Jestem na okładce Times’a! Wyszedłem nieźle. Nienagannie przycięta broda, doskonała fryzura, garnitur zaprojektowany specjalnie dla mnie przez Czapulę z Vistuli, a w ręku kostka masła z Mlekovity. Wyszło patriotycznie. Zaproponowali kilka tytułów na okładkę: “Najlepszy pisarz”, “Literat doskonały”, “Geniusz powieści”, “Milioner słów”. Nie mogłem się zdecydować. Czym sobie zasłużyłem? Wydane tytuły, tłumaczone na setki języków świata, mówią za siebie. Niektóre stały się obowiązkowymi lekturami. Zabawne, znalazłem swoją książkę wydaną w Nauru (gdzie u licha leży Nauru?) w ich ojczystym języku! Wywiady, wykłady, odczyty, spotkania literackie... Na waciki nie brakuje.
— Coś się tak rozpychał? Mało mnie nie zrzuciłeś, spać nie mogłam.
----