Posługa Charona

1
<p align="justify" >           Entuzjastyczny ryk tłumu oznaczał koniec poprzedniej walki. Dla stojącego w prowadzącym na arenę tunelu Marcelusa był to znak, że nadeszła teraz jego kolej. Grube mury doskonale izolowały od lejącego się z nieba żaru. Gladiator z niechęcią zapiął klamry hełmu. Oprócz okrągłych wizjerów hełm nie posiadał innych otworów ułatwiających oddychanie. W dzisiejszym spektaklu będzie sekutorem i musi wykazać się nieprzeciętną kondycją. Zawsze lubił walczyć w ten sposób, lecz wiedział, że dzisiejszą walkę albo skończy szybko albo będzie martwy. Jakby by to było mało, jego przeciwnikiem był jeden z najlepszych sieciarzy w tej prowincji, Bato z Numidii, który podobno na swym naramienniku domalowywał rybę krwią każdego pokonanego wroga. Marcelus zakładał jednak, że tym razem to ryba przechytrzy rybaka. </p>
<p align="justify" >          Rozległ się melodyjny odgłos wodnych organów, wzywając gladiatorów na arenę. Nie mogąc dłużej zwlekać, Marcelus wziął dużą prostokątną tarczę i gladius z rąk stojącego u wyjścia niewolnika i wkroczył na piasek areny. Gdy jego wzrok przywykł do jasności, zauważył Numidyjczyka, który zręcznie wywijając trójzębem, popisywał się przed publicznością. Jedyne okrycie jego muskularnego ciała prócz przepaski biodrowej stanowił wykonany z brązu naramiennik.</p>
<p align="justify" >          Na jeden gest prowadzącego spektakl publiczność ucichła. Marcelus stanął na wyznaczonej pozycji i zmierzył wzrokiem sieciarza. Numidyjczyk wyszczerzył zęby i najpierw wskazał puste miejsce na naramienniku pomiędzy czerwonymi rybami a potem na sekutora. Stojący pomiędzy nimi sędzia w białej todze ruchem laski dał sygnał do rozpoczęcia. Gladiatorzy ruszyli ku sobie.</p>
<p align="justify" >          Marcelus przeskoczył nad nisko rzuconą siecią, która miała spętać mu stopę, nim jednak wylądował, już musiał osłonić się tarczą przed pchnięciem trójzębu. Przeciwnicy rozeszli się, a tłum wiwatem nagrodził pierwszą akcję.</p>
<p align="justify" >          Przez chwilę krążyli wokół siebie, wyczekując na najmniejszy błąd rywala. Co rusz sekutor rzucał się do przodu i równie szybko wycofywał. Ta taktyka dotychczas dawała dobre rezultaty, lecz tym razem jego przeciwnik był znacznie bardziej doświadczony i nie marnował swych sił na pozorowane ataki. Pomimo panującego upału Marcelus poczuł na plecach zimny pot. Wiedział, że musi szybko coś wymyślić, bowiem hełm, który co prawda szczelnie bronił go przed ciosami rywala, w skwarze i duchocie z każdą chwilą kradł mu oddech, a ciężka tarcza coraz bardziej spowalniała. Ruszył ponownie licząc, że Bato zlekceważy tę próbę. I nie pomylił się. Sieć nie została rzucona, lecz Marcelus ani myślał się oddalić. Wręcz przeciwnie. Podbiegł do lewego boku Numidyjczyka i ciął mieczem. Zaskoczony sieciarz zareagował instynktownie. Skręcając się w biodrach przyjął cios na naramiennik. Siła