Andreth pisze:Komisja konkursowa (z wyjątkiem jednej osoby) wydaje się... specyficznie dobrana.
To dobrze, że napisałaś, iż się wydaje. Bo niektórzy walą prawdy objawione
ex cathedra. Zakładanie z góry, że w tym konkursie przejdzie tylko jedna opcja polityczna ( o ile tu w ogóle można mówić o opcji, IMO bardziej jednak o walorach artystycznych), jest równie prawdziwe, jak stwierdzenie, że za rządów PO, aby wybić się w podobnym konkursie, trzeba było pocałować Michnika w d..ę. Głównym rozgrywającym tego konkursu jest NCK, które wypuściło nie jeden i nie dwa teksty, w których ani nie propagowano opcji katolickiej, ani wielkiej Polski. A zakładanie z góry, że wszyscy ( poza wydającym opinię rzecz jasna) to prostytutki polityczne, zakrawa na manię prześladowczą. Nie wykluczam oczywiście, że wśród decydentów może się znaleźć jakiś ultraprawicowiec, tak jak gdzie indziej może wyskoczyć agresywny lewak, ale nie sądzę, aby był to czynnik decydujący. Jest konkretna tematyka wpisująca się w nową, aktywną politykę historyczną i wszyscy od ministra po członków komisji i NCK, będą musieli rozliczyć się z wyników. A i sam fakt, że ktoś sympatyzuje z prawicą, nie czyni go automatycznie idiotą, czy osobą nieuczciwą. Konkludując: IMO, jeśli ktoś przystąpi do konkursu i odpadnie, to nie dlatego, że nie jest ultrakatolikiem, a raczej z powodu, że znaleźli się lepsi. Wreszcie, żeby zweryfikować swój talent w tego typu konkursie trzeba mieć odwagę ( bo jeszcze złudzenia prysną

). A nie wszystkim jej starcza.
Nb. moja koncepcja konkursowa nie jest związana, ani z religią, ani z wielką Polską i osobiście nie mam obaw, że ktoś mnie zetnie z takich właśnie powodów.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson