli dla piskląt, a nie dorosłych, świadomych, mądrych ludzi.
– Spisklowe, nie spiskliwe. – Numer 191720185 ośmielił się poprawić.
– No, mówię przecież – podsumował dowódca. – Trzeba zapamiętać, który taki bystry, jutro przyrządzimy go na obiad – dodał w myślach.
– To mamy wśród nich agentów? – Załoga wykazywała godną pochwały ignorancję.
– Nie do końca. To autochtoni zarażeni głupotą. Pożyteczni idioci. Nie wiedzą, co czynią.
– I wszyscy inni ich słuchają?
– Ci inni, to już mniejszość. Program działa. – Oblizał się z lubością, poklepując po rytmicznie drgającym odwłoku.
– A jak się robi większość? – Ciekawość i żądza wiedzy zataczały coraz szersze kręgi, co oczywiście powoli stawało się niepokojące.
– Demokrytycznie – Mimo to, postanowił udzielić wyjaśnień. W rozsądnych granicach rzecz jasna. – Jak któryś palnie coś mądrego czy z sensem, to się krytykuje. Każda metoda dobra, można też użyć magii. Na wszelki wypadek.
– W jaki sposób?
– Należy wziąć kota, to takie ichnie zwierzątko futerkowe, i odwrócić ogonem. Działa. Właściwie – zamyślił się – sami nie wiemy dlaczego.
– I to wszystko? – Pytania były coraz bardziej drobiazgowe, jednak cierpliwie tłumaczył dalej.
– No, nie. Potrzebne są też racjonalne metody. Telewizję na przykład wykorzystujemy. I to z dużym powodzeniem. Zatrudniamy, za ich pieniądze oczywiście, starannie wyselekcjonowane jednostki o możliwie bezmyślnych twarzach. Demonstrują głupkowate uśmiechy, plotą bzdury i wyrafinowane (albo nawet nie) kłamstwa na zadany temat, usiłując hipnotyzować tych z drugiej strony ekranu, a oni nieświadomie upodabniają się do nich, taka odmiana mimikry. Za pieniądze wszystko powiedzą, czego tylko sobie zażyczymy. Są też słowa-klucze; na przykład „teraz”, żeby gapie nie myśleli o przeszłości czy przyszłości, gubili skalę porównawczą, koncentrując uwagę wyłącznie na tym, co im się w danej chwili wciska, czy „nowość”, bo co nowe, musi być lepsze i akurat niezbędne. Oczywiście często nie jest, ale otumaniony mózg tego nie zauważa i poddaje się sugestii, iż musi to posiąść. Przy okazji wchłania inne podprogowe nakazy, z czasem machinalnie reagując na bodźce wedle zadanych programów.
– Wspaniale. – Entuzjazm załogi nie był udawany.
– Trzeba jeszcze... – Dowódca poczochrał się kilkoma odnóżami po kosmatej szyi (określenie zastępcze), w zamyśleniu wyjmując i wstawiając na swoje miejsca organy słuchowe. – Trzeba jeszcze dokładniej zmieszać ich podgatunki. Ci z najjaśniejszą powłoką nie są zbyt smaczni. Jakby tak skrzyżować ich z... hm...
– A nie będą się bronić? – Rzucone, przypadkiem być może, pytanie, wydawało się rozsądnym. Wydawało się.
– Poradzimy sobie. Będzie dobrze. Zastosujemy odpowiednie środki zapobiegawcze, tudzież zaawansowane metody techniczne i naukowe. Dajcie kota.

Będzie dobrze (2)

2
O tej telewizorni, to Pan Autor sam przyzna, że nieco banałów nasadził, ale teorie spiskliwe bardzo mi się podobają. Metody demokrytyczne też. I odwracanie zwierząt futerkowych. Mogliby na końcu wziąć coś innego i odwrócić, na przykład, bo ja wiem... surykatkę? ;)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Będzie dobrze (2)

6
Czytałem, z uwagą, i w rozumku myślę: ale kto? Bardzo abstrakcyjne byty, bardziej nieokreślone niż ci ze "star treck'a". Potem poczułem , że powieje grozą, ale nie, owszem globalne i kosmiczne ujęcie wpływu mass mediów, ale jakoś takie lekkie, odciążone, (z góry, z góry trzeba patrzeć), a na koniec skojarzyłem z serialowym "Alfem" który chciał zjeść kota, a gdy raz powiedziano mu: jaki ten Alf ludzki! to odparł: proszę mnie nie obrażać! :)

Miniak kończy się, przedziwnym rozwiązaniem, aż nie wiem, bo co te kosmity zrobić by mieli byli z kotem? Tak dosłownie?! Do czego? Wypchać może go? He, i tu właśnie teraz kojarze dośc odległe w stylu i klimacie, ale podobne ideowo motywy z " Łowcy androidów":sztuczne zwierzęta, cyborgi, zastępujące prawdziwą utraconą rzeczywistość.

Mimikra z przekazów medialnych - bardzo dobrze użyte pojęcie,

Ale wszyscy wiemy, że ten tekst to krytyka współczesności a jeśli o to "się pisze" to, to o dużo chodzi, może nazbyt wiele...

