16

Latest post of the previous page:

Mandragora pisze:Następnym razem wstawię tekst po dokładnej korekcie.
To jest najgorsza część pracy nad tekstem. Chyba nikt jej nie lubi, ale jest niezbędna. Przecież nie wyślesz do wydawcy opowiadania z błędnym zapisem niemal wszystkich dialogów, bo odeśle Cię do wszystkich diabłów (albo nie, ale to chyba przy genialnym tekście).
Powodzenia.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

18
Hej,

Wskazania mogą się pokryć z tym, co zauważyli przedmówcy.
Wskazał punk pomiędzy dwoma skałami
Wiadomo.
Całe szczęście nie zostali przez nich zauważeni.
Skąd to wiedzą?

W tym momencie się lekko pogubiłem co do odległości, w jakiej są zwiadowcy od naszych bohaterów.
Bo najpierw mamy scenę charakterystyczną, ktoś coś zauważa i pomaga zauważyć drugiej osobie. Ewidentnie imho sugeruje to odległość tak dużą, że druga osoba bez wskazania nie zauważyłaby. Tutaj.
- Widzisz ich? Są na szczycie wzgórza. – Wskazał punk pomiędzy dwoma skałami.
Ale już po sekundzie dyskutuje się o detalach stroju i wyposażenia, jakich z tej odległości (domniemanej) zauważyć nie można. Tutaj.
- Mają lekką odzież, taką na długie wyprawy. – Wyjaśnił.
- A to przy pasie?
- To sakwy z jedzeniem. Mają w nich zapas na parę dni.
- Będę cicho, jeśli powiesz mi, o co ci chodziło – atakowała uparcie.
To nie atak, to warunkowa zgoda :)
Może to Ishi był tym „złym”?
Imho, w cudzysłowiu powinien się znaleźć cały zwrot "ten zły".
(...)i z trudem odrzuciła od siebie wszystkie męczące ją myśli(...)
Odsunęła jest bardziej naturalne. Tym bardziej, że nie robi tego gwałtownie a z trudem.
Widocznie go to przekonało, bo usiadł wygodniej i plecami oparł o pień za którym się chowali.
Jeśli on się nią zajmuje w jakiś sposób, to opierając się o pień, za którym się chowają, traci automatycznie z oczu aktualną pozycję zwiadowców. Na pewno?
- Widziałeś to?! – wysapała z wypiekami na policzkach, dźwigając się z ziemi.
Podnosząc. Proszę.
- No. Odlecieli? I tyle masz do powiedzenia?! Ślepy jesteś czy jak?!
- A co myślałaś? Że będą cię szukać na pieszo?


A chciało im się schodzić wcześniej po zboczu? Zamiast sobie pofrunąć?
Zaczęła krążyć nerwowo w te i we w te.
Za poradnia.pwn.pl:

Nowy słownik ortograficzny PWN podaje pisownię w tę i we w tę, a Inny słownik języka polskiego - wte i wewte. W tekstach spotykamy obydwa zapisy. Samo wyrażenie jest oczywiście potoczne i, jak widać, bywa zapisywane dwojako: pedantycznie albo z uproszczeniami charakterystycznymi dla mowy potocznej.
— Mirosław Bańko
Dostał tym samym punk do zaufania.
Strasznie punkowo w tym tekście :)
Odchrząkną.
Wiadomo.
otrząsną
Wiadomo.
(...)tron objął młodszy z bliźniąt(...)
Z bliźniaków.
(...)a skrzydła tak potężne, że jedne ich uderzenie wyrywało drzewa z korzeniami(...)
Jedno.
W tamtych czasach wielu z nich ginęło bowiem w bitwach i gdyby nie nowe pokolenia, stare by się po prostu powybijały.
Końcówka zdania do przebudowy.
(...)charakteru bardziej przypominały ludzkie aniżeli drakkarskie.
Nie jestem pewien ale chyba drakkańskie.


Nie wciągnęła mnie historia. Może to dlatego, że jest wyrwana z kontekstu. Nie wiem co dziewczyna tam robi, jak się poznała ze swoim przewodnikiem, co jest ich celem itd.
Usunąłby też fragment o niezrozumieniu zwrotu "z ręką na sercu". Bo później w czasie dialogów Ishi nie ma problemu z rozumieniem sensu zwrotów takich jak "uzna się ich za czubków i w najlepszym wypadku, zamknie w psychiatryku" , "czy mnie wkręcasz?" a sam mówi "przestań się wcinać, bo wybijasz mnie z rytmu."
Miałem wrażenie, że to ma być trochę tak, że ona posługuje się kolokwializmami, których on nie rozumie. Dałoby to fajne możliwości dialogowe a nawet fabularne, jednak nie było w tym aspekcie konsekwencji i się posypało.
Nie rozumiem też dlaczego oni się chowają obserwując zwiadowców, a potem kiedy ci wzlatują w niebo spokojnie rozmawiają. Przecież nie widząc tych, przed którymi się chowają, nie znając ich pozycji, powinni czuć większe zagrożenie.

Tyle ode mnie.

