Latest post of the previous page:
To ja postuluję aby w napływie zmian rozważyć zamianę nazwy działu "Bitwy literackie" na "Pojedynki literackie". Taka nazwa lepiej oddaje charakter jeden na jednego47
Średnio pasuje mi ten pomysł, wg mnie wyklucza element wspólnej zabawy (dyskusje na forum i SB).
Ocen jest i tak mało, a to rozwiązanie może jeszcze zmniejszyć tę ilość/liczbę (nie pamiętam, jak jest poprawnie
) -- w praktyce bitewne teksty będą wisiały w próżni, pojawi się kilka ukrytych opinii, potem bach!, ocena i przeniesienie do dawnych bitew. O czym tu gadać?
Z drugiej strony, dla autorów może być to lepsze: jakieś tam emocje, związane z poznaniem wszystkich ocen. Jednak, biorąc pod uwagę, że teksty będą wisiały przez dwa tygodnie, to dla osób chcących faktycznie poprawiać swoje umiejętności, będzie to czas stracony: brak uwag, brak krytyki i sugestii, co mogą poprawić.
Ocen jest i tak mało, a to rozwiązanie może jeszcze zmniejszyć tę ilość/liczbę (nie pamiętam, jak jest poprawnie
Z drugiej strony, dla autorów może być to lepsze: jakieś tam emocje, związane z poznaniem wszystkich ocen. Jednak, biorąc pod uwagę, że teksty będą wisiały przez dwa tygodnie, to dla osób chcących faktycznie poprawiać swoje umiejętności, będzie to czas stracony: brak uwag, brak krytyki i sugestii, co mogą poprawić.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!
48
Mam wrażenie, że nastąpiła jakaś inflacja bitew i zmiana systemu w rzeczywistości niewiele zmienia. W dwóch ostatnich, nie zamkniętych: stary system: 3 komentarze, nowy system - też 3. I to wówczas, kiedy pojedynkowicze są znani i na forum popularni. Jakoś nie widać wiernych fanów i fanek z SB.
Każdy system ma swoje zalety. W pojedynkach jawnych jest możliwość kibicowania konkretnej osobie i jest to swego rodzaju wydarzenie towarzyskie (oby to się przekładało na liczbę komentarzy), natomiast w tych całkiem anonimowych ocenianie jest większym wyzwaniem dla oceniającego: nie wiem, kto napisał tekst, nie wiem, co wymyślili inni komentatorzy, muszę sam, niczym się nie wspierając i nie sugerując opiniami innych, określić własne stanowisko. Dopiero na samym końcu, już po podsumowaniu, okaże się, na ile moje poglądy odstają od reszty.
Ale, jak widać, szału nie ma. Może po prostu ostatnio za dużo było tych pojedynków.
Każdy system ma swoje zalety. W pojedynkach jawnych jest możliwość kibicowania konkretnej osobie i jest to swego rodzaju wydarzenie towarzyskie (oby to się przekładało na liczbę komentarzy), natomiast w tych całkiem anonimowych ocenianie jest większym wyzwaniem dla oceniającego: nie wiem, kto napisał tekst, nie wiem, co wymyślili inni komentatorzy, muszę sam, niczym się nie wspierając i nie sugerując opiniami innych, określić własne stanowisko. Dopiero na samym końcu, już po podsumowaniu, okaże się, na ile moje poglądy odstają od reszty.
Ale, jak widać, szału nie ma. Może po prostu ostatnio za dużo było tych pojedynków.
Ostatnio zmieniony wt 14 sty 2014, 09:10 przez Rubia, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.
50
Hm. Chciałam wziąć udział w ankiecie, ale nie mam pojęcia, co kliknąć. Mnie jest wszystko jedno, czy oceniam jawnie, czy skrycie. Jeżeli coś mi przeszkadza i czasem mnie zniechęca do oceniania, to jest to system punktowy (ale wiem, że nie da się nic lepszego wymyślić, bo to już było dyskutowane kiedyś).
Może się mylę, ale mam wrażenie, że w "konformizmie"
wcale nie chodzi o to autorytety, elitarność i inne takie rzeczy. Tylko o to, że boimy się urazić ego autorów. Bo kogoś lubimy towarzysko, a napisał akurat słaby tekst. I jakoś niewyraźnie nam jest, kiedy mamy go o tym poinformować - i to jeszcze nie w postaci "och, tylko takich moich osobistych wrażeń" lecz zimnych, bezosobowych punktów. Ale tego nawet totalna anonimowość nie zlikwiduje, bo styl niektórych jest nie do podrobienia - rozpoznawalny na kilometr.
