Kąpiel
Krzesło upadło z wielkim hukiem. W końcu wstał. Wreszcie. To ta chwila. Narodził się na nowo. Jego oczy patrzyły na półkę pełną książek. Jedne świeciły ogromnym blaskiem, tak jakby były osobnym źródłem światła, inne ledwo ogarniał półmrok, a od innych wiało czarną pustką. Ile minęło czasu zanim się przebudził? Wydawało mu się, że była to cała wieczność. Zeszłe urodziny były już tak dawno, a ktoś mógłby powiedzieć, że to przecież tydzień temu. Osiemdziesiąte urodziny. Siła wieku minęła. Zręczność nie ta sama. Jednak bystrość i siła umysłu wskoczyły na wysoką półkę. Była to półka boska, bliska Absolutowi. Jednak Siwy wiedział. Wiedział, że nie jest Bogiem, wiedział, że nie jest aniołem. Wiedział kim jest. Wiedział co robić.
Nie było ograniczeń. Nie było rzeczy, której nie mógłby zrobić. Wszystko stało się takie proste i takie oczywiste. Podniósł krzesło jednym, powolnym ruchem. Ułożył porozrzucane po biurku książki. Włączył stary komputer i zasiadł do pisania.
Zrobił głęboki oddech i napisał pierwsze zdanie: "Krzesło upadło z wielkim hukiem". Siwy znowu wstał. Przeszedł się po pokoju. Obserwował otaczające go przedmioty. Talia do kart świeciła takim blaskiem, że gdyby mogła tylko razić to niewątpliwie by to robiła, jednak oczy Siwego były już przyzwyczajone do blasku. Otworzył pudełko. Wyciągnął damę kier. Usiadł i przypatrywał się uważnie. Zechciał aby dama miała żywe oczy. I tak się stało, puściła mu oczko. Napisał drugie zdanie: "W końcu wstał". Po czym nabrał ogromną ilość powietrza w płuca i zacząć się unosić nad krzesłem. Postanowił, że wygodniej byłoby mu pisać w innym otoczeniu. Spojrzał w lewo i nagle pokój przestał posiadać ściany. Siwy dryfował w powietrzu, unosząc się razem z przedmiotami, które były w jego pokoju. Wyglądało to chociażby dziwnie, bo reszta domu ostała się na swoim miejscu. Siwy pomyślał o wodospadzie. Po lewej stronie zaczęła spływać łagodnie szumiąca woda. Zechciał piasku pod stopami i drinku bananowego, a później masaż. Napisał kolejne zdanie. Jego dom w pewnej chwili zaczął się roztapiać jak czekolada w gorący dzień i spłynął razem z wodospadem głęboko w dół. Siwy latał. Postanowił napisać ostatnie zdanie i zrobić przerwę na kąpiel. Napisał: "Postanowił napisać ostatnie zdanie i zrobić przerwę na kąpiel".
Kąpiel; [miniatura]
1
Ostatnio zmieniony czw 09 paź 2014, 12:19 przez kamilavena, łącznie zmieniany 1 raz.