Pozdrowienia,

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

19
No to teraz będę się tłumaczyć.

O punkowych punktach już wiem :D
Godhand pisze:Cytat:
Całe szczęście nie zostali przez nich zauważeni.


Skąd to wiedzą?

W tym momencie się lekko pogubiłem co do odległości, w jakiej są zwiadowcy od naszych bohaterów.
Bo najpierw mamy scenę charakterystyczną, ktoś coś zauważa i pomaga zauważyć drugiej osobie. Ewidentnie imho sugeruje to odległość tak dużą, że druga osoba bez wskazania nie zauważyłaby. Tutaj.
Gdyby zostali zauważeni, zwiadowcy by po nich przyszli, a tamci szwendali się tylko po wzgórzu.

Odległość jest na tyle bliska, żeby zauważyć, co mniej więcej mają na sobie. Niekoniecznie ktoś musi być bardzo daleko, żeby jedna osoba nie mogła go wypatrzyć na pierwszy rzut oka. Sam fakt, że chodzili pomiędzy skałami to utrudniał.
Godhand pisze:Cytat:
- Będę cicho, jeśli powiesz mi, o co ci chodziło – atakowała uparcie.


To nie atak, to warunkowa zgoda
W przypadku Megan, to jest "atak". Ona nie idzie na ugody, bo co to za ugoda skoro i tak wszystko ma być po jej myśli :) Będzie tak długo kombinować i atakować, aż wyjdzie na jej. Przy czym nie traktujmy "atakować" dosłownie, w końcu z nikim się nie będzie bić. To prędzej taka przenośnia. Np. kiedy mówimy, że ktoś warkną na kogoś, wcale nie mamy na myśli, że zachowywał się jak pies :)
Godhand pisze:Cytat:
Może to Ishi był tym „złym”?


Imho, w cudzysłowiu powinien się znaleźć cały zwrot "ten zły".

Cytat:
(...)i z trudem odrzuciła od siebie wszystkie męczące ją myśli(...)


Odsunęła jest bardziej naturalne. Tym bardziej, że nie robi tego gwałtownie a z trudem.
Chwała Ci za te dwie sugestie. Nie omieszkam skorygować :D
Godhand pisze:Cytat:
Widocznie go to przekonało, bo usiadł wygodniej i plecami oparł o pień za którym się chowali.


Jeśli on się nią zajmuje w jakiś sposób, to opierając się o pień, za którym się chowają, traci automatycznie z oczu aktualną pozycję zwiadowców. Na pewno?
Po prostu stracił cierpliwość, no i zawsze lepiej tłumaczyć coś komuś w twarz, niż odwracać się do niego plecami. Zwłaszcza jeśli ten ktoś planuje, zrobić coś głupiego.
Poza tym ich kryjówka była dobra: za pniem, pomiędzy drzewami. Zachowując się w miarę cicho, nie mogli zostać zauważeni. Nikt nie opiera się o pień plecami, jeśli nie czuje się pewnie.
Godhand pisze:Cytat:
- Widziałeś to?! – wysapała z wypiekami na policzkach, dźwigając się z ziemi.


Podnosząc. Proszę.
Dźwigniecie się, podsuwa na myśl "cięższy wysiłek". Była między korzeniami, wcześniej została w nie wepchnięta, tak więc ciężko byłoby jej, tak po prostu się podnieść.
Godhand pisze:Cytat:
(...)tron objął młodszy z bliźniąt(...)


Z bliźniaków.
Tutaj właśnie miałam dylemat, ale skoro tak brzmi lepiej, to zmienię.
Godhand pisze: Cytat:

(...)a skrzydła tak potężne, że jedne ich uderzenie wyrywało drzewa z korzeniami(...)
Chwała Ci i za to :)
Godhand pisze:Cytat:
W tamtych czasach wielu z nich ginęło bowiem w bitwach i gdyby nie nowe pokolenia, stare by się po prostu powybijały.


Końcówka zdania do przebudowy.
Tutaj wszystko, wydaje mi się w porządku. Ewentualnie mogłabym wstawić "te" przed "stare", lub zastąpić "stare" innym słowem.
Godhand pisze:Usunąłby też fragment o niezrozumieniu zwrotu "z ręką na sercu". Bo później w czasie dialogów Ishi nie ma problemu z rozumieniem sensu zwrotów takich jak "uzna się ich za czubków i w najlepszym wypadku, zamknie w psychiatryku" , "czy mnie wkręcasz?" a sam mówi "przestań się wcinać, bo wybijasz mnie z rytmu."
Tak, tutaj można się pogubić, nie przeczę. To dlatego, że kilka kwestii językowych przerobionych jest we wcześniejszych fragmentach. Bez nich niełatwo jest pojąć, czemu mówią tak, a nie inaczej.
Godhand pisze:Nie rozumiem też dlaczego oni się chowają obserwując zwiadowców, a potem kiedy ci wzlatują w niebo spokojnie rozmawiają. Przecież nie widząc tych, przed którymi się chowają, nie znając ich pozycji, powinni czuć większe zagrożenie.
To jest wyjaśnione w sumie, kawałek przed i po tym fragmencie. Tutaj można tylko wyciągać jakieś niejasne wnioski. Tak jakoś wyszło :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”