Spalenie czarownicy

1
Zachęcony przez brata_ruinę napisałem pierwszego w życiu Drabble'a. Miała być "pulpa fantasy" i "fantasy rap" z mojej powieści i jest. :)
Za rękę ją chwycił, do siebie pociągnął, dotknął ustami policzka. Opierać się chciała, lecz nie wypadało, kochała go bardzo, nad życie. 
	
I tak ośmielony, odpinał już oręż, pas z mieczem co miał go przy boku. A później zrzucił, swe rękawiczki, czarne jak smoła i wrony. Rozbierał się szybciej, chciał zrzucić już z siebie, ubranie i kaftan kolczy! Wpierw zbroja na trawie, a później koszula, już nagi jest do połowy! Sześćdziesiąt dziewięć już słów napisałem, pozycja ta tylko mu w głowie! I spodnie na kwiatach i cały już goły, za pierś chwyta czarownicę. I dupczy!
- Spłonęłam cała!
- Ze wstydu, rzecz jasna!

Spalenie czarownicy

2
W tak krótkiej formie ten rap nie przeszkadza, a nawet daje radę ;) Ale pilnowałabym detali:
RebelMac pisze: A później zrzucił, swe rękawiczki, czarne jak smoła i wrony. Rozbierał się szybciej, chciał zrzucić już z siebie, ubranie i kaftan kolczy!
RebelMac pisze: Sześćdziesiąt dziewięć
A to 70 i 71 słowo, poza tym przeszkadza mi takie wychylanie się autora zza kurtyny. Uważam też, że pod koniec zgubiłeś rytm.
"Kiedy autor powiada, że pracował w porywie natchnienia, kłamie." Umberto Eco
Więcej niż zło /powieść/
Miłek z Czarnego Lasu /film/

Spalenie czarownicy

3
Aktegev pisze: W tak krótkiej formie ten rap nie przeszkadza, a nawet daje radę ;) Ale pilnowałabym detali:
RebelMac pisze: A później zrzucił, swe rękawiczki, czarne jak smoła i wrony. Rozbierał się szybciej, chciał zrzucić już z siebie, ubranie i kaftan kolczy!
RebelMac pisze: Sześćdziesiąt dziewięć
A to 70 i 71 słowo, poza tym przeszkadza mi takie wychylanie się autora zza kurtyny. Uważam też, że pod koniec zgubiłeś rytm.
No i plama - nie pilnowałem powtórzeń - powinno być "ściągnął" :) - no ale jak poprawić jak to forum zabrania edycji postów?

Pozdrawiam.

Spalenie czarownicy

4
W miniakach można poprawiony tekst wkleić w tym samym wątku (odwrotnie niż w tuwrzuciu).
RebelMac pisze: A później zrzucił, swe rękawiczki, czarne jak smoła i wrony.
to jest fajne :)
ogólnie zgrabny kawałek.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Spalenie czarownicy

5
ithilhin pisze: W miniakach można poprawiony tekst wkleić w tym samym wątku (odwrotnie niż w tuwrzuciu).
A to w porządku, wrzucam - doszedł przecinek bodajże i wykrzykniki, Zmieniono na ściągnął :)

Za rękę ją chwycił, do siebie pociągnął, dotknął ustami policzka. Opierać się chciała, lecz nie wypadało, kochała go bardzo, nad życie.
I tak ośmielony, odpinał już oręż, pas z mieczem co miał go przy boku. A później ściągnął, swe rękawiczki, czarne jak smoła i wrony. Rozbierał się szybciej, chciał zrzucić już z siebie, ubranie i kaftan kolczy! Wpierw zbroja na trawie, a później koszula, już nagi jest do połowy! Sześćdziesiąt dziewięć, już słów napisałem, pozycja ta tylko mu w głowie! I spodnie na kwiatach i cały już goły, za pierś chwyta czarownicę! I dupczy!
- Spłonęłam cała!
- Ze wstydu, rzecz jasna!

Spalenie czarownicy

8
maciekzolnowski pisze: Akurat mnie powtórzenia w tekście "zrzucić", "zrzucił" nie przeszkadzają wcale. Teks jest przez nie bardziej... muzyczny, bo (jak wiadomo) w muzyce jest bardzo, bardzo, bardzo... dożo różnych różnistych repetycji.
Dzięki, cieszę się że wychwyciłeś muzykalność utworu. Efekt zamierzony, taki miałem koncept i tym stylem obecnie piszę.

Pozdrawiam.

Spalenie czarownicy

9
Nie chcę znowu dokuczać, ale uprawiałeś kiedyś seks? Albo nie wiem, widziałeś chociaż na filmie? Jak piszesz, że pozycja 69 mu w głowie, to wygląda ona tak. Usta pieszczą genitalia partnera i nawzajem, jesteście na sobie odwróceni. W tym przypadku się nie dupczy, bo niby jak? To partnerka(bądź partner, nie ograniczajmy się w sumie) oralnie obejmują członka. Co ty chcesz dupczyć? Usta?

Pseudorap już oszczędzę.

Spalenie czarownicy

14
Niby fajnie i zabawnie, ale drażnią mnie wykrzykniki w treści, w części narratorskiej, bo w zasadzie niczemu nie służą i ciężko sobie wyobrazić krzyczącego narrartora.
Nie ogarniam takiej formy literackiej jak drabble, bo wydaje mi się, że przedkłada się tu formę nad treść (nie tyczy się tylko twojego tekstu, po prostu konkretna liczba znaków drabbla jednocześnie ogranicza treść).
Kto czyta książki - żyje podwójnie. Umberto Eco
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”