27
autor: Smoke
Pisarz pokoleń
jest taka radiowa prawda, która mówi, że nic w radiu nie brzmi mniej naturalnie niż sama natura,
stąd też czy w radiu czy w filmie tętent kopyt nagrywany jest tak, że gość bierze dwa okrągłe kamienie i wali nimi o ubitą glinę, a szczęk żelaza nie powstaje dzięki omikrofonowaniu walczących rycerzy z grupy rekonstrukcyjnej, ale przy użyciu durszlaka i patelni - bo gdyby nagrać prawdziwe konie i walkę, to by to nie wyszło.
tak samo jak te wszystkie charakterystyczne głosy w reklamach czy brzmienie w filmach - zastanawiasz się skąd ci ludzie mają taki głos, ale to nie głos, lecz odpowiednia kompresja, głos jest zupełnie zwyczajny - tylko trzeba troszkę nad tym posiedzieć. jeśli jednak nie ma się na to czasu czy zdolności, można posiłkować się gotowymi wtyczkami typu radio edit - automatycznie kompresującymi głos, tak jak kompresują go radiostacje (bo "ciepły" głos prowadzącego nie wynika tylko z jego naturalnych predyspozycji, ale z podkręcenia przez realizatora przy konsolecie)
sęk w tym, że w literaturze nie ma takich wtyczek, ale tak jak nie można w audio puścić surówki (czyli surowego nagrania z mikrofonu) tak w literaturze nie można puścić surowej obserwacji, 1:1, tak jak pisali o tym Romek i Gebilis
surowa obserwacja z tego textu nadaje się wyłącznie na mema, nie na beletrystykę- weź zdjęcie obrazu Leonarda, potem zdjęcie 'kustoszki w kwiecie wieku balzakowskiego i w niebieskiej garsonce' z dymkiem na text: "Obraz namalował Leonardo...", a poniżej daj zdjęcie wpatrzonej w ekran telefonu małolaty kończącej w dymku: "Di Carpio!" - tyle i tylko tyle można wyciągnąć z takiej surówki. niech tylko nikt nie myśli, że dajmy na to taki Hłasko nie zafałszowywał perspektywy, u niego też wszystko jest podkręcone na konsolecie
dlatego też aby przedstawić przesłanie idące za powyższą scenką, należy perspektywę zafałszować (ja to nazywał Flaubert), przykładowo (rzucam od strzału):
że przewodnik przestał już irytować się na grupę zblazowanych gimbów przyklejonych do smartfona niereagujących na nic, nawet na to, że dzieła warte są po sto milionów dolarów. po omówieniu Tycjana zapowiedział przejście do drugiej sali, gdzie obejrzą obraz Leonarda. po drodze usłyszał szept jednej z dziewczyn: "Zobaczymy, jak maluje, btw., to wolę go teraz niż takiego chłopaczka jak z Titanica."
czy coś