Latest post of the previous page:
Jest dużo lepiej - poprawiłem całość, dopisałem zakończenie, w międzyczasie wpadłem na pomysł, jak do tego zakończenia doprowadzić. Zakładam, że do napisania zostało jakieś 40k znaków - czyli nowy misterny plan zakłada, że skończę pisać całość do 30 maja. Termin jest nieprzesuwalny - w czerwcu mam plan wrócić do starego opowiadania (2013r. ?) o Zuzannie i starcach - już od kilku lat się odgrażam, że je skończęDziennik Sprintera
137Imponujące. Skąd Ty bierzesz ten upór? Jak to się robi?
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Dziennik Sprintera
138Ale ja wcale się nie upieram
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!
Dziennik Sprintera
139Dobra, wychodzę na ostatnią prostą - została do napisania tylko jedna scena. I będzie koniec. A potem Zuzanna i moja Wielka Powieść Fantasy 
3... 2... 1... Losowo wybrany fragment z Mignona
:
Marszand zdaje się być starszy od świata zamkniętego w czterech ścianach atelier. Skutecznie wymazał z pamięci pierwsze lata swej żałosnej egzystencji. Leżą zakopane głęboko pod warstwą kurzu: zapisane na dyskach, ukryte w pokoju z wentylatorami. Klucz wyrzucony.
Nieprawda, wciąż leży pod wycieraczką. Wystarczy go podnieść, znaleźć odpowiedni zamek i otworzyć właściwe drzwi.
3... 2... 1... Losowo wybrany fragment z Mignona
Marszand zdaje się być starszy od świata zamkniętego w czterech ścianach atelier. Skutecznie wymazał z pamięci pierwsze lata swej żałosnej egzystencji. Leżą zakopane głęboko pod warstwą kurzu: zapisane na dyskach, ukryte w pokoju z wentylatorami. Klucz wyrzucony.
Nieprawda, wciąż leży pod wycieraczką. Wystarczy go podnieść, znaleźć odpowiedni zamek i otworzyć właściwe drzwi.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!
Dziennik Sprintera
140I skończone
Niech teraz sobie poleży na dysku w oczekiwaniu na lepsze czasy.
Czas wrócić do starego opowiadania o Zuzannie i starcach. Cześć, Zuzanno! Tęskniłaś?
Czas wrócić do starego opowiadania o Zuzannie i starcach. Cześć, Zuzanno! Tęskniłaś?
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!
Dziennik Sprintera
141Aktualnie poprawiam opowieść o Zuzannie: to krótki tekst (40k), ale mocno przegadany. Dziwna sytuacja: mógłbym jeszcze dopisać z 10-15k, rozbudować opisy itd., ale ta zwięzła forma bardziej mi pasuje, więc zostawię tak jak jest. Zmieniłem też tytuł na Nieważność. Chcę to opowiadanie dopracować do końca miesiąca, a potem się zobaczy, co dalej 
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!
Dziennik Sprintera
142Prawie się mi napisało opowiadanie, które gatunkowo mieści się między fantastyką militarną a opowiastką obyczajową -- fajne doświadczenie. Do końca lipca będę jeszcze ogarniał niezakończone opowiadania, a od pierwszego sierpnia startuję z pisaniem Mojej Wielkiej Powieści Fantasy. Bo tak! 
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!
Dziennik Sprintera
144Dzięki 
Piszę Mija Wielka Powieść Fantasy z przekory, bo wielu ludziom (mnie też troszeczkę) ten gatunek kojarzy się ze wszystkim, co najgorsze w literaturze, czyli papierowymi bohaterami i wielkimi: mieczami, cyckami, złem; na szczęście, dla mnie to tylko sztafaż. Elfio-krasnoludzko-orkowe tałatajstwo zupełnie mnie nie interesuje, bo równie dobrze mógłbym atakować inny gatunek, ale z podanych wcześniej przyczyn chcę właśnie fantasy. Dodatkowo, zupełnie nie znam klasyki gatunku, więc mam zupełny luz. Dlatego właśnie Wielka i Moja
Trochę już robię research: podglądam dokonania konkurencji, szukam odpowiednich dekoracji (może trochę popirożę?), czytam Sapka i takie tam
Mam już całą historię, którą chcę opowiedzieć, mam bohaterów (jeszcze bez imion, te standardowo wybiorę losowo), mam też tytuł: Stołp. Od 1 sierpnia startuję do pracy.