Będzie dobrze (2)

7
Gorgiasz pisze: określanych przez ich mieszkańców mianem miast.
Czy aliteracja zamierzona?

Warsztatowo w porządku, ale Gorgiasza kojarzę z lepszymi tekstami, a ten wydał mi się raczej nudny. Jak zrzędzenie starego dziadka na telewizornię, głupotę i te współczesne czasy... Teorie spiskliwe tylko mnie rozbawiły. Końcówka z naukową metodą odwracania kota... troszeczkę może też. Ogólnie jednak nastawiałem się na więcej i lepiej.
http://radomirdarmila.pl

Będzie dobrze (2)

8
Gorgiasz pisze:
> Od wielu dni statek orbitował wokół planety. Ekrany monotonnie wyświetlały obrazy
> kolejnych betonowych mrowisk, określanych przez ich mieszkańców mianem miast. Świszczący
> sygnał zwołał znudzoną załogę w głównej sterowni, gdzie dowódca w zamyśleniu kontemplował
> napływające informacje. Zebrani w milczeniu oczekiwali na jego słowa.
>
>
> – Długo to trwa – mruknął wreszcie, jakby do siebie – nie widzą, czy udają...
>
>
> – Jeszcze nas nie namierzyli? – zdziwił się ktoś.
>
>
> – Namierzyć, namierzyli. Ale nasi agenci wmawiają, że przybysze z kosmosu to teorie
> spiskliwe, czyli dla piskląt, a nie dorosłych, świadomych, mądrych ludzi.

znowu ten sam styl co wszędzie indziej... ludzie, wy nauczcie się pisać te dialogi :D

[size=85][color=green]Added in 41 minutes 40 seconds:[/color][/size]
nie mogę edytować tego postu, ale chodzi mi głównie o ten mechaniczny styl dialogów na zasadzie;

'o, paczcie no gnoja, pewnie po cichu podpala matce fajki'
czy
'namierzyć namierzyli, ale nasi agenci(...)' itp. itd.

to jest serio tak masakrycznie kiczowate i nienaturalne...

[size=85][color=green]Added in 4 minutes 6 seconds:[/color][/size]
nie wiem jak nazwać ten styl wypowiedzi, to jest takie teatralne i jak ze skryptu a przecież nie o to chodzi

Będzie dobrze (2)

9
Ad. major sedes
Dziękuję za wizytę i uwagi.
Miniak kończy się, przedziwnym rozwiązaniem, aż nie wiem, bo co te kosmity zrobić by mieli byli z kotem? Tak dosłownie?! Do czego?
Absolutnie nic i do niczego. To tylko metafora. Zresztą całość jest metaforą.

Ad. Szopen
Miło, że wpadłeś.
Czy aliteracja zamierzona?
Nie.
Warsztatowo w porządku, ale Gorgiasza kojarzę z lepszymi tekstami
Dziękuję.
Jak zrzędzenie starego dziadka na telewizornię, głupotę i te współczesne czasy...
Właściwie, coś w tym jest. Ale może takie zrzędzenie ma jednak podstawy i ktoś zechce się nad nim zastanowić.
Ogólnie jednak nastawiałem się na więcej i lepiej.
Mam pełną świadomość, że literacko nie jest dobrze. Ale piszę, jak potrafię i coś za coś. To nie jest moja tematyka, nie czuję się w tym dobrze, ale... szlag mnie trafia, kiedy ciągle czytam teksty o niczym, a to, co się dzieje na świecie i w kraju, jest najczęściej omijane szerokim łukiem, jakby nie istniało, jakby piszący żyli w innym świecie, byli ponad to, a świat realny ich nie dotyczył, nie będą się doń zniżali. Tak więc w obliczu istniejących zagrożeń cywilizacyjnych i społecznych, usiłuję o nich pisać, nieudolnie zapewne, ale "przynajmniej próbuję". (parafraza cytatu z „Lotu nad kukułczym gniazdem”. I skoro taka tematyka jest nudna, to... no cóż, nie mam nic więcej do dodania.

Ad. Jagth
a przecież nie o to chodzi
A o co?

Będzie dobrze (2)

10
Gorgiasz, moją opinię już znasz, ale skoro kolejny raz przeczytałam, to i swoje zdanie powtórzę.
Podoba mi się. Zarówno teorie spiskliwe, jak i zaawansowane metody techniczne z odwracaniem kota ogonem. ;) Przyjemna miniaturka.
„Words create sentences; sentences create paragraphs; sometimes paragraphs quicken and begin to breathe.” – Stephen King

Będzie dobrze (2)

12
Gorgiaszu, niby prosta ta Twoja miniatura, ale bardzo refleksyjna. I lubię Twój subtelny humor.
I dajcie kota.
Dziękuję. ;*
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Będzie dobrze (2)

13
Ad. Ithilhin
Z podziękowaniem.
I dajcie kota.
Niestety, nie mam już. :( Ale Miauk nie miał nic przeciwko, gdy siedząc na kanapie łapałem go za ogon, gdy przechodził i przyciągałem (po śliskim parkiecie) do siebie; mam wrażenie, że to nawet lubił. Ale nim nie kręciłem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”

cron