Przyszedłem tylko oznajmić, że nie odpisałem na nic, bo uznałem, że wiem już to, co chciałem wiedzieć. Poniżej napisałem o jednej sprawie, a poza tym dalej fabułę i narrację chcę przemyśleć samodzielnie. Oczywiście jeśli przyjdzie mi coś jeszcze do głowy, to zapytam.
Poprawienie prologu trochę mi się przeciągnie, bo czeka mnie bardzo dużo pracy. Z drugiej strony nigdzie mi się nie śpieszy.
@DAF - wiesz, to, że inna książka z danej serii jest bardziej dostępna, nie ma tu nic do rzeczy. Z trylogii Bas-Lag autorstwa Chiny Miéville'a łatwo da się znaleźć "Dworzec Perdido" i "Żelazną Radę", natomiast "Blizny" nie można zdobyć w
żadnym sklepie (nawet w Allegro nie było ofert). Musiałem się ratować zamówieniem wersji oryginalnej w księgarni językowej. Z "Galerią złamanych piór" jest dość podobna sytuacja.
Problem jednak jest już nieaktualny, ponieważ książkę tę zlokalizowałem w bibliotece.

Jak to mawiają, najciemniej zawsze pod latarnią...
Rubia pisze:Chciałam nieśmiało zauważyć, że noc jest również porą aktywności różnorakiej i może nawet ciężej się od niej oderwać, niż od warsztatu szewskiego.
Chcę w tym zakresie poszukać jeszcze informacji, ale zasięgnąć tu języka nie zaszkodzi. Zdecydowałem bowiem, że w tym rozdziale ukażę nie dwie, ale jedną warstwę społeczną, konkretnie chłopów. Jestem niemal pewien, że u nich po nastaniu nocy zanika jakakolwiek aktywność, jeśli chodzi o pracę.
Eskapizm stosowany - blog, w którym chwalę się swoją twórczością. Zapraszam!