16

Latest post of the previous page:

Widzę, że mam kompletnie inny punkt widzenia odnośnie tego jak powinien wyglądać tekst :roll: . Cóż... Jak już gdzieś pisałam: Każdy lubi co innego. Mnie kręci właśnie taki język tekstu i tak też piszę od wielu lat. Są ludzie, którym się to podoba i którzy proszą o więcej, a są i tacy którzy zmieszają to z błotem. Tak jak i ja nie pozostawiam suchej nitki na niektórych książkach czy opowiadaniach, a inne pochłaniam zafascynowana w ciągu paru godzin, czy chwil.
Szkoda tylko, że nikt nie wziął się za stronę techniczną weryfikacji, bo właśnie o to mi chodziło. Ostateczną korektę (kilkanaście korekt :mrgreen:) pod kątem fabularnym mam już za sobą. Brakuje mi weryfikacji "Triceratopki", która genialnie wskazuje wszelkie błędy :wink: . Nie wiem czy korzysta jeszcze z forum, bo niestety mam coraz mniej czasu żeby tu zaglądać, a nie potrafię jej nigdy wypatrzeć.

Ah i Smoke... Nie jestem niczym zdołowana :wink: . Cenię sobie każde zdanie, czy to dobre czy złe, bo wszystkie one dają motywację :)

17
Mandragora pisze:Mnie kręci właśnie taki język tekstu
to jest KASZANA nie język!
Tekst jest językowo niepoprawny!
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

18
Natomiast to była wypowiedź na poziomie szkoły podstawowej. Przykro mi to pisać, bo wydawało mi się, że dział ten służy kompetentnej, subiektywnej ocenie tekstów poprzez pryzmat poprawności interpunkcyjnej czy też stylistycznej(plus ogólny odbiór wyrażony w kulturalny sposób), a nie rzucaniu pustymi, zgryźliwymi zdaniami. Świadczy to tylko źle o osobie "weryfikującej" i o jakości jej weryfikacji. Także Tobie Nataszo, mimo jakże zacnego tytułu "Weryfikatora" zmuszona jestem przyznać zasłużoną łatkę "ignoruj".

19
Mandragora, ale w tekście mieszają ci się nawet podmioty, których dotyczy akcja. Powtórzeń jest pełno, a to też są błędy stylistyczne. Właśnie na poziomie szkoły podstawowej.

I takie kwiatki:
"obudził kompletnie otumaniałego Edda"
"pociągnął za sobą, zdezorientowanego Eddego"
Przecinek niepotrzebny, a imię pojawia się w tym samym przypadku, ale jest odmienione na dwa różne sposoby.

Jeśli w tekście, który zacytowała i opisała Natasza nie widzisz żadnych błędów, to ciężko tu cokolwiek weryfikować.
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

20
Nie masz racji Mandragora. Weryfikator w poście z godziny 13.04 wskazał Ci konkretne potknięcia, a ponieważ Twoja odpowiedź z godziny 21.31 wskazywała, że nie tylko jej nie zaakceptowałeś (do czego masz pełne prawo – i wszystko jest w porządku), ale jej nie zrozumiałaś oraz że wywołała ona Twoją irytację, gdyż była krytyczna. I jak sądzę, w tej lapidarnej wypowiedzi, Natasza chciała Ci jeszcze raz przekazać swoją opinię w innej, bardziej kolokwialnej formie. Natomiast to Twoja uwaga o poziomie szkoły podstawowej jest wysoce niestosowna, a stwierdzenie, że „tekst jest językowo niepoprawny” jest jak najbardziej merytoryczne i znajduje uzasadnienie w poprzednim poście i w żadnym wypadku nie można nazwać go „pustym” czy „zgryźliwym”.