To sami oceniający muszą w sobie pokonać, żaden system tego nie załatwi.
Chyba jednak jestem za stylem tradycyjnym i jawnością - jest wtedy więcej zabawy.
Może się mylę, ale mam wrażenie, że w "konformizmie"
Chyba jednak jestem za stylem tradycyjnym i jawnością - jest wtedy więcej zabawy.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
51
Chciałam to samo napisać, ale Thana mnie ubiegła. Nie za bardzo rozumiem, szczerze powiem, ten problem, że wiemy, kto z kim walczy. Tak samo w Tuwrzuciu wiadomo, kto wrzuca tekst, a jakoś nikt nie ma przesadnych wyrzutów sumienia w wygarnianiu, co jest źle (no i dobrze, że nie ma). Bitwy to jest imho zabawa, większość ludzi na Wery dorosła przynajmniej według roku urodzenia, więc nikt chyba nie pakuje punktów na siłę w tego, kogo lubi...Ale tego nawet totalna anonimowość nie zlikwiduje, bo styl niektórych jest nie do podrobienia - rozpoznawalny na kilometr.
Poza tym - no właśnie, wiele osób pisze charakterystycznie. Wtedy też wiadomo od razu, kto jest autorem i może nawet łatwiej dać punkty komuś rozpoznanemu niż anonimowi, co do którego się tylko zgaduje.
Ukryte komentarze - no okej. Według mnie zbędne, ale też nie przeszkadzają. Tylko czytania mniej dla zaglądających do tematu, połowa zabawy uciekła :C
EDIT: Przecinki w, niewłaściwych miejscach.
52
Ano. To jakby siedzieć na widowni i obserwować odgłosy pojedynku, a co jakiś czas wbiega pomocnik sędziego i woła: X wygrywa!Cerro pisze:Tylko czytania mniej dla zaglądających do tematu, połowa zabawy uciekła :C
Głosowałam na widowisko.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)
53
Uważam, że powinna być opcja do wyboru dla walczących - jawny lub tajny. Zawodnicy dogadują się co do tego, co ma być wiadome, a co nie. Taki kompromis.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.
https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.
https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com
55
Większość pojedynków autora z czytelnikiem jest... głupia? (po opublikowaniu autora NIE MA on wpływu na wyniki )Erythrocebus pisze:To dopiero głupi mecz, wyobrażasz sobie?
Ostatnio zmieniony wt 14 sty 2014, 13:17 przez Natasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)
56
A to się autor z czytelnikiem pojedynkuje? A nie autor z autorem?Natasza pisze:Większość pojedynków autora z czytelnikiem jest... głupia?
www.huble.pl - planszówki w klimacie zen!
57
Ery! poważnie? To niech sobie wzajemnie ocenią, który był lepszy (jawnie lub nieErythrocebus pisze:A to się autor z czytelnikiem pojedynkuje? A nie autor z autorem?Natasza pisze:Większość pojedynków autora z czytelnikiem jest... głupia?
[ Dodano: Wto 14 Sty, 2014 ]
to są gladiatorzy! i nie ma że boli - gawiedź decyduje
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)
58
Mój świat się zawalił.Natasza pisze:Ery! poważnie? To niech sobie wzajemnie ocenią, który był lepszy (jawnie lub nie )
www.huble.pl - planszówki w klimacie zen!
59
myślę, ze to dobry pomysl, chociaż niektórzy piszą na tyle charakterystycznie, ze i tak bedzie wiadomo, kto zacz ;-)Lady Kier pisze:A gdyby tak połączyć dwa warianty? Zgłaszać chęć i temat do Moda, Mod daje ogłoszenie w odpowiednim wątku - a komentarze uczynić widocznie. Wówczas nie wiemy kto się pojedynkuje, a wszyscy widzimy komentarze...
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
61
lk, fakt, możliwości sie poszerzaja, ale takiego sepa poznaje sie po jednym zdaniu. Albo po koszuli :-PLady Kier pisze:Jeśli mamy wybór pomiędzy dwoma autorami, to łatwo rozróżnić, który tekst jest czyj. Ale jeśli to może być każdy z Wery? Myślę, że to wtedy nie byłoby takie proste.
Nie mam dzis siły na dywagacje, pogoda mnie wykancza. Anonimowość to dobry pomysl.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.