ciosu wytrąciła Bato z równowagi. By nie upaść musiał upuścić trójząb. Widząc desperacką obronę przeciwnika Marcelus ruszył, by dokończyć dzieła. Jednak zmęczenie dało znać o sobie i cios nie był już tak szybki. Numidyjczyk zdążył odzyskać równowagę, wyłapał cios na owiniętą wokół ręki sieć i sam ruszył do ataku. Jego cios pięścią w brzuch pozbawił Marcelusa tchu. Kopnięciem w pierś odrzucił go na ścianę. Gladius sekutora wyślizgnął się z jego spoconej reki i wpadł w piach... Przyciśnięty do ściany Marcelus przyjmował kolejne ciosy w niechroniony niczym korpus, aż całkowicie zamroczony osunął się na kolana. Pokonany, w myślach wysyłał modlitwy do Jowisza, lecz ostateczny cios nie nadszedł.</p>
<p align="justify" >          Klęcząc, wspierając się na tarczy, łapczywie chwytał oddech. Wśród wiwatów tłumu Bato spokojnym krokiem wracał po wcześniej utraconą broń. Odrzucił sieć i wymachując rękami prowokował tłum do jeszcze głośniejszego dopingu. Cały czas stał zwrócony plecami do rywala.</p>
<p align="justify" >          "Chcesz bym cię tak zaatakował. Chcesz to zakończyć efektownie" – pomyślał Marcelus. "Odsłaniasz się celowo, na Jowisza, więc zobaczymy na co cię stać". Odrzucił tarczę, podniósł miecz i zbierając wszystkie siły rzucił się na odsłoniętego przeciwnika. Publiczność zamarła. I to był znak, na który Bato czekał. Perfekcyjnie wyćwiczonym ruchem obrócił się jednocześnie wyprowadzając pchnięcie. Jednak tam gdzie powinien być jego przeciwnik, ostrza trójzębu napotkały jedynie powietrze. Marcelus przetoczył się pod bronią Numidyjczyka i zatopił głownię miecza głęboko w jego trzewia po czym wyrwał ją nagłym szarpnięciem. Krew z rany bryznęła mu na twarz i przedramiona. Bato osunął się na arenę.</p>
<p align="justify" >          Tylko nieliczne okrzyki "Dopadł go!" przerywały zapadłą ciszę. Reszta spoglądała wyczekująco, licząc, że ich ulubieniec podniesie się do dalszej walki. Lecz ten jedynie leżał, jego kończyny drżały w agonii, krew wylewała się z ust i pieniła na brodzie. Nie podniósł nawet ręki w geście prośby o łaskę, tylko wbił zdumione spojrzenie w Marcelusa. Prowadzący zawody mężczyzna potężnym głosem wykrzyczał "Mamy zwycięzcę jest nim Marcelus ze szkoły Flawiusza". Tłum poderwał się skandując jego imię w ekstazie. Oto narodził się nowy bohater. Zarzucany kwiatami Marcelus, już bez hełmu i broni, kroczył powoli w stronę bramy zwycięzców. W uniesieniu nie czuł zmęczenia, chciwie chłonąc tak upragnione wiwaty i krzyki uznania, smak zwycięstwa i sławy.</p>
<p align="justify" >          Nikt nie zwracał uwagi na pokonanego gladiatora, do którego podszedł niski mężczyzna z twarzą skrytą za maską Charona. Oszczędnym ciosem dzierżonego w rękach młota wysłał Numidyjczyka w jego ostatnią podróż.</p>
Ostatnio zmieniony czw 09 sty 2014, 09:11 przez Grimzon, łącznie zmieniany 2 razy.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

