526

Latest post of the previous page:

Uznałem, że wyrażenia:
Dusza (byt powiązany z ciałem, odpowiadający za życie - przyp. H.) mieszka kiedy indziej (niezależnie od życia danego ciała, bohatera? - przyp. H). - by Erythrocebus
– Świat (ogół miejsc, przestrzeń - przyp. H.) mieszka gdzie indziej. (...) Wiele lat stąd. Temu. (poza przestrzenią? - przyp. H.) - by Natasza
Są w kontekście organizacji tekstu podobne. Świat nie może mieszkać gdzie indziej, a dusza kiedy indziej. Niemniej, autorzy nadali sens obu tym identycznie "niepoprawnym" wyrażeniom. Może trochę przesadziłem, ale ta dyskusja (sama wiesz która) utkwiła mi w pamięci. Pomyślałem, że zainspirowałaś się, zwłaszcza że użyłaś go w ramach puenty. Na moją ocenę mógł wpłynąć także mój sposób tworzenia...

Chwyt: sielanka (dzieci, biedronki, koguciki, staroświecko brzmiące imiona, typu Izydor) i ukryty dramat związany z rozwojem technologii, która podtrzymuje ułudę - pojawia się dość często. (Ale linki do dzieł wyleciały mi z głowy.)

Gdzieś mi się po głowie kołacze, że numer z nadmiernie częstym wstawaniem słońca też był, ale nie mogę ustalić gdzie.

Wedle mego podejścia pewnie wszystkie dzieła są wtórne :szatan: , ale dlatego staram się być ostrożnym przy ocenianiu za oryginalność.

527
...mieszka gdzie indziej, kiedy indziej, wiele lat stąd, temu
:-)
Widzę, że prim.e.chum, choć wywalony z forum, to wiecznie żywy. Szkoda, z NF też go wywalili. Ciekawe, czy by mu się to spodobało?

528
Martin Dronn pisze:prim.e.chum,
nie. to jest Ery. Błażej

prim.e.chum nie ma z tym nic wspólnego .
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

530
prim.e.chum
Nie wiem jak na NF, ale u nas ewidentnie się prosił, obrażał ludzi (bluzgał na zwykłych użytkowników), zachowywał się arogancko względem moderacji i bez powodu gardził rozmówcami.

531
Martin Dronn pisze:dusza mieszka kiedy indziej" jest jego.
Nie. Prim był bardziej... albo o wiele mniej... :D
Ostatnio zmieniony ndz 30 mar 2014, 23:43 przez Natasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

533
jak które... Często grepsem leciał, nie myślą. Łatwa był ich uroda..
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

534
Zabawne, kiedy przeczytałem I tekst, myślałem, że to SEP go popełnił... dopiero gdy zajrzałem do drugiego nabrałem wątpliwości, bo zupełnie nie pasował mi do NAT.
Jeśli chcesz NAT rozwijać ten tekst to bardzo dobrze - tylko bardzo go rozwiń, żeby wszystko się w nim zmieściło bez tej okropnej kompresji jaką zastosowałaś w bitwie :)
http://ryszardrychlicki.art.pl

535
Miałam tu krótką przerwę - awaria komputera, ale już naprawiony = wiec kilka słów do Nataszy
Powtarzalnośc motywów w twoim tekście i literaturze można by wymieniać długo, np.:
1. Kiedy nie wiadomo, gdzie kończy się rzeczywistość, i co dzieje się naprawdę, a co nie: "Ubik" F.Dick, „Kongres futurologiczny” S.Lem, „Agent Dołu” M.Wolski
2.Nowe wizje społeczeństwa i miejsce jednostki w tym społeczeństwie: „Limes Inferior” J.Zajdel,
3.Kto jest prawdziwym człowiekiem, człowiekiem komu się tylko tak wydaje: „Blade Runner” (Łowca androidów) F.Dick, i opowiadania Dicka
4.opowieści z dziećmi w roli głównej- to nie tylko zainteresowane nie tyle z konfliktem między dziecięcą i dorosłą społecznością, ile pytaniem jak z pogodzić sprzeczności tkwiące w tych dwu społecznościach. Pokazuje to na przykład Orson Scott Card w opowieściach z udziałem tytułowego bohatera z Gry Endera.
Dziecko jest kapitalnym sposobem na ukazanie niedorzeczności tkwiących w naszym dorosłym świecie. Punkt widzenia dziecka idiotyzmy naszej rzeczywistości obnaża bezlitośnie. Tak jest w przypadku powieści Roberta Heinleina Obcy w obcym świecie.
5. Stereotyp światów wielu słońc to też powielany motyw sf – jednak konkretne pozycje jakoś mi nie przyszły do głowy. Tak też jak motyw komputera ukazywany w różnych odsłonach i życiowych konfiguracjach. – te motywy sąż wykorzystywane do znudzenia, jak przypomnę sobie konkretne pozycje – to może je tu podam.

