2446

Latest post of the previous page:

Grimzon pisze: Jak już kiedyś ci napisałem, twoje posty nie będą odrzucane jeżeli nie będą zawierać jawnie prowokujących treści.
to ja zacznę zgłaszać wszystkie które uznam za prowokujące mnie ;>

Wasz strach...
smutni zadzwonią?
spox. nie zadzwonią...
do mnie przez tyle lat nie zadzwonili...

Natomiast tutaj powściągnij swoje "ojcowskie" rady w tematach nie związanych z pisaniem.
wszystkie na razie powściągnę :roll:

nadal Was lubię :wink:
- ale z czasem klops... :?

2448
Andrzej Pilipiuk pisze: smutni zadzwonią?
Apropos i półżartem: gadałem kiedyś ze smutnym chlejąc wódę w piwnicy na krótko przed Narodzeniem Pańskim - powiedział, że nie zadzwonią dopóki nie rozpowszechniasz gołych fotek córki komendanta :mrgreen:
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

2449
niewątpliwie ujawnienie że nosi kolczyk w pępku to byłaby zdrada tajemnicy państwowej ;>

[ Dodano: Nie 22 Cze, 2014 ]
**************************************************************************

Prace w toku - widać już brzeg - ale jeszcze zejdzie...

Jakoś ta wiosna strasznie dała mi do wiwatu.

2452
Panie Andrzeju, z lokalnej ciekawości, doktor Skórzewski (w zbiorze Aparatus) ma coś wspólnego z dziedzicami Obór i Uniejowa? Czy przypadkowa zbieżność nazwisk?

2454
No proszę. Już myślałem, bo Witold Skórzewski i jego potomkowie mieli podobny sznyt - do biznesu, do rozwoju i do patriotyzmu.

2456
:? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :?

Przepraszam - będę się udzielał na forum jeszcze rzadziej.

Z czasem kompletny klops - podejmuję próbę - być może już ostatnią, mocnego odbicia się od grząskiego gruntu naszej rzeczywistości.

Polityka naszego (----) rządu prowadząca do całkowitego zniszczenia czytelnictwa w Polsce stawia mnie dziś po murem. Ponieważ jestem nadal zdeterminowany by żyć wyłącznie z pióra (a tu rodzina na utrzymaniu) muszę zintensyfikować wysiłki twórcze.

To poważnie skraca czas pracy nad kolejnymi pozycjami - a nie chcąc obniżyć jakości muszę więcej czasu poświęcić na pisanie i przygotowywanie merytoryczne.

Ograniczam zatem czas przeznaczony na życie towarzyskie i rozrywki - w tym na trollowanie na necie.

Wybaczcie.

:? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :? :?

2457
Nie zwalaj winy na rząd, wszyscy zwalają weź wymyśl coś oryginalnego.
co z tego że będziesz trzepał książki hurtem jak normalny człowiek będzie kupował z taką samą częstotliwością jak zawsze? mało kto zdecyduje się kupować książki częściej niż zawsze bo ty częściej wypuszczasz. Zarypiesz się po darmo.
tl;dr

Kawa moim bogiem.

2458
co do winy rządu nie mam większych wątpliwości.
Nienawidziłem ich jeszcze zanim zrobiło się to modne.

Wydaje mi się że pracując więcej i ciężej zdołam uniknąć kosy - tzn. utrzymam pozycję i poziom zarobków. Będę biegł by stać w miejscu - licząc że za kilka lat sytuacja się zmieni.

Liczę też że 3 moje książki rocznie ludzie jeszcze kupią.

2460
Nie zaglądając Ci do portfela - myślę, że 3 książki rocznie (ba, 2 książki rocznie) dają jakieś tam pieniądze, szczególnie, gdy autor nazywa się Pilipiuk i ma stałe grono (całkiem pokaźne) czytelników. Gdzie zarobisz więcej? W jaki sposób, skoro od 20 lat nie robiłeś nic innego, tylko pisałeś? Wykształcenie raczej nie da Ci pracy. Jak z językami? 2-3 trzeba by znać. Emigracja? Serio? Pracowałeś piórem na to co masz przez dwie dekady. Wahania na rynku mogą być, to jasne, nieraz trzeba będzie zacisnąć pasa, to też jasne. Ale nie jesteś jedynym pisarzem w tym kraju, który utrzymuje się z pisania, za to jesteś jednym z nielicznych, którego nazwisko znają w podstawówkach i na uniwersytetach. W Empiku na półkach z polską fantastyką ćwierć wszystkich pozycji to Twoje książki. Jeżeli Tobie nie opłaca się pisanie książek, to zostaje już tylko Sapkowski. I Rowling. I Tolkien, ale on nie żyje.

2461
1) pisanie jeszcze się opłaca zwłaszcza jak się ktoś nazywa Pilipiuk i 18 lat budował pozycję. Ale krachu się boję i to dość konkretnie. Jasne "nim gruby schudnie to chudy zdechnie"...

2) Może będzie lepiej - liczę na to - ale też zastanawiam się co robić jeśli lepiej nie będzie. W końcu mam rodzinę na utrzymaniu.

3) gadki o zaciskaniu pasa słyszałem już przedszkolu czyli jakieś 35 lat temu.

4) pracowałem w wielu dziwnych zawodach. Pracy fizycznej też się nie boję. W emigrację tak do końca nie wierzę... Ale kto wie.

Wróć do „Strefa Pisarzy”