Wybór

1
- Panie Ambroży, co chce pan uczynić ze zwłokami? – spytała pani w zielonej opasce, z kokardką pod szyją, szykownej szyfonowej bluzki.
- A jakie mam warianty?
Uniósł prawą dłoń i podrapał się po brodzie. W pomieszczeniu wyczuwał zapach jaśminu, desek i ceraty, która wyścielała blat stołu pod oknem. Tandetny przybytek sztuki pogrzebowej, a wszyscy w mieście zachwalali ich usługi jak najlepsze czekoladki.
- Cóż – westchnęła kobieta - standardowo oferujemy dwa. Kremację lub pochówek, ale w tym wypadku odradzałabym…
- …Jak będzie kremacja – wszedł kobiecie w słowo - to już nie ma pochówku? – dopytał.
- Może źle się wyraziłam. Ale rozumie pan, że warianty są dwa.
- Zeżarcie przez robaki, tudzież spalenie na stosie - zażartował, ale sądząc po jej minie, niekoniecznie wprawnie.
- No cóż, w zasadzie tak. - Usłyszał w odpowiedzi i sam westchnął, nie będąc pewnym, co wybrać.
- A co by mi pani doradziła?
- No właśnie, pragnę zasugerować, że w tym wypadku są dużo prostsze rozwiązania. Zważywszy na wagę i wielkość…
Spojrzał na nią wrogo. Kobieta usiadła więc, starając się zachować spokój.
- Inne, niż te dwa, które pani wymieniła?
- Nasz zakład oferuje dwa, ale jest pan pewny, że chce wydawać pieniądze i …
Wstał ze zdenerwowaniem i okrążył stojącą w pokoju jukę. Albo powietrze zaśmierdło, tudzież zapach ceraty zaczął go zbyt mocno irytować.
- Ma pan ogród? – Spytała kobieta z powagą. – To jest nielegalne, ale w tym wypadku nie martwiłabym się o konsekwencje.
- Droga pani, co mi się tutaj sugeruje? – Ton mężczyzny spowodował, że poprawiła kokardę przy bluzce, mając wrażenie przyduszenia. Przełknęła gęstą ślinę i uznała, że klient nasz pan.
- Dobrze więc, chce pan pełną ofertę?
- Całkowicie.
- Z przyjęciem?
- Otóż to – potwierdził.
- Z pochówkiem na płatnym cmentarzu?
- Jak najbardziej.
- W takim razie musimy wypełnić formularz, niech pan usiądzie i podyktuje mi jak nazywała się rybka.
- Anastazja Genowefa III – odpowiedział z bólem.

Wybór

4
pan_ruina pisze: Znowu jaśminy:))
Lepsze jaśminy niż spaliny:)
Anna Nazabi, mnie się spodobał pomysł.Miałabym taką uwagę. Jeślibym chciała do końca przeczytać, w co była pani ubrana, bym się znudziła.Wystarczyłoby kilka żołnierskich słów, na przykład, że wyglądała jak paniusia albo Merylin Monrou 50l at później
W warstwie literackiej poprawiłabym "warianty", "wydawać pieniądze", "zeżarcie przez robale tudzież spalenie na stosie". Jeśli ma być stopniowanie napięcia, to muszą być sformułowania z tej samej bajki. Ale moją opinią się zbytnio nie sugeruj. Zauważam tylko proste rzeczy.
Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda

Wybór

5
Jak stwierdził DAF, rzeczywiście słabe. O niczym to jest, ale rozumiem że puenta o rybce miała być tzw. clou utworu. Nie wyszło, nie śmieszy ani to, że to zwierzę, ani to że tak się nazywa. Czekam na lepsze teksty.

Wybór

6
Imo niezłe, pomijając opisy, czuć napięcie i dobra końcówka ;)
Będę śniła swoją baśń
Powrócę tutaj znowu
W mrocznych zamkach skryty skarb
Lecz jak?

Wybór

7
Dziękuję za komentarze.
Ale moją opinią się zbytnio nie sugeruj. Zauważam tylko proste rzeczy.
Każda opinia jest dla mnie bardzo cenna. A zauważanie prostych rzeczy, to trudna umiejętność.
Co do opisu bohaterki, ja z reguły ich unikam, bo mi nie wychodzą. Kiedyś jeszcze pisałam obszerniejsze, teraz skupiam się na narracji pierwszoosobowej. Dla mnie to chyba jedyne rozwiązanie. Czasem w krótkich tekstach zmieniam narrację i ...
Oto efekt :cry:
RebelMac - może trudno w to uwierzyć, ale pisząc ten tekst, nie miałam w zamiarze, żeby rozśmieszał.
Swoja Basn - Nawet nie wiesz jakie to dla mnie ważne, że czuć jakieś napięcie :oops:

Wybór

8
Plusy:

Zabawna końcówka.

Styl – czyta się dobrze.

Minusy:

Błahostka: powinny być długie myślniki a nie krótkie.

„- Panie Ambroży, co chce pan uczynić ze zwłokami? – spytała pani w zielonej opasce, z kokardką pod szyją, szykownej szyfonowej bluzki.” - W opisie wyglądu chyba lepiej skupić się tylko na: spytała pani w szykownej, szyfonowej bluzce. Wiem, że potem poprawia kokardę, ale tutaj trochę za długie zdanie źle się czyta.

„Uniósł prawą dłoń i podrapał się po brodzie.” - „Uniósł prawą dłoń i” można wywalić, bo jak chce się podrapać, to wiadomo, że podniesie rękę.

„(...) a wszyscy w mieście zachwalali ich usługi jak najlepsze czekoladki.” - Trochę nie podoba mi się, że usługi przybytku sztuki pogrzebowej porównujesz do czekoladek.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”