Bo my mamy strike [pamiętnik fabularyzowany]

1
WTOREK



Za tydzień mamy strajk. Podobno skoro manifestacje nic nie pomogły, to trzeba strajkować tak jak lekarze. Bo oni zaczęli wczoraj.



Jak dla mnie to bez sensu. Nie idę. Zresztą i tak mam wtedy okienko.







śRODA



Pan Zbyszek z ZNP nawoływał dziś do strajku. No, faktycznie, że ten Giertych to nieodpowiedzialny ignorant bez kompetencji i nie nadaje się do pełnienia funkcji ministra edukacji. Do tego faszysta i homofob. I wygląda trochę jak Frankenstein.



Ale i tak raczej nie pójdę. Zwłaszcza że podobno ten strajk jest niepotrzebny, bo minister o wszystkim wie i będzie kogo trzeba naciskał. A poza tym podwyżki już były w tym roku.



Ach! Więc to była podwyżka! A ja myślałam, że dodatek motywacyjny w końcu podnieśli do 1%.







CZWARTEK



Młodzież się dzisiaj pytała, kiedy ten strajk, bo chcą się zawczasu zaopatrzyć, żeby nie było nudno. No, i czy ja też idę. Trochę mi się zrobiło głupio. W końcu oni też manifestowali przed ministerstwem i nawet jakieś kukły przynieśli, żeby je spalić. A potem ich perfidnie minister ciastkami poczęstował (taka socjotechnika).



Może jednak pójdę…







PIąTEK



O, nie! Idę! Giertych powiedział, że ZNP to organizacja zbrodnicza, dla której nie ma miejsca w polskiej szkole. Mnie to wprawdzie nie dotyczy, bo nie należę, ale jak wyrzucą tych z ZNP, to kto niby te nadgodziny dostanie?







SOBOTA



Już postanowiłam, że na pewno pójdę. Nikt mnie nie będzie od łże-nauczycieli i homoagitatorów wyzywał. Bo oni ciągle o tych homoseksualistach zamiast się własnymi żonami zająć.



Dziś było spotkanie przedstrajkowe i pan Zbyszek powiedział, że oni te pieniądze zamiast na podwyżki, to na zwalczanie homoseksualistów chcą przeznaczyć. I jeszcze, że jak ktoś jest homoseksualistą, to go wywalą ze szkoły. Ja tam nie jestem, ale historyk chyba tak, bo się zaczerwienił i wyszedł zajarać. Szkoda by go było, bo zawsze mi błyszczyk pożycza, jak zapomnę swojego.



Zastanawiam się czy zrobić jakiś transparent na ten strajk.







NIEDZIELA



Pszyszd hisryk ze swim kusynm, szeby mi pomc robici transparamenty. Goronc było takie, sze pszynisieli pifo i tyton do lifki. Nirozmiem Gyrtycha. Oni sonaprwde fajne, ci homossyksalisici!







PONIEDZIAłEK



Wybuchnęła afera. Pan Zbyszek nawrzeszczał na historyka, że niepoważny jest, a transparenty „Zbawiciel na czele gejów i lesbijek przybędzie zbawić Polskę” i „Nie ma przyszłości cywilizacji bez homoagitacji”, to se może z kuzynem na swoje manifestacje zabierać. Całe szczęście akurat miałam dyżur na korytarzu.



Trochę szkoda, bo się naprawdę wczoraj zaangażowaliśmy. Kuzyn historyka to nawet całym ciałem chciał malować (acha, dał mi też adres strony, gdzie można kupić taką fajną bieliznę).







WTOREK



7:45 Nie mogę się doczekać. Strasznie się denerwuję, bo to mój pierwszy strajk. Jeszcze tylko pójdę do łazienki. To te nerwy…



10:05 Nieeee!!! Drzwi się zacięły i jak pan Henio, konserwator, mnie w końcu uwolnił to było po strajku. Zakradłam się cicho, jak pan Zbyszek wszystkim dziękował za czynny udział, solidarność i zaangażowanie. Wszyscy byli przejęci. Historyk i wuefistka to się nawet popłakali. Mam nadzieję, że nikt nie zauważył, że mnie nie było. Taki wstyd…







śRODA



Chyba jednak wiedzą. Jak dziś przyszłam, to nikt mi dzieńdobry nie odpowiedział, tylko się tak dziwnie patrzyli.







