31

Latest post of the previous page:

Navajero:



1. Nie

2. Nie

3. Nie

4. Nie

5. Tak

6. Tak



Resztę mogę nadrobić, mam czas ;D


Tylko, że przebija z nich taka Twoja radosć pisania i widać brak dojrzałości i dziecinność (przebija ten Twój młody wiek, oj przebija w tekstach), że nie sposób się nie uśmiechnąć .
^^


łupanka sama w sobie nie ma nic wspólnego z realnością i żadne obycie w takich sprawach nie doda jej autentyczności.
No, gość, który ubija z uśmiechem na ustach dziesięciu ludzi i nawet się nie spoci raczej nie będzie zbyt autentyczny. A zresztą ;P





PS. Wątek ma już miano gorącego XD
Are you man enough to hold the gun?

32
Alan pisze:Jak ktoś ma takie doświadczenie, to przecież łupanek nie będzie pisał, tylko bardziej realne starcia. łupanka sama w sobie nie ma nic wspólnego z realnością i żadne obycie w takich sprawach nie doda jej autentyczności.
A to już jest Twoje osobiste zdanie na ten temat. Moje jest zupełnie inne :D
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

33
Za głupi jestem na to, żeby ocenić dokładnie, mam nadzieję, że rozumiecie ;p



Mam kilka takich małych przydupasiarskich uwag.



Suchar. Opisy tych wszystkich czynności bardziej przypominają plan wydarzeń, i to taki lichy, a nie opowiadanie. Nie dałoby się trochę ubarwić? Jakieś porównania, trochę więcej opisać, etc? ;p No chyba, że to twój styl...

Walka. Ludzi nie zabija się na tony, mam przynajmniej taką nadzieję ^^. A tutaj mózg, krew leje się wszędzie... Dobra. Byli boscy, świetni, niezniszczalni. To jednak nie znaczy, zabijają już jak roboty xD. No, może mi się przynajmniej wydało tak, że ta potyczka beznamiętna.



Co jest dobre?

Koniec.

Bo jest taki nieprzewidywalny. Trzech miłych panów(jak to brzmi swoją drogą ;f) odwiedza wiochę, pomaga, wszystko świetnie. Ale NIJE!

No i ta wstawka z przejściem na inną narrację, chociaż to w sumie, jak się okazało, zawsze była 1 - osobowa.



Podsumowując? Nie straciłem tych parunastu minut, aczkolwiek mało brakowało. I trochę się ponabijałem :p

34
Belwar pisze:Suchar. Opisy tych wszystkich czynności bardziej przypominają plan wydarzeń, i to taki lichy, a nie opowiadanie. Nie dałoby się trochę ubarwić? Jakieś porównania, trochę więcej opisać, etc? ;p
.

O tym ciągle prawię, cholerka jasna, biorąc się za poprawkę tekstów! Przemycanie wiadomości, barwny język, anty-schematyczność - to ważne rzeczy. Ciągle o nich mówię, dziś nawet dałem komuś przykład.

Uff.

Przed chwilą poprawiłem tekst, który nie jest sucharem. Wręcz przeciwnie...

Tylko co z autorem??!!! OD DAWNA nie ma lenia na forum! ehhh :(

35
Khm...

<wbija wzrok w ziemię, szura butem>

Chciałbym wszystkim podziękować.

Winky, Jerzemu, Sky'owi, Alanowi, Navajero, Withinowi, Lau, Belwarowi i, rzecz jasna, Muzie.

Cholerka.

Dowiedziałem się masę rzeczy.

Naprawdę.

Trzy strony tekstu, a tu tyle informacji, kto by się spodziewał.

Jeszcze raz dziękuję.



<oddala się, chichocząc, bo ktoś będzie zmuszony odpowiedzieć, a wtedy to będzie opowiadanie z największą liczbą odpowiedzi, muahahaha!>

Ach, te moje ambicje...



I jeszcze raz: serdeczne dzięki.
Are you man enough to hold the gun?

36
Po przeczytaniu nasunęło mi się parę pytań. Dlaczego Pociski bawią się w to wtapianie się w otoczenie? Bawi ich to? Skoro są bezwzględnymi mordercami i potem i tak wybijają całą wioskę, to po co ta zabawa w "grzecznych obywateli"? No i też żniwa. Skoro mogą przybierać obojętnie jaką postać, to czemu po prostu nie zabiją jakiegoś farmera z wioski? No i w ogóle.

Tylko mi nie mów, że byli domatorami! :lol:



Ogólnie, to ten tekst mógłby być o wiele lepszy i przyjemniejszy, gdybyś spędził nad nim więcej czasu, odczekał chociaż tydzień, potem poprawił ;-)



Pozdrawiam i życzę weny (żebyś przelał na papier przynajmniej połowę swoich pomysłów :thumright: )
czas poplątał kroki; jest łagodny i beztroski

ma zielone kocie oczy, tak samo jak ty

37
Czemu? Bo nikt nie nabiera podejrzeń. Czy ktoś zainteresuje się kilkoma chłopami, których pozostali wieśniacy znają, śmieją się razem z nimi i żartują?

Raczej nie ;P



Może nie ująłem tego dobrze, ale jak ktoś podróżuje z trzystoma zbrojnymi, z czego połowa ma kusze, to jednak trzeba załatwić to podstępem.
Are you man enough to hold the gun?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”