2
Grimzon pisze:Dla stojącego w prowadzącym na arenę tunelu Marcelusa był to znak, że nadeszła teraz jego kolej.
teraz zbędne
Grimzon pisze:Gladiator z niechęcią zapiął klamry hełmu.
bo? bo były trudne do zapięcia? bo wolał bez? bo nie chciał walczyć? kolejne zdanie niby tłumaczy, ale jest jak z podręcznika sztywne

reszta pierwszego akapitu jeszcze gorsza; chyba chciałeś pokazać sytuację przed walką, ciężką sytuację sekutora, trudnego rywala a do tego wszystkiego żar i lipny hełm.
ok, udało Ci się to, ale wyszło jak gadanina Babiarza przed meczem; albo nasi szybko zyskają dwubramkową przewagę, albo przegrają, bowiem czas działa na naszą niekorzyść- lejący się z nieba żar osłabi naszych i uwypukli techniczną przewagę Lichtensteinu
oczekiwałbym czegoś więcej
Grimzon pisze:Nie mogąc dłużej zwlekać, Marcelus wziął dużą prostokątną tarczę i gladius z rąk stojącego u wyjścia niewolnika i wkroczył na piasek areny.
zwlekać? bał się i odwlekał ten moment? nie, on przecież chciał stać jak najdłużej w cieniu. napisałeś to dosyć niezręcznie,
walka ma być dynamiczna, bez zbędnych dywagacji:
Grimzon pisze:Wiedział, że musi szybko coś wymyślić, bowiem hełm, który co prawda szczelnie bronił go przed ciosami rywala, w skwarze i duchocie z każdą chwilą kradł mu oddech, a ciężka tarcza coraz bardziej spowalniała. Ruszył ponownie licząc, że Bato zlekceważy tę próbę.
w tym momencie nie musiał niczego wymyślać, nie mógł- taktykę znał przecież dobrze. on musiał działać,
ojej, kradzież oddechów- w którym to wierszu było? a informację, że tarcza ciężką jest, mogłeś przemycić przy niewolniku.
coraz bardziej do wycięcia
Gladius sekutora wyślizgnął się z jego spoconej reki i wpadł w piach...
zwyczajnie wypadł/ upuścił go. cokolwiek, byle nie taka łopatologia
Grimzon pisze:Pomimo panującego upału Marcelus poczuł na plecach zimny pot.
taa, w walce na śmierć i życie czuje się takie rzeczy, brawo!
(oczywiście to twój bohater i możesz dawać mu odczucia jakie chcesz, ale...)
Grimzon pisze:głownię miecza
miecz wystarczy
dynamizm ma być prosty, a nie dokładny; piszesz beletrystyczny opis walki, nie milicyjny protokół
Grimzon pisze:Publiczność zamarła. I to był znak, na który Bato czekał.
polegał tylko na publice? nie obserwował kątem oka? hollywood

+ full opcja imiesłowów i zaimków

słabo warsztatowo i stylistycznie, słabo ogólnie, ale do poprawienia

3
Zaintrygował mnie tytuł, więc przeczytałem. Miałbym masę uwag dotyczących drobiazgów w rodzaju interpunkcji czy stylistyki, ale nie chce mi się ich wypisywać, gdyż sprowadzają się one do jednego - tekst należy jeszcze raz porządnie przeczytać i poprawić.

Poza tym jest w porzo. :) Jedyne, co mi zgrzyta to owo przetaczanie się pod ciosem trójzębu - mości sieciarz mógłby przewidzieć, że ofiara będzie próbowała skrócić dystans. Nawet jeżeli nie przewidział, krok czy dwa kroki do tyłu robi się szybciej niż się turla. Ale co ja tam wiem, zapewne autorytatywnie stwierdzisz "Nie, nie robi się". Tak czy siak - tekst jest w porządku, czyta się nieźle. Plus za historyczne drobiazgi i opisanie walki gladiatorów jako widowiska podobnego do walki bokserskiej, czyli za ogólną historyczność.

[ Dodano: Wto 07 Sty, 2014 ]
Smoke pisze:Grimzon napisał/a:
głownię miecza

miecz wystarczy
dynamizm ma być prosty, a nie dokładny; piszesz beletrystyczny opis walki, nie milicyjny protokół
"Miecz" nie wystarczy, lol. :D Bo rękojeści nie zatopił chyba...
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

4
Zgadzam się ze Smoke. Miecz wystarczy. Walka powinna być opisywana szybkimi, krótkim zdaniami by nadać jej dynamikę. Czytelnik powinien niemal czuć to napięcie razem z prowadzonym bohaterem, a tak musimy zatrzymywać akcję by poczytać o ciężkiej tarczy i głowni.
Nie ma potrzeby mówić, że to akurat krawędź tnąca zatopiła się w bebechy bo z definicji ona os tego jest.
Jest wiele niedociągnięć jeśli chodzi o styl walki oraz techniczne ujęcie tego problemu. Np.
Podbiegł do lewego boku Numidyjczyka i ciął mieczem.
- mogę wiedzieć w jaki sposób?
Zacznijmy od tego, że secutor posiadając ciężką, PROSTOKĄTNĄ tarczę stylizowaną na tarczę rzymskiego legionisty nie mógł wyprowadzić takiego cięcia mając do dyspozycji dodatkowo gladius - czyli krótki miecz.

Podsumowując nieźle, ale mało dynamicznie i nudno. Elementy historyczne okej.
"I wanted to tell her that sometimes, in my long sleep, I dreamt of her."
-Dragons of Summer Flame

„Dokonam tego. Poza tym nić się w moim życiu nie liczy. Poza tą chwilą nie istnieje inna w moim życiu. Oto chwila moich narodzin, a jeśli poniosę klęskę, także chwila mojej śmierci.”

