rozwiązanie umowy wydawniczej

1
Cześć wszystkim, mam pytanie. Otóż trzy lata temu wydałem książkę. Z początku wszystko było ok, ale po pierwszym albo drugim kwartale od premiery kontakt z wydawnictwem się urwał. Po tych pierwszych kilku miesiącach dostałem jakieś tam wynagrodzenie, ale później już nie, żadnych informacji odnośnie sprzedanych egzemplarzy (a wiem z innych źródeł, że sprzedaż jakoś tam się kręciła), żadnych PIT-ów. Kwoty nie były oszałamiające, więc nie chciało mi się bawić w jakieś konkretniejsze postępowanie prawne. Potem strona wydawnictwa wyparowała, podobnie profil FB.

W czym w takim razie problem? Chciałbym rozwiązać tę umowę wydawniczą (której postanowienia od przeszło dwóch lat nie są wypełniane przez wydawcę) i móc znowu dysponować tekstem... ale nie bardzo wiem, jak się do tego zabrać i czy to ma w ogóle sens. Ktoś miał podobny problem? Podobne doświadczenia? Ktoś może coś poradzić?

Z góry dzięki za pomoc!

rozwiązanie umowy wydawniczej

2
Przejrzyj swoją umowę, tam jest napisane na ile lat udzielasz praw wydawcy. Po upływie tego czasu ( o ile nie ma dodatkowych klauzul), umowa automatycznie wygasa. Tak czy owak, musisz poradzić się prawnika i pokazać mu wszystkie dokumenty.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

rozwiązanie umowy wydawniczej

5
najfajniej by było gdyby przysłali parę groszy, ale nie przysłali pit-a.
albo jakby przysłali pita - ale nie przysłali pieniędzy, (albo przysłali ale w innej kwocie).

wtedy grozisz że podkablowujesz ich skarbówce, robią w gacie i zaorane.
(raz tak zrobiłem z jednym czasopismem - tzn. na papierze (Pit-d) miałem że mi zapłacili za artykuły znaaacznie więcej niż w realu. (tzn. zawyżyli koszta, nawet zapłacili za to podatek - ale nadwyżkę kasy wpuścili w kieszeń). No i leszcze od jednego postraszenia ...wyrównali różnicę! Ale straszyłem ich nie osobiście - tylko znajomy absolwent prawa.

bo jak po prostu nie płacą - skarbówka ma to w d...

gorzej jak splajtowali ale w umowie był zapis że prawa i obowiązki mogą przekazać innej firmie...
bo wtedy może się okazać że nie wiadomo kto je ma.

gorzej że na prawnika wydasz zapewne więcej niż wyrwiesz...

znajomy kiedyś postraszył takich leszczy informacją że wykonuje cesję wierzytelności na rzecz
ludzi którzy potrafią te pieniądze odzyskać...

rozwiązanie umowy wydawniczej

6
Poczytaj ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych, umowę możesz także wypowiedzieć wcześniej, w ustawie jest określony tryb.
Jest też paragraf - bodaj 56 - który mówi o wypowiedzeniu umowy ze względu na istotny interes twórczy. Ale to są już kwestie do rozważenia, czy masz powody, które obronią się w czasie ewentualnego procesu (zwykle do niego nie dochodzi, ale różnie bywa, trzeba mieć coś więcej niż przekonanie) :)
Ale najlepiej chyba wypowiedzieć umowę w normalnym trybie. Albo czekać na upłynięcie okresu, na który udzieliłeś licencji.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

rozwiązanie umowy wydawniczej

7
Niestety, artykuł 56 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych nie znajdzie tutaj zastosowania, ponieważ w punkcie pierwszym mówi wprawdzie o "istotnym interesie twórcy", ale ustawa nie precyzuje, a Sądy nie orzekną, iż fakt niepłacenia wpływa na "twórczy interes", a poza tym - jest punkt drugi tegoż artykułu, który stanowi, że: "Jeżeli w ciągu dwóch lat od odstąpienia lub wypowiedzenia, o którym mowa w ust. 1, twórca zamierza przystąpić do korzystania z utworu, ma obowiązek zaoferować to korzystanie nabywcy lub licencjobiorcy, wyznaczając mu w tym celu odpowiedni termin." A zatem - według autorów ustawy "istotny interes twórcy' jest tutaj rozumiany jako dodatkowy wkład artystyczny w dzieło, czyli na przykład wniesienie niezbędnych z punktu widzenia twórcy poprawek.

Jeśli chcieć się podeprzeć ustawą, to raczej trzeba odwołać się do artykułu 16, czyli: "Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, twórcy przysługuje wyłączne prawo do korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz do wynagrodzenia za korzystanie z utworu." Bo jeśli piszesz, że
sheldon cooper pisze: Po tych pierwszych kilku miesiącach dostałem jakieś tam wynagrodzenie, ale później już nie, żadnych informacji odnośnie sprzedanych egzemplarzy (a wiem z innych źródeł, że sprzedaż jakoś tam się kręciła), żadnych PIT-ów.
to prawdopodobnie zachodzi sytuacja taka, iż wydawca ani nie informuje Cię o wielkości sprzedaży, ani nie płaci, ani nie dokumentuje tej sprzedaży. Ani - co jest najgorsze - nie odprowadza podatku i nie informuje o dochodzie, więc tu można już rozważać włącznie w sprawę organów w postaci Urzędu Kontroli Skarbowej.
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

rozwiązanie umowy wydawniczej

8
Maćku, odnośnie art. 56 reprezentujesz stanowisko wydawcy, a ja znam realne rozstrzygnięcia w sądach polskich, kiedy właśnie fakt niepłacenia przez wydawcę stał się powodem rozwiązania umowy. Z wszystkimi tego konsekwencjami dla wydawcy. Wybacz, że nie posłużę się nazwiskami ze zrozumiałych względów.
Jedyne zastrzeżenie uczyniłem wyżej: trzeba wykazać, że sprzedaż była, a jedynie wydawca zalega uporczywie.

Art. 16 również jest dobry, w znanych mi sprawach tak z 50% wezwań do rozwiązania umowy opiera się na nim. Może nawet % jest wyższy. Ale tu często pojawia się dyskusja, że należy sprawę załatwić polubownie, bo pierwsza część artykułu jest wyłączona przez fakt, iż twórca udzielił licencji, więc prawami zadysponował, a sądy (znam i takie przypadki) uznały, że należy zastosować tryb naprawczy, czy jak się to tam nazywa, czyli wydawca powinien zapłacić, a licencja biegnie do terminu określonego w umowie. I to jest różnica między 56. a 16. - ten pierwszy jest "ostry", mówi wprost o szkodzie, w domyśle nieusuwalnej :)

Ale oczywiście każdy tu może mieć swoje zdanie, a jedynie słuszne miałby sąd w konkretnym procesie :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

rozwiązanie umowy wydawniczej

9
Romek Pawlak pisze: Maćku, odnośnie art. 56 reprezentujesz stanowisko wydawcy, a ja znam realne rozstrzygnięcia w sądach polskich, kiedy właśnie fakt niepłacenia przez wydawcę stał się powodem rozwiązania umowy. Z wszystkimi tego konsekwencjami dla wydawcy. Wybacz, że nie posłużę się nazwiskami ze zrozumiałych względów.
Jedyne zastrzeżenie uczyniłem wyżej: trzeba wykazać, że sprzedaż była, a jedynie wydawca zalega uporczywie.
Jeśli tak - to zwracam honor. Ale... nie reprezentuję stanowiska wydawcy w tej kwestii, bo w swojej firmie nigdy nie spotkałem się z tym problemem w praktyce, więc tylko sobie teoretyzowałem ;-)

Jeśli istotnie są rozstrzygnięcia polskich sądów, że fakt niepłacenia może stanowić naruszenie opisane w ustawie - to nie trzeba więcej szukać, tylko powołać się na istniejąc rozstrzygnięcia i będzie pozamiatane. Sprawny prawnik zrobi to bez problemu, a o koszt nie należy się martwić - zapłaci strona przegrana.
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

rozwiązanie umowy wydawniczej

11
sheldon cooper pisze: Dziękuję za wszystkie głosy i opinie, widzę, że bez prawnika pewnie się nie obejdzie.
Zaraz tam prawnika...

Umowę masz? Możesz sprawdzić, co tam jest napisane w temacie rozwiązania tej umowy (bo w zasadzie w każdej umowie powinien być zawarty tryb jej rozwiązania)?

I czy w tej umowie jest coś o płaceniu i przedstawianiu informacji o sprzedaży? I kto odprowadza podatek dochodowy od honorarium?
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”