Skąd te gównoburze?
Dlaczego pan młody wnosi pannę młodą do domu?Dlaczego kobieta ma krótsze stopy?
Jakie jest 70 rzeczy, które kobieta powinna umieć?
Żarty się nie kończyły. Kuba i Czarek dobrze się bawili, jeden pisał, drugi podpowiadał. Na forum większość mężczyzn śmiała się z ich dowcipów, więc próbowali sobie przypomnieć jak najwięcej.
– Znasz jeszcze jakieś? – ponaglał Czarek.
– No, trochę tego było…
Kuba zauważył, że ktoś napisał odpowiedź.
To nie jest śmieszne!
Kobieca ksywka. Chłopak prychnął z niezadowoleniem.
– Zobacz, jakaś sztywniara się trafiła.
Nerwowa jakaś jesteś, opanuj pms XD
Czarek zarechotał, widząc, co wymyślił kolega. Zapowiadała się całkiem śmieszna dyskusja.
To nie pms, po prostu twoje żarty są żenujące!
– Czekaj, teraz ja jej napiszę! – Czarek zaczął odsuwać kolegę od laptopa. I napisał.
A w ogóle co ty tu robisz? Chyba ktoś ci łańcuch przedłużył z kuchni.
– Mocne – ocenił Kuba z aprobatą. Skrzywił się jednak, gdy zobaczył, że rozmówczyni wcale nie chce wyluzować.
Myślisz, że to takie zabawne? Kto cię tak wychował? Ciekawe, co by twoja matka powiedziała, gdyby zobaczyła twoje teksty!
– Teraz argument ostateczny. – Kuba przejął klawiaturę i wstukał odpowiedź.
Sama się zatkasz czy ja mam to zrobić kutasem?
Rozparł się na krześle, dumny z siebie. Czarek nachylił się, przeczytał i ryknął niepohamowanym śmiechem. Wreszcie, gdy się uspokoił, wydusił:
– O kurde, skąd ty takie teksty bierzesz?
– Z ciemnego końca internetu.
– To było mistrzowskie! Popatrz, cisza, pewnie jeszcze nic nie wymyśliła.
– Noo, nawet się wylogowała.
– Idiotka.
Naszła ich podobna myśl w tym samym momencie - że tak dobrze się bawili, ale ostatecznie pozostał jakiś niesmak. Przez te baby, które traktują wszystko śmiertelnie poważnie, nawet żartów się odechciewa. Wtem zza drzwi usłyszeli jakieś poruszenie w przedpokoju, a po chwili odezwał się kobiecy głos:
– Kubuś!
Chłopak westchnął, ale wyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi. Mama stała przy drzwiach wejściowych. Miała już na sobie buty i właśnie zakładała kurtkę.
– No, to ja idę.
– Jak to? Gdzie?
Uśmiechnęła się.
– No przecież mówiłam od tygodnia, że pójdę na rynek i wrócę po dwudziestej.
– Aha. A jest coś do jedzenia?
– Nie miałam czasu, zamów sobie pizzę. Kolega zostanie do późna?
– Skoro ciebie nie ma, to co za różnica? - zirytował się.
– No, nieważne. To na razie!
Wyszła. Przez chwilę obcasy stukały na klatce schodowej, a potem ich dźwięk zamilkł.
Chłopak wrócił do pokoju z niewyraźną miną.
– A co ty taki nie w humorze? – zauważył Czarek.
– Obiadu nie ma.
– To co? Moja mama też nie robi, jak później wróci z pracy.
– Ale moja nie była w pracy, cały dzień sobie na laptopie coś robiła.
– A teraz gdzie jest?
– Poszła na jakieś babskie spotkanie.
– A, chyba wiem, moja mama też miała tam iść.
Kuba powoli zajął swoje miejsce na krześle.
– A ta? Wróciła?
– Nie.
– Nuda. Już mi się nic nie chce.
Zerknął na ostatnią wypowiedź rozmówczyni. Popatrzył na kolegę, a on na niego i znów, jak to przyjaciele, w tym samym momencie poczuli to samo. Zrobiło im się głupio i nieswojo. Zanim jakaś głębsza myśl wykiełkowała w głowie Kuby, Czarek uratował sytuację i, nie wiedząc, że taki właśnie był plan, zaproponował:
– To co, zamówimy pizzę?
– Dokładnie o tym pomyślałem!
Humor wrócił. Refleksja nie.