5
Valamacil pisze:Zgadzam się ze Smoke. Miecz wystarczy. Walka powinna być opisywana szybkimi, krótkim zdaniami by nadać jej dynamikę.
Jak dla mnie, jeżeli już musi być dynamika, to raczej "ostrze" albo "ostrze miecza". A dynamika w walce była.
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

6
Hej,
Dla stojącego w prowadzącym na arenę tunelu Marcelusa był to znak, że nadeszła teraz jego kolej.
Teraz zbyteczne.
Gladiator z niechęcią zapiął klamry hełmu. Oprócz okrągłych wizjerów hełm nie posiadał innych otworów ułatwiających oddychanie.
Niedookreślenie. Czytelnik musi wiedzieć skąd ta niechęć. Ta bardzo istotne dla wizerunku postaci.
Jakby by to było mało(...)
Tego.
Rozległ się melodyjny odgłos wodnych organów(...)
Dźwięk.
Gdy jego wzrok przywykł do jasności, zauważył Numidyjczyka, który zręcznie wywijając trójzębem, popisywał się przed publicznością.
Blasku, światła, słońca. Ale nie jasności.
Numidyjczyk wyszczerzył zęby i najpierw wskazał puste miejsce na naramienniku pomiędzy czerwonymi rybami a potem na sekutora.
Wybacz, ale widzę oczyma wyobraźni jak Chong Li wskazuje Duxowi, zawiązaną pod kolanem przepaskę Raya Jacksona. Mi nie gra. Jak i szczerzenie zębów, ale to moja i tylko moja opinia.
Przeciwnicy rozeszli się, a tłum wiwatem nagrodził pierwszą akcję.
Rozejść się może np. tłum. Użycie tego słowa zabiło Ci dynamikę. Niech się gwałtownie od siebie odsuną, albo coś w tym rodzaju.
Przez chwilę krążyli wokół siebie, wyczekując na najmniejszy błąd rywala.
Nie podoba mi się, brzmi jakby czekali na błąd kogoś trzeciego. Ale pewnie się czepiam.
(...)a ciężka tarcza coraz bardziej spowalniała(...)
A tu bym jakoś zmienił bo coś tu zgrzyta.

Z każdą minutą ciężka tarcza spowalniała jego ruchy (lub sekundą jak wolisz nie mam praktycznej wiedzy).
Skręcając się w biodrach przyjął cios na naramiennik.
Skręcając biodra byłoby chyba naturalniej. I dbamy o dynamikę sceny, więc skręcając gwałtownie biodra :)
Numidyjczyk zdążył odzyskać równowagę, wyłapał cios na owiniętą wokół ręki sieć i sam ruszył do ataku.
Co znaczy wyłapał? Sparował?
Gladius sekutora wyślizgnął się z jego spoconej reki i wpadł w piach...
Literówka.
Klęcząc, wspierając się na tarczy(...)
Nie może brzmieć dobrze, końcówki są takie same.

Marcelus, na kolanach i wsparty na tarczy widział jak...
Wśród wiwatów tłumu Bato spokojnym krokiem wracał po wcześniej utraconą broń.
Wsród wiwatującego tłumu - naturalniej.
Wśród wiwatów tłumu Bato spokojnym krokiem wracał po wcześniej utraconą broń. Odrzucił sieć i wymachując rękami prowokował tłum do jeszcze głośniejszego dopingu. Cały czas stał zwrócony plecami do rywala.
Znowu scena z "Krwawego sportu" :)
Tylko nieliczne okrzyki "Dopadł go!" przerywały zapadłą ciszę. Reszta spoglądała wyczekująco(...)
Reszta okrzyków spoglądała?
Zarzucany kwiatami Marcelus(...)
Obrzucany raczej.
(...)wiwaty i krzyki uznania(...)
To nie jedno i to samo? I okrzyki.

Jest sporo do odsiania ale podobało mi się i tak. Brakuje tylko dynamiki żeby czytelnik mógł "poczuć" walkę, pot i krew. Ale po zwiększeniu jej zawartości (dynamiki, nie krwi) będzie fajnie. Chciałbym to zobaczyć raz jeszcze, a może kolejny pojedynek Marcelusa?

Pozdrowienia,

G.

P.S.