Ale ogólnie: twoje pytanie powinno się skupiać na tym „jak”, a nie „gdzie”. Bowiem powinnaś pisać tak by czytelnik nie myślał,” to już było”- ale „jak umiejętnie użyto tu starej prawdy”.
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

536
Ojacie - to jak inwentaryzacja!
Nie wymieniłaś jaszcze "Małego księcia" i "Miała baba koguta..." ;)
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

537
I by się jeszcze przydało ludowy motyw koguta w romantyzmie rozwinąć, i o bajce Krasickiego wspomnieć, i o Twardowskim, i jeszcze może o "Mistrzu i Małgorzacie"... ;)

W ogóle motyw koguta - ciekawy temat. Skoro Natasza chce rozwijać, to ja bym z tych różnych możliwości aluzji skorzystał ;)

538
Tak sobie rozmyślam o pojedynkach i może dobrym pomysłem byłoby uprościć system punktacji?
Dla mnie pojedynki powinny być dynamiczne i chętnie oceniane, a obecny sposób wystawiania ocen jest... trochę zbyt wymagający, choć chętniej użyłbym słowa "upierdliwy" ;)

Czym jest "schematyczność" wyrażona liczbami od 1 do 10? Do tego dochodzi pomysł i realizacja tematu, gdzie wszystko się przeplata. 20% oceny to błędy, ale co zrobić gdy błędów nie zauważyłem? Czytać raz po raz do skutku, czy dać max i się zbłaźnić jeśli okaże się, że jest ich tam pełno? To może nie dawać max, ale niby czemu?

Powiem, że ja mam straszne problemy z ocenianiem w ten sposób i proponuję trochę prostszy system, który się dobrze sprawdził w "zapachu kamienia":
Jedna ocena (1-10), subiektywna, czy się podobało
Druga ocena (1-10) w miarę obiektywna, jak tekst został wykonany od strony rzemieślniczej
Może być nawet w skali szkolnej, zamiast dziesiętnej.

I do tego parę zdań wyjaśnienia, ale to jak kto lubi. Niektórzy wystawią oceny i uzasadnią jednym zdaniem, a kto inny zacznie pisać obszerne recenzje. Ale i tak tą część uważam za najbardziej wartościową, dającą autorom więcej niż punkty.
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Rozmowy o pojedynkach i pytania

539
Drugi pomysł na uproszczenie punktacji, bo ta ma olbrzymi rozrzut. Wystarczy jedna osoba oceni któryś tekst bardziej surowo/szczodrze i już ukryje to oceny kliku osób, które były bardziej powściągliwe i trzymały się paropunktowej różnicy. Niby wszystko w porządku, ale system jest niezrównoważony, jeśli ktoś uczciwie i z przekonaniem trzymając się zasad, może przydzielić +50pkt, a u innego wyjdzie +5.

Co wy na podobne kategorie i oceny: "+" "-" "0", albo coś w tym stylu? Przy pięciu kategoriach daje nam to max rozrzut od +5 do -5, a bardziej prawdopodobne, że gdzieś koło zera, na drobnym -/+, gdy się punkty zniwelują.
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Wróć do „Bitwy literackie”