Obraz (dribble)

1
– Dziewczyny, przestańcie robić te głupie dzióbki, ciągle słitfocie i słitfocie. I zachowujcie się ciszej, jesteśmy na wycieczce, ale to muzeum. Teraz wchodzimy do sali, gdzie zobaczycie najsłynniejszy obraz świata. Namalował go Leonardo…
– Di Caprio?! To jego obraz? Ojej, słyszycie?! Muszę przy nim strzelić focię! Koleżanki na fejsie zzielenieją z zazdrości!
Piszę. Wspomnienia. Miniaturki. Satyriady. Drabble. Fraszki. Facecje. Podobne. Wystarczy.

Obraz (dribble)

2
Jak dla mnie słabe, bo kompletnie niewiarygodne. Masz tutaj przerysowany obraz tego, jak dorośli widzą nowe pokolenie. Migawkę, która w różnych formach jest powtarzana w internecie, przy piwie i plotkach. Bardzo dużo to mówi o dorosłych, ale mało o młodzieży.
To trochę przypomina zdjęcie pokazujące dzieciaki wpatrzone w smartfony obok Nocnej Straży Rembrandta. Od razu pojawiły się artykuły i komentarze o uzależnieniu od sieci i degeneracji intelektualnej. A potem okazało się, że uczestnicy tej wycieczki szkolnej korzystali z aplikacji (udostępnionej przez muzeum) która miała im dostarczyć dodatkowych informacji o obrazie.
Druga wersja ma w sobie życie. Pierwsza to tylko płaski frazes.
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Obraz (dribble)

5
Trudno. Na wiarę nie ma argumentów :)
W życiu są zdarzenia, które wyglądają na nieprawdopodobne, przerastają to, co możemy wymyślić. Gdy czytamy, myślimy - ale autor ma wyobraźnię!
Piszę. Wspomnienia. Miniaturki. Satyriady. Drabble. Fraszki. Facecje. Podobne. Wystarczy.

Obraz (dribble)

6
Co do nienaturlaności: pytanie, czy padły dokładnie takie słowa. Mi to brzmi sztucznie.

A odnośnie sytuacji, to jest jak najbardziej wiarygodna, ale też nieciekawa, płaska: "nie róbcie słitfoci - zrobimy słitfocie".
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Obraz (dribble)

7
Polska wycieczka gimnazjalistów. Polskie dwie nauczycielki. Kilka lat temu.
Więcej konkretów nie podam. Nie wierzysz, trudno :)
Można wymyślić takie opowiadanie? - Nie widzisz kumpla z podstawówki od ukończenia tejże szkoły. Mija trzydzieści lat. Jesteś chwilowo w innym kraju, kilka tysięcy kilometrów od Polski. Kumpel rozpoznaje ciebie z wysokości dwudziestego piętra wieżowca (który buduje) i z daleka, gdzieś 200 metrów. Akurat zajadał śniadanie na dachu. Po czym rozpoznaje? (twarzy nikt nie rozpozna z takiej odległości, do tego mija 30 lat i facet już nie młokos). "Po chodzie". Entree! - spotkanie po latach.
Kto w to uwierzy? Pierwszy odruch - do kosza z takim autorem i takimi jego pomysłami!
Piszę. Wspomnienia. Miniaturki. Satyriady. Drabble. Fraszki. Facecje. Podobne. Wystarczy.

Obraz (dribble)

8
Nie o to mi chodzi: te historie spokojnie mogły się wydarzyć, nie mam z tym żadnego problemu. Sam rozpoznaję ludzi po sylwetce/sposobie chodzenia. Nie pasuje mi to, jak zostały opowiedziane, przycięte i przedstawione czytelnikowi jako samodzielne dzieło.

Ale niech lepiej wypowie się więcej osób. Jedna opinia to niewiele, gorzej jakby się powtarzała :)
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Obraz (dribble)

10
Ilu komentatorów, tyle opinii :) Od plusów do minusów (nie tutaj).
Przyjąłem, że wam się nie podoba. Cóż, gdyby nie tanizny, nie byłoby porównania do cennizn (nie: cienizn). Tak że... powiedzmy, że robię za porównanie ;)
Piszę. Wspomnienia. Miniaturki. Satyriady. Drabble. Fraszki. Facecje. Podobne. Wystarczy.

Obraz (dribble)

12
Romek Pawlak pisze: Ale tu nie chodzi o dogryzki, tylko spróbuj przemyśleć kwestię rzeczywistość - literatura 1:1. Bo mam wrażenie, że nam tym często się potykasz. Zbyt często wpadasz w kserokopiarkizm :)

Added in 51 seconds:
"Na tym". Brak możliwości edycji postów jest wadą :)
Akurat Ciebie nie posądzam o dogryzki. Piszesz merytoryczne komentarze.
Co do "kserokopiarkizmu" - moja proza to przede wszystkim wspomnienia, a nie wymyślane historie. Wynika z tego ciągły problem - ile zachować dokumentalnej prawdy, ile "na kanwie", ile własnej inwencji.
Jak widać, ten "dokumentaryzm"czasem przerzuca się u mnie na inne formy prozy.
Dziękuję.
Piszę. Wspomnienia. Miniaturki. Satyriady. Drabble. Fraszki. Facecje. Podobne. Wystarczy.

Obraz (dribble)

13
Żaden przekaz literacki czy to będzie dokument, reportaż albo opowiadanie musi nieść w sobie jakiś przekaz osobisty. To znaczy musi być po coś a nie tylko być. I tego tu brakuje. Zapis czyiś słów - to jeszcze nie literatura. Bo ważne jest co kryje się za słowami, jakie słowa mają wydźwięk a nie czy były one wypowiedziane czy nie. Możesz opisywać rzeczywistość przez siebie podejrzaną i wcale zmyślać nie musisz, ale musisz napisać to tak by czytelnik mógł choć przez chwilę pomyśleć nad tą sceną. Literatura nie jest odtwórcza - pisze się po coś. I to "coś" ma w niej najważniejsze znaczenie.
Jaśniej już chyba nie potrafię wytłumaczyć- dlaczego twoja scenka jest płaska - pomimo, że obyczajowo ciekawa. :)

Added in 1 minute 48 seconds:
* Miało być "każdy przekaz...", przepraszam. :cry:
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”