Imho miecz nie wystarczy, a już kompletnie nie wiem czemu nie mógł wyprowadzić cięcia w bok.
Ale pewnie się nie znam.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

7
Valamacil pisze:Jest wiele niedociągnięć jeśli chodzi o styl walki oraz techniczne ujęcie tego problemu. Np.
Cytat:
Podbiegł do lewego boku Numidyjczyka i ciął mieczem.
- mogę wiedzieć w jaki sposób?
Zacznijmy od tego, że secutor posiadając ciężką, PROSTOKĄTNĄ tarczę stylizowaną na tarczę rzymskiego legionisty nie mógł wyprowadzić takiego cięcia mając do dyspozycji dodatkowo gladius - czyli krótki miecz.
Bardzo proszę. Wystarczy zmienić nogę prowadzącą na prawą i automatycznie tarcza idzie za barkami na bok, a ręka z mieczem dostaje całe spektrum ataku. Przechodząc do defensywy wystarczy ponownie cofnąć nogę i mamy tarczę znów przed sobą. Warto zauważyć, że podbiegł do lewego boku co oznacza, że stoi naprzeciwko jego lewego boku.
Valamacil pisze:ale mało dynamicznie i nudno.
No cóż, nie moja wina, że tak wyglądały te walki.
Mich'Ael pisze:Jak dla mnie, jeżeli już musi być dynamika, to raczej "ostrze" albo "ostrze miecza"
Głownia użyta z pełną odpowiedzialnością ostrze to nie to samo co głownia. A słowo klinga nie pasuje mi z powodów historycznych.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

8
Walka powinna jak mówiłem być jak najbardziej dynamiczna a to oznacza kontry, parady, riposty, etc.
Pójście w bok powinno być od razu kontrowane. Lewy bok w atakują na prawą ręce przeciwnika zasłania nam pole ataku ponieważ musimy właśnie opuścić tarczę co oznacza zniesienie osłony a gladius będąc mieczem krótkim oznacza że trzeba podejśc na prawdę blisko. Pamiętaj że przeciwnik ma trójzab
"I wanted to tell her that sometimes, in my long sleep, I dreamt of her."
-Dragons of Summer Flame

„Dokonam tego. Poza tym nić się w moim życiu nie liczy. Poza tą chwilą nie istnieje inna w moim życiu. Oto chwila moich narodzin, a jeśli poniosę klęskę, także chwila mojej śmierci.”

9
Techniczną rozbiórkę tekstu w większości zrobił Godhand, ja tylko na dwa elementy bym zwróciła uwagę.
Grimzon pisze: Jakby by to było mało,
Czegoś tu za dużo...
"Jakby tego było mało"
Godhand pisze: Skręcając biodra byłoby chyba naturalniej. I dbamy o dynamikę sceny, więc skręcając gwałtownie biodra :)
Wybacz, Godhand, ale muszę... Skojarzyła mi się znajoma ze skręconym biodrem (w sensie stawem biodrowym) - toto się do walki już za bardzo nie nadaje ;). Skręcić się w biodrach jest jak najbardziej ok. Nie ma co przesadzać z tą dynamiką, bo dostaniemy poskręcane kwiatki.

A teraz do oceny bardziej ogólnej.
Nie porwało mnie, zdecydowanie, ale w gruncie rzeczy nie mam pewności, dlaczego. Na pewno część to kwestia stylu, sposobu opisu (o czym za chwilę), ale też problem taki, że nie znam bohatera, nie mam do niego żadnego stosunku emocjonalnego, nic, co tu na jego temat powiedziano, nie pozwala sobie takiego stosunku wyrobić, a i cały tekst nazbyt długi nie jest. Więc zwyczajnie nie angażuję się w to, kto wygra.

Jeśli chodzi o styl, to mam wrażenie, że problemem nie jest nawet drobiazgowość opisu (tutaj nie przesadzałabym np. z walką z tą "głownią miecza" - mamy finałową scenę, dwa ostatnie pchnięcia... Włączmy sobie slow motion ;)), tylko mało zróżnicowany język. Na pewno nie zalecałabym napałowego skracania zdań.