CZWARTEK



No, i wszystko jasne. Okazało się, że fizyk to TW Ministerstwa Edukacji. Zwolnili wszystkich, którzy przyszli na strajk. A mnie , jako jedynej osobie, która nie przyłączyła się do tego bzdurnego i, jak się okazało, niezgodnego z prawem strajku, minister przyjechał pogratulować osobiście. Powiedział też, że mogę do niego mówić Romku, ale tak raczej nie przy ludziach, no, i oczywiście nie przy żonie. A jak jeszcze sprawdzą, czy nie mam stalinowskiej przeszłości i nie byłam agentem, to może nawet mam szansę na posadę w ministerstwie. To by było nawet fajnie, bo nienawidzę pracy z tą dzisiejszą młodzieżą. Potem jak już Romek (o kurcze, ale fajnie móc tak mówić o ministrze) z nią zrobi porządek, to nawet bym mogła wrócić znowu do szkoły.



I jeszcze on wcale nie przypomina Frankensteina. Jest nawet przystojny – taki wysoki i męski. To media tak go niekorzystnie przedstawiają.







Wieczorem był u mnie historyk. Powiedział, że nie ma żalu, bo i tak chcieli z kuzynem wyjechać do Holandii. No i dobrze! Niech jadą! Romek się na pewno ucieszy...



Eitai edit: A gatunek to jaki? Powinien się pojawić Nine i powiedzieć, że należy zaznaczać, bo jak niee... ^^ Powiedz, to poprawię. Fabularyzowany pamiętnik?

Poprawiłem. A i od razu powiem, że mi się podobało. - Testudos
Brakuje mi kilku kanapek do piknika...



Katai mono o kitta node, naifu no ga kakete shimaimashita ;)

2
Zastanawiam się czy zrobić jakiś transparent na ten strajk.


Przecinek po "się".


Całe szczęście akurat miałam dyżur na korytarzu.


"Całe szczęście, akurat miałam dyżur na korytarzu."


Kuzyn historyka to nawet całym ciałem chciał malować (acha, dał mi też adres strony, gdzie można kupić taką fajną bieliznę).


Aha, nie "acha".


Potem jak już Romek (o kurcze, ale fajnie móc tak mówić o ministrze) z nią zrobi porządek, to nawet bym mogła wrócić znowu do szkoły.


Przecinek po "potem".



Podoba mi się, lekkie, przypomina mi "Bridget Jones". Zamierzenie?^^



Pozdro.

3
Przecinek moim utrapieniem jest... Dzięki za zwrócenie uwagi.



Gatunek... Mea culpa! Jak ja mogłam zapomnieć wstawić? "Pamiętnik fabularyzowany" jak najbardziej - będę niezmiernie wdzięczna, Eitai, za poprawienie, bo sama wszak nie mogę :)



Odetchnęłam lekko na wieść, że "lekkie" - to tak ciężko uzyskać.

Co do zamiarów, to zamiarem było uzyskanie wrażenia lekkiej głupkowatości autorki zapisków. Widać i to w jakiś (bliżej nieokreślony) sposób się udało, skoro podejrzenie padło na Bridget (ale świadomej próby kopiowania stylu pani Fielding nie miało miejsca; książkę czytałam już jakieś siedem lat z okładem i niewiele z niej pamiętam) ;)
Brakuje mi kilku kanapek do piknika...



Katai mono o kitta node, naifu no ga kakete shimaimashita ;)

4
Pszyszd hisryk ze swim kusynm, szeby mi pomc robici transparamenty. Goronc było takie, sze pszynisieli pifo i tyton do lifki. Nirozmiem Gyrtycha. Oni sonaprwde fajne, ci homossyksalisici!
nie rozumiem czemu ten akurat wpis jest aż tak niepoprawny



Rzeczywiście lekko się czyta. Głupkowatość autorki zapisków widać było gołym okiem. Jest pewna myśl, ale powiem szczerze, że jak dla mnie jest to - mimo wszystko - słaby tekst. Zapiski wydawały mi się zbyt suche, trochę naciągane. Uważam, że pomysł miałaś ciekawy, ale zabrakło mi tu takiego wykończenia.



pozdrawiam
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".

"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".

- Nieśmiertelny S.J. Lec
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron