Egzorcyzm z drugiej ręki
WWW Piotr wszedł do dużego ciemnego pokoju, gdzie wpadało tylko słabe światło gazowej latarni stojącej za oknem. Poprosił właściciela kamienicy, by ten zapalił lampkę. Bogacz bez słów spojrzał na żonę, która po chwili przyszła z przestraszoną służącą. Dorobkiewicze – pomyślał chłopak. Złapią trochę pieniędzy i z każdą błahostką zwracają się do służby.
WWW Ciepłe światło padło na eleganckie meble, które snycerz przyozdobił liściastymi motywami. Na barku znalazł się nawet jelonek, jednak trochę zdeformowany. Najwidoczniej małżeństwu szkoda było pieniędzy na zdolniejszego artystę.
WWWZawartość regałów pokrywała warstwa kurzu, jednak Piotr wzrokiem kieszonkowca bez problemu znalazł co lepsze okazje do wzbogacenia. Najbardziej spodobały mu się dwie srebrne tacki, wystarczająco małe, by schować je ukradkiem pod marynarkę.
WWWMógł zacząć przedstawienie. Wytarł chustą kawałek stolika i posłał pełne wyrzutu spojrzenie w stronę przyglądającej się mu trójki. Położył skórzaną torbę z przyrządami.
WWW - Chciałabym przeprosić za ten bałagan – odezwała się służąca, wyraźnie zawstydzona. – Ale tu straszyło i każda z nas bała się wchodzić.
WWW- Nie odzywaj się nie pytana – rzucił właściciel kamienicy z wyższością. – Pan Piotr z pewnością to rozumie i pewnie nieraz musiał pracować w podobnych warunkach.
WWW- Z resztą wygląda jakby dopiero co wyszedł z rynsztoka – dodała żona.
WWWNależała do najgorszego typu ludzi, z jakimi musiał użerać się młodzieniec. Mąż dorobił się w dość krótkim czasie na prowadzonym sklepie galanteryjnym, jednak przynajmniej próbował zwracać się do niego szacunkiem. Małżonce zaś wydawało się, że złapała Pana Boga za nogi i już należy do arystokratycznej elity. Pewnie jeszcze kilka lat temu obrządzała świnie w jakiejś podwarszawskiej wsi.
WWW- Kochanie, proszę… – zwrócił uwagę mąż i pocałował ją w policzek. Ta uspokoiła się i z uśmiechem delikatnie okręciła wokół palca wąs mężczyzny.
WWW - Przepraszam, ale ja może już sobie pójdę, sprawdzę czy dzieci śpią. – Służąca dygnęła i wyszła z pokoju.
WWW Piotr spokojnie kontynuował powinności, nie zwracając uwagi na parę, która zaczęła szeptać sobie czułe słówka. Wyciągnął z torby ulubiony przyrząd do wykrywania zjawisk nadprzyrodzonych – gałąź w kształcie litery Y. Złapał dłońmi za dwa końce i delikatnie nią trzęsąc, chodził po pokoju. Uwielbiał tę gęstą atmosferę wyczekiwania, gdyby mógł, przeciągałby ją w nieskończoność. Kilka razy popukał w lampę naftową.
WWW- Trzeba wymienić – mruknął pod nosem, jakby od niechcenia.
WWWNie musiał prowadzić tej gry, jednak wolał trzymać się wypracowanego przez ostatni rok scenariusza. Zawsze istniało ryzyko, że para mogła go wyrzucić bez zapłaty, co jeszcze nie byłoby takie straszne, gdy nie straciłby przez to czasu, który poświęcił na obserwację kamienicy. Biorąc pod uwagę, że jutro nie będzie miał co włożyć do garnka, zależało mu, aby „występ” przebiegł bez większych problemów.
WWWPrzygotowywał się do niego dwa tygodnie. Do tej pory mieszkanie odwiedził już ksiądz, który nie zrobił nic, tylko wysłał list do kurii z informacją o konieczności przysłania egzorcysty. Piotr oczywiście zadbał, by wiadomość nie trafiła do adresata. Później przychodziło kilku hochsztaplerów, którzy po wypowiedzeniu paru inkantacji szybko się ulatniali, zaraz po tym jak w pokoju rzeczywiście zaczynało coś się dziać. Dopiero, gdy właściciel był wystarczająco zdesperowany, chłopak zaproponował swoje usługi. Wcześniej uznałby go pewnie za zbyt młodego, albo zaproponowałby za niską stawkę.
WWW- I jak? – zapytała żona, która najwyraźniej już znudziła się mężem. - Pan ładny wybadał coś? Wydaje mi się, że nasze służące mają zbyt bujną wyobraźnię, a mój małżonek zobaczył zmęczony po pracy coś, czego nie było.
WWW - Nic bardziej mylnego. Z pewnością w tym pokoju miała miejsce emanacja istoty niematerialnej – odparł Piotr, tonem uczonego. – Pozostały po niej… pewne ślady. Jak już mówiłem, doktryna spirytyzmu stwierdza, że zdarzają się przypadki bytów duchowych, które oczekują na swoją reinkarnację. Ten, sądząc po pozostałej aurze, w swoim przyszłym życiu zostanie kaczką. Nie dziwię się więc, że został u waszmościów.
WWW Uśmiechnął się w duchu, gdy usłyszał, jak w oknach delikatnie zadrżały szyby. Duchy, nawet znajome, nie lubiły, gdy się z nich drwiło.
WWW - Też mi coś – rzuciła nieco rozgniewana żona. – Kochanie, przecież on wymyśla te farmazony. To zwykły hochsztapler, podobnie jak tamci. Pochodzi, pomacha i potem zapłaty żądać będzie.
WWW Zołza podparła się pod boki. Mąż także oczekiwał wyjaśnień. Młody egzorcysta włożył gałąź do torby i uśmiechnął się tak sztucznie jak tylko potrafił. Tylko myśl, że niedługo uzyska od tej pary całkiem sporą sumkę trzymała jego język na wodzy.
WWW - Proszę łaskawej pani, nie rozumiem tego wzburzenia. Niektóre elementy spirytyzmu mogą wydawać się śmieszne dla niewtajemniczonego, ale na pani miejscu uważałbym na to co się wyśmiewa, szczególnie, że nie wróżę dla pani zbyt przyjemnego, przyszłego…
WWW - O Matko Boska! – krzyknęła kobieta i przerażona zakryła usta dłonią.
WWW - I w dodatku mi pani przerywa.
WWW Żona właściciela kamienicy oparła się o ścianę, wskazując jakiś punkt na środku pokoju. Gdyby mąż jej nie przytrzymał, pewnie przewróciłaby się na podłogę. Młody egzorcysta delektował się momentem. Zaczęło się. Chwila jego władzy.
WWW - Panie, weź się pan odwróć! – wydarł się mąż. Powierzchowna kultura to pierwsza rzecz, która opuszczała nowobogackich w takich chwilach.
WWW Piotr posłuchał. Na środku pokoju lewitował złoty półmisek, jeden z tych, który sobie upatrzył.
WWW - No proszę, jest i nasz duch. I jak, nadal pani woli mnie uważać za hochsztaplera? – zapytał z przekąsem. – Może mam teraz wyjść?
WWW Przerażona kobieta pokiwała przecząco głową. Piotr myślał, że zacznie uciekać, jednak albo zdrętwiały jej nogi, albo lewitujący półmisek nie był zbyt straszliwy. Musiał jakoś podkręcić atmosferę.
WWW - Na litość Boską, niech pan przestanie mówić i coś zrobi! – krzyknął mężczyzna.
WWW - Teraz, jak trwoga to do Boga – rzucił kpiąco Piotr.
WWW Wtedy przybiegło dwóch chłopców, najwyraźniej przyciągnięta krzykami. Właściciel kamienicy próbował coś zdziałać, chyba chciał zasłonić im oczy, jednak było za późno. Dzieci dostrzegły lewitujący talerz i natychmiast wysoki sopran rozległ się po kamienicy. Piotr znudzony przewrócił oczami. Wszystko było tak przewidywalne.
WWW - Chłopcy, wyjdzie stąd. Będą się tu działy iście dantejskie sceny. – Zrobił wielkie oczy.
WWW Dwójka pobiegła w głąb korytarza. Egzorcysta domyślał się, że jeszcze przez miesiąc będą się moczyć w łóżku.
WWW - Dobrze, mogę się wreszcie zabrać za tę niematerialną wywłokę. Najpierw oddaj duchu nieczysty ten półmisek. Na pewno jest więcej wart, niż było twoje nędzne życie.
WWW Złapał za naczynie i próbował przyciągnąć go do siebie. Mógłby go wziąć od razu, jednak musiał dodać widowisku więcej dramaturgii. Zaczął więc biegać od ściany do ściany z półmiskiem uniesionym nad głową, siłując się z niewidzialnym przeciwnikiem. Kilka razy uderzył w regały, z jednego o mało nie wypadła drogocenna porcelana.
WWW - Dla wiadomości pana kochanej małżonki, to co teraz czynię, ma na celu uszczuplenie sił istoty astralnej.
WWW Kobieta leżała już z mężem na ziemi i pewnie nawet go nie słyszała.
WWW - Nie słuchaj go, skup się na oddychaniu – uspokajał mężczyzna.
WWW Doskonale. Młodzieniec wygrał symulowaną walkę i położył półmisek obok torby. Czas na punkt kulminacyjny. Wyciągnął małą, pomazaną książeczkę, którą kupił na jakimś bazarze. Zaczął złowrogim szeptem recytować coś pod nosem. Lampka zaczęła migotać. W końcu krzyknął najbardziej dostojnie jak potrafił.
WWW - Opuść ten dom, duszo nieczysta i nie naprzykrzaj się więcej tej rodzinie!
WWW Wydawało się, że kamienica zatrzęsła się w posadach. Lampa naftowa pękła i zgasła, coś delikatnie połyskującego otworzyło z hukiem okno i wyleciało na zewnątrz. W uszach rozległ się pisk od zastanej ciszy. Gdzieś za oknem zaczął miałczeć kot.
WWW - I po wszystkim – powiedział Piotr, wyraźnie z siebie zadowolony. – Nie powinien tu wrócić, na wszelki wypadek radzę zmienić wystrój, wszystko ze złota i srebra należy wyrzucić. Te dwa półmiski mogę sam zabrać.
WWW - Zostaw je pan – powiedział właściciel. Mało kto po takich przeżyciach zwracał uwagę na swoje drogocenne drobiazgi. Szczególnie mając nieprzytomną żonę u boku. – Duch na pewno nie wróci?
WWW - Na pewno – odwrócił się do mężczyzny i półmisek, który odłożył na stół, schował za pasek spodni. – Choć muszę zauważyć, że istoty niematerialne są wyczulone na wszelaką niesprawiedliwość. Szczególnie nie lubią, gdy nie płaci się za wykonaną pracę.
WWW Mężczyzna okazał się wystarczająco domyślny. Zostawił żonę na podłodze i wyjął z kieszeni elegancki mieszek. Najwyraźniej, gdy przyszło do interesów, mąż doszedł do wniosku, że kobiecie nic nie będzie, więc nie było powodów, by z nią dłużej leżeć.
WWW - Tyle, na ile się umówiliśmy?
WWW - I ani rubla więcej. – Piotr nie krył zadowolenia.
WWW Mężczyzna wysypał na dłoń pokaźną kupkę monet, przeliczył i wręczył Piotrowi.
WWW - A jeżeli duch wróci, obiecuję, że pana znajdę i wypatroszę.
WWW Młody egzorcysta bogatszy o woreczek złotych monet i całkiem wartościowy półmisek wyszedł z kamienicy. Odetchnął świeżym powietrzem. Krakowskie przedmieście o tak późnej porze było już puste. Gdzieś w oddali szedł tylko strażnik z grzechotką, przygotowaną w razie, gdyby wypatrzył pożar. Piotr powinien wracać do mieszkania, a raczej do pokoiku na strychu w kamienicy przy rynku, który dzielnie starał się zastąpić pełnoprawne lokum. Jednak musiał załatwić jeszcze jedną sprawę.
WWWUpewnił się, czy nikt go nie obserwuje i skręcił w jedną z wąskich uliczek, tuż obok małego placyku, gdzie posadzono gromadę niebieskich i czerwonych kwiatów. Poczekał chwilę.
WWW Duch zmaterializował się przed nim jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Półprzezroczysty byt ubrany był w wojskowy mundur i miał twarz mężczyzny w sile wieku o smutnych zmęczonych oczach. Wszystkie zjawy, które kiedykolwiek spotkał Piotr, miały takie samo spojrzenie.
WWW - Dzisiaj ty wybierz kościół – powiedział młodzieniec.
WWW - Niech będzie Świętej Anny. Może tam msza w końcu pomoże?
WWW - Oby, wujku – odparł smutno. – Oby.
Egzorcyzm z drugiej ręki [fantastyka]
1
Ostatnio zmieniony ndz 20 lip 2014, 02:21 przez MTszewski, łącznie zmieniany 2 razy.