Spójrzmy na ten fragment:
Grimzon pisze:. I nie pomylił się. Sieć nie została rzucona, lecz Marcelus ani myślał się oddalić. Wręcz przeciwnie. Podbiegł do lewego boku Numidyjczyka i ciął mieczem. Zaskoczony sieciarz zareagował instynktownie. Skręcając się w biodrach przyjął cios na naramiennik. Siła ciosu wytrąciła Bato z równowagi. By nie upaść musiał upuścić trójząb. Widząc desperacką obronę przeciwnika Marcelus ruszył, by dokończyć dzieła. Jednak zmęczenie dało znać o sobie i cios nie był już tak szybki.
Tu jest wystarczająco krótko. Widzimy, że mamy szybką, dynamiczną wymianę. Czy to czujemy? Już trochę z tym gorzej. Opis nie ciekawi. Jest podręcznikowy, mało literacki. I teraz tak, żebyśmy się dobrze zrozumiali... Nie chodzi mi o ubarwianie samego starcia. Piszesz na tyle wiarygodnie, że ja wierzę, że to tak wyglądało. Ale już jakieś literackie ubarwienie by się przydało. I tutaj nie dam konkretnych rozwiązań, bo nie wiem, co by Ci pasowało. Może jakieś lekkie zabawy "kamerą" - zmiany optyki, zbliżenia na detale? Może dodanie emocji reakcjami tłumu? Nie wiem.
W każdym razie według mnie test jest dość statyczny nie z powodu samej walki, tylko z powodu stylu.
Polecam do przemyślenia.

Tekstowi też przydałoby się jeszcze czysto warsztatowe czyszczenie. Nie ma tego bardzo wiele, ale na pewne rzeczy musisz zwrócić uwagę:
Grimzon pisze:Skręcając się w biodrach przyjął cios na naramiennik. Siła ciosu wytrąciła Bato z równowagi.
Tego typu drobiazgi.

Podsumowując. Kupuję tekst jako podręcznikowy opis walki. Widać, że wiesz, o czym piszesz i "widzisz" każdy ruch, o którym mówisz. Jako kawałek literacki potrzebowałabym zobaczyć coś barwniejszego. Niekoniecznie pod względem wydarzeń (jak czytelnik prosi o dynamikę, to niekoniecznie o opis rodem z Hollywood, naprawdę), tylko raczej pod względem językowym.

Pozdrawiam,
Ada
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

10
Valamacil pisze:Walka powinna jak mówiłem być jak najbardziej dynamiczna a to oznacza kontry, parady, riposty, etc.
Tak walka wygląda w kinie. I powinna tam taka zostać. Ja mam trochę inne założenia.
Valamacil pisze:Pójście w bok powinno być od razu kontrowane.
Co nie zawsze można wykonać jeżeli się tego nie spodziewa. To kwestia kontekstu tej sceny.
Valamacil pisze:Lewy bok w atakują na prawą ręce przeciwnika zasłania nam pole ataku ponieważ musimy właśnie opuścić tarczę co oznacza zniesienie osłony
nic mi nie przeszkadza bo ja atakuję do przodu na lewą stronę przeciwnika. Stronę, którą przy tym zestawie broni jest znacznie mniej niebezpieczna dodatkowo bardziej wysunięta do przodu. Dodatkowo nie trzeba mieć tarczy przed sobą aby stanowiła skuteczną osłonę.
Valamacil pisze:a gladius będąc mieczem krótkim oznacza że trzeba podejść na prawdę blisko. Pamiętaj że przeciwnik ma trójząb
Wcale nie tak blisko jak można się spodziewać. Gladius to nadal około 60 cm głowni (późno średniowieczny miecz ma głownie około 90 cm a szabla około 80-85 cm). Trójząb ma także swoje ograniczenia. W szczególności jak przeciwnik jest bliżej.


Dziękuję za poświęcony czas.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

11
Przyznać muszę że opowiadanie zadowoliło moje zamiłowanie do opisów walki. Czyżby autor otarł się mocno o posługiwanie się bronią białą?

cyt: "a gladius będąc mieczem krótkim oznacza że trzeba podejść na prawdę blisko. Pamiętaj że przeciwnik ma trójząb"

Tu też postawie się za wersja wydarzeń autora. Trójząb co prawda broń drzewcowa, o długości mniej wiecej wzrostu dorosłego mężczyzny. Gladiator musiał go trzymać jedną ręką, żeby dobrze kontrolować około połowy długości ( kto ma możliwość proponuje ująć widły, gable czy inny podobny sprzęt i manewrować nim trzymając za koniec, to wszystko wyjaśni ) dla tego dystans wcale nie był taki duży. Atutem retiariusa była szybkość skracania dystansu w ruchu atak -odejście a nie z długości samej broni
Nieposłuszeństwo jest podstawą wolności, posłuszni muszą być niewolnicy.
Nam patriotom szabla i być może mogiła. Wam niewolnicy kajdany i zasłużone knuty.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron