Latest post of the previous page:
Rubia, wiele bym dał (no, powiedzmy połówkę Parkowej), by zobaczyć Twoją minę w momencie czytania tej rady (i takich rad w ogóle) - to też po części odpowiedź dlaczego bywalcy forum nie wstawiają tu nic, a udzielają się świeżynki niewiedzące jeszcze na co mogą liczyćNavajero pisze: Powracam pod bramę obozu trochę spóźniony, Armin już na mnie czeka. Jest szary na twarzy i nie mówi nic.
To opis.
Spotykamy się pod bramą obozu i natychmiast żałuję każdej minuty spóźnienia. Armin milczy, ale chory z przerażenia i odrazy wzrok, mówi więcej niż słowa. Szlag! Trzeba było wdusić gaz do dechy!
A tu masz emocje.
ten fragment, jak i poprzednie, jest przede wszystkim nudny. i nie chodzi tu o czy są emocje czy nie - to nie onanistyczna proza militarna dla młodzieży, by siać jarmarczny dramatyzm w każdym zdaniu - jest nudno (i będzie nudno) gdyż popełniłaś krytyczny błąd formalny i jest to wręcz idealny przykład syndromu Maruszewicza o którym pisaliśmy. te całe dylematy historyczne na pleckach takich bohaterów są zwyczajnie nudne - oni ich nie mają szansy udźwignąć, w sensie - że bez odpowiednich zabiegów nie nadają się na tworzywo literackie, nie zbudujesz z nich niczego, to paździerz. ktoś zainteresowany tematem nie znajdzie tu nic dla siebie, ktoś niewtajemniczony nie będzie chciał odkrywać tego w ten sposób, przeszarżowałaś
jest poprawność semantyczna i syntaktyczna (tak, na forum jest taki poziom, że trzeba za to pochwalić), poza tym niewiele więcej. uważaj na kurtuazyjne pochwały i przemyśl koncepcję dzieła póki nie będzie za późno - to moja rada.