Andrzej Pilipiuk pisze:7 zbiorek bezjakubowch powoli się skrobie (tzn. teraz nie - święta są...)
Wysłałam zbiorek opowiadań i dostałam od trzech wydawców odpowiedzi, zaczynające się zgodnie od: "Nie będziemy tego nawet czytać." i tu trzy wariacje: "Nie interesują nas opowiadania", "Nie wydajemy już opowiadań", "Opowiadań od nowych polskich autorów nie przewidujemy". Za to: "chętnie zapoznamy się z propozycją powieści z Pani strony, najbardziej interesowałby nas
paranormal-romance". (Lecę, pędzę, się wyrywam!)
Przeleciałam się po paru blogach z recenzjami i - niestety - w komentarzach często pojawiało się jak mantra: "Ja to w ogóle nie czytam opowiadań", "Nie lubię opowiadań - powieść to jest to!".
Dziwne, tablety, smartfony, zawrotne tempo życia... wydawałoby się, że krótka forma powinna kwitnąć, przelewać się falami. Tymczasem byle kryminał jest rozdmuchiwany do rozmiarów pustaka, żeby się czuło "ciężar" powieści, a nie króciutką, zgrabną intrygę.
Masz jakieś przemyślenia, z czego to się bierze?