Piszę Mija Wielka Powieść Fantasy z przekory, bo wielu ludziom (mnie też troszeczkę) ten gatunek kojarzy się ze wszystkim, co najgorsze w literaturze, czyli papierowymi bohaterami i wielkimi: mieczami, cyckami, złem; na szczęście, dla mnie to tylko sztafaż. Elfio-krasnoludzko-orkowe tałatajstwo zupełnie mnie nie interesuje, bo równie dobrze mógłbym atakować inny gatunek, ale z podanych wcześniej przyczyn chcę właśnie fantasy. Dodatkowo, zupełnie nie znam klasyki gatunku, więc mam zupełny luz. Dlatego właśnie Wielka i Moja
Trochę już robię research: podglądam dokonania konkurencji, szukam odpowiednich dekoracji (może trochę popirożę?), czytam Sapka i takie tam
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!
Dziennik Sprintera
145To i ja trzymam kciuki, bo plan już jest. Zapowiada się dobrze, bo już wszystko przelotnie widzisz
.
Pisarz miłości.
Dziennik Sprintera
146Dzięki, Es! W zasadzie wszystko mam obmyślone, pozostało tylko pisanie: planuję skończyć Stołp w marcu 2017. To będzie już trzecia powieść; tę może nawet wyślę do jakiegoś wydawnictwa 
Martwi mnie inna rzecz: zmienił mnie się sposób pisania. Dawne założenia poszły w piach, teraz piszę zupełnie inaczej. Mam z tym problem, bo miewam wrażenie, że balansuję na cienkiej linii, między grafomanią a tym, co chcę (i jak chcę) naprawdę robić.
Martwi mnie inna rzecz: zmienił mnie się sposób pisania. Dawne założenia poszły w piach, teraz piszę zupełnie inaczej. Mam z tym problem, bo miewam wrażenie, że balansuję na cienkiej linii, między grafomanią a tym, co chcę (i jak chcę) naprawdę robić.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!
Dziennik Sprintera
147Pod wpływem jednej z rozmów na SB nastąpiła mała korekta planów: Moja Wielka Powieść Fantasy zmieniła się w całkiem zwyczajną powieść historyczną. Zawsze chciałem coś takiego napisać, więc ta chwila jest równie dobra jak każda inna. Aktualnie robię to, co sprawia mi olbrzymią przyjemność: grzebię w źródłach, opracowaniach (Boże błogosław biblioteki cyfrowe!). Chcę się dobrze przygotować, bo pisanie zajmie mi kilka najbliższych miesięcy.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!
Dziennik Sprintera
148Dobra, mam już pierwsze zdanie (a przecież pierwsze zdanie jest najważniejsze
). Moja powieść będzie zaczynać się tak:
Tego dnia król Jan Olbracht zdążył już podyktować trzy listy, a każdy kolejny był coraz ostrzejszy: w pierwszym prosił o pomoc, w drugim błagał, w trzecim nazwał swego brata Aleksandra głupim skurwysynem, a potem rozkazał ten list spalić. I obić sekretarza.
Tego dnia król Jan Olbracht zdążył już podyktować trzy listy, a każdy kolejny był coraz ostrzejszy: w pierwszym prosił o pomoc, w drugim błagał, w trzecim nazwał swego brata Aleksandra głupim skurwysynem, a potem rozkazał ten list spalić. I obić sekretarza.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!
Dziennik Sprintera
149Teraz z górki
. Cieszę się, że nastąpił zwrot akcji w zakresie gatunku
. Wiele radości przy pisaniu! Trzymam kciuki, żeby się udało.
Pisarz miłości.
Dziennik Sprintera
150Już mi się podoba
Dziennik Sprintera
151Nazwanie brata sku***synem nie jest chyba najlepszym pomysłem 
Poza tym gratuluję i trzymam kciuki aby szło Ci jak po maśle
Poza tym gratuluję i trzymam kciuki aby szło Ci jak po maśle
Zapraszam: http://www.jacek-lukawski.pl