21
Dla ciebie może są to konkretne potknięcia (choć nie wiem w którym dokładnie miejscu). Dla mnie dziwaczne wymyślne wstawki, bo do korekty czy weryfikacji temu bardzo daleko. Pierwszy raz spotkałam się tutaj (i w ogóle) z czymś takim i niestety nie mogę czegoś takiego tolerować. Wypowiedziało się tu również kilka innych osób. Pozytywnie czy też nie, ale każdy zrobił to w kulturalny sposób, tłumacząc co i jak, a do tego rozumiejąc co druga strona ma na myśli, i szanując jej zdanie. Natasza musi być zgryźliwa do samego końca nie licząc się z wnioskami i odpowiedzią autora tekstu (nie ustosunkowuje się do tego w żaden sposób). Jeśli ktoś nie rozumie, wyjaśnień i dalszych postów autora, to jak może być "Weryfikatorem". Możesz ją bronić Gorgi, ale ja zdania co do tej forumowiczki nie zmienię.

Nie zaśmiecajmy już proszę tego tematu, bo nie po to został on stworzony.

[ Komentarz dodany przez: ithilhin: Czw 07 Sie, 2014 ]
Nie zaśmiecajmy już proszę tego tematu, bo nie po to został on stworzony.
Właśnie. Mamy rozmawiać o Twoim tekście, natomiast ocena pracy Weyfikatora jest tutaj nie na miejscu. Proszę Cię o wstrzymanie się od takich komentarz. Jeślie nie rozumiesz sposoby wskazania błędów w poście z z godziny 13.04, to poproś o wyjasnienie.

Poza tym przypomnę:

§ 6. Autor powinien przyjąć krytykę z pokorą i godnością. Jeśli uważasz, że krytyka jest niesprawiedliwa, a twoja twórczość – genialna, najwidoczniej nie jest to miejsce dla ciebie. Tutaj doskonalimy warsztat, nie chwalimy samozwańczych geniuszy.

ith

22
Szkoda tylko, że nikt nie wziął się za stronę techniczną weryfikacji, bo właśnie o to mi chodziło. Ostateczną korektę (kilkanaście korekt :mrgreen: ) pod kątem fabularnym mam już za sobą.
Nie bardzo rozumiem, co masz na myśli, pisząc o "stronie technicznej weryfikacji". Wyłapywanie literówek i zbędnych/brakujących przecinków? Nieprawidłowo użytych myślników? Mam wrażenie, że nie chcesz żadnych ingerencji w warstwę językową, skoro z niej jesteś zadowolona, a opinie krytyczne sprowadzasz do różnicy w gustach i upodobaniach czytelniczych.
Weryfikacja to nie korekta, więc każdy z komentujących pisze o tym, co najbardziej przyciągnęło jego uwagę.
No cóż, właśnie różnice upodobań sprawiły, że nie czytałam wcześniejszych Twoich tekstów, gdyż temat zombie w literaturze mnie po prostu nudzi. Oraz trochę brzydzi. Tak więc, wszystkie moje uwagi dotyczą jedynie tego fragmentu.
Powiedziałabym tak: owszem, jest w nim dużo usterek czysto językowych, które powinny zniknąć po redakcji tekstu. Dotyczy to zwłaszcza samego początku. Ale równie ważny problem wiąże się z czym innym.
Otóż: nie warto poświęcać słów, inwencji, energii, na szczegółowe opisywanie pospolitych, codziennych zachowań i zjawisk (chyba że jest to naszym głównym celem, lecz Ty postawiłaś przed sobą inne zadanie). Zwłaszcza takich, z których nic istotnego nie wynika ani dla charakterystyki bohaterów, ani dla rozwoju akcji. W tym sensie, cały opis poszukiwań telefonu, wzbudzający tyle kontrowersji, jest zbędny, podobnie jak rejestracja innych czynności, typu siadanie na łóżku ze stopami opartymi na podłodze. Sytuacja nie staje się mniej banalna przez to, że telefon leży nie tam, gdzie powinien, a bohater szuka go na oślep. Nie warto też wprowadzać nadmiernie szczegółowych komentarzy do kwestii dialogowych, gdyż łatwo wtedy o potknięcia i niekonsekwencje rozmaitego kalibru. Jak tu:
Głos kobiety drżał. Z trudem łapała powietrze. Mimo wszystko zorientował się z kim rozmawia.
Rozmawiają przez telefon, więc nie mógł zauważyć, że kobieta łapie powietrze "z trudem". Raczej "ze świstem" albo po prostu "głośno". Przecież on ją tylko słyszy!
Albo tu:
- Co się do kurwy nędzy dzieje?! – Złapał się za głowę, zaciskając palce na gęstych włosach.
- John proszę… - usłyszał w słuchawce. Zapomniał, że trzyma w ręku telefon.
"Zaciskał palce na włosach" równocześnie trzymając telefon - zasadniczo jest to możliwe, lecz nie da się zapomnieć o telefonie, gdyż przeszkadza. Pomijam fakt, że poprzednio John myszkował po kanałach telewizyjnych, więc raczej powinien trzymać w ręku pilot. Chyba, że jest oburęczny.
Wdawanie się narratora w takie detale naprawdę czasem utrudnia czytelnikowi odbiór sytuacji, nie zaś ułatwia.
Powoli schował nogę do środka i złapał za klamkę. Drzwi zatrzasnęły się z hukiem, uderzając go silnie w ramię. Jęknął głośno, ocucony nieco uderzeniem i zerknął ze zdziwieniem w kierunku drzwi.
Facet zamyka (własnoręcznie!) drzwi samochodu osobowego, a Ty opisujesz efekty, jak przy zatrzaskiwaniu wrót kazamatów. Do tego, nie bardzo rozumiem, jak możemy, siedząc w samochodzie, oberwać drzwiami, które sami zamykamy. Przecież wtedy automatycznie cofamy ramię.
To jest właśnie kolejny przykład takiej zbędnej szczegółowości, rozmijającej się cokolwiek z realiami, za to bez znaczenia dla dalszej akcji.
Czasem też szwankują realia psychologiczne:
Eddy musiał ponownie zareagować.
- W porządku stary? – zapytał spokojnie, aby nie przestraszyć kumpla.
Podkreślone - zbędne. Kumpel prowadzi samochód, panuje nad sobą i nad sytuacją, dlaczego miałoby go przestraszyć zwykłe pytanie?
A tu coś ze sfery figur stylistycznych:
Zerknął na swoje odbicie. Jego twarz była szara jak papier toaletowy na stacjach PKP w latach 90-tych.
Przy angielskich imionach bohaterów przywołanie rzeczywistości późnego PRL-u (ta szarość!) czy nawet wczesnej III RP daje efekt komiczny, lecz nie wiem, czy zamierzony. Do tego z konstrukcji obu zdań wynika, że to twarz odbicia była szara. A co z twarzą bohatera?
Zerknął w lusterko. Miał twarz szarą...
I związki frazeologiczne:
Ręka listonosza wisiała bowiem wyłamana przy jego boku
Ręka może być wyłamana w barku czy w łokciu, może zwisać, jeśli jest wyłamana... ale wyłamana przy boku? Wiadomo, o co chodzi, lecz z niepoprawnej konstrukcji zdania wcale to nie wynika. A podobnych błędów jest w tym fragmencie więcej.
I jeszcze takie niedopatrzenie:
Eddy trzymał nogę
Edd był świadom wszystkiego
Jak on właściwie ma na imię? To ma znaczenie dla odmiany, która u Ciebie też jest dosyć fantazyjna i niepoprawna. Jeśli Eddy - to Eddy'ego. Jeśli Edd - to Edda.

Nie będę już wyłapywać dalszych potknięć. Niestety, one nie dadzą się sprowadzić do kwestii "stylu", który jednym może się podobać, innym zaś nie. To są błędy, które powinny zostać usunięte, oraz rozmaite mankamenty w prowadzeniu narracji, którą powinnaś starannie przemyśleć. Przede wszystkim, nie dopowiadaj tak na siłę zachowań i czynności całkowicie zrozumiałych. To naprawdę niepotrzebnie obciąża tekst i rozpycha go, a czytelnik grzęźnie w detalach. I zwracaj uwagę na logikę zdarzeń.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”