i skończyć się miały  
wiersze ciemne bliskość z  
wszech łkań  
głowy niedokrwienna  
  
mocno archetyp 
chrztu żrący przed 
jeszcze chwilą 
  
jak w podejściach  
nieba śmierć zostawiam  
od teraz kończyn 
ruch wszelaki ponoć  
  
jego przestrzeń być   
tu może czymś w rodzaju 
szpar moment  
wdechu ciałem iluzja  
  
sól a jeśli miałbym  
trwać poza bezkształtu  
mego ciszą ze  
świateł latarni proszę  
wyliż mnie odchodząc
					
															
																				
					
					
																													2
Dawno nie zaglądałam w wiersze, ale ten jest... dziwny? zapada w myśli? 
Wracam i wracam do niego
Dziwne tropy. I nęcą by je rozwijać jak splątane nici
					
																					Wracam i wracam do niego
Dziwne tropy. I nęcą by je rozwijać jak splątane nici
							Ostatnio zmieniony pt 05 gru 2014, 06:55 przez Natasza, łącznie zmieniany 1 raz.
													
					
															Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)
					
					
					
																																																			
					