Latest post of the previous page:
Najpierw dobić, potem dopić, o33
Niby do wiosny jeszcze daleko - prawie 120 dni....Ale... W sumie to nie jest daleko!
W tej chwili pojawił się pierwszy kryzys. Bohaterowie siedzą na schodach i za nic w świecie nie chcą z nich wstać i, kurna, ruszyć się z miejsca!
Tak sobie ostatnio czytałam, to co powstało - i stwierdziłam, że jest za mało soczyście. Jesień za mało jesienna, siniaki za blade, podróże za krótkie i seks za mało namiętny.
Coś trzeba z tym zrobić. Bez tego nie idę.
W tej chwili pojawił się pierwszy kryzys. Bohaterowie siedzą na schodach i za nic w świecie nie chcą z nich wstać i, kurna, ruszyć się z miejsca!
Tak sobie ostatnio czytałam, to co powstało - i stwierdziłam, że jest za mało soczyście. Jesień za mało jesienna, siniaki za blade, podróże za krótkie i seks za mało namiętny.
Coś trzeba z tym zrobić. Bez tego nie idę.
34
Mam ostatnio podobnie. Wracam do wcześniejszych momentów i staram się wprowadzić w nie więcej odpowiedniego dla danej sytuacji nastroju. W kwestii jesieni spróbuj poczytać podejmujące tę tematykę wiersze - mi to niekiedy pomaga szerzej spojrzeć na dany problem poprzez metaforykę i potem łatwiej idzie budować własne krajobrazy.Lady Kier pisze:Tak sobie ostatnio czytałam, to co powstało - i stwierdziłam, że jest za mało soczyście. Jesień za mało jesienna, siniaki za blade, podróże za krótkie i seks za mało namiętny. Coś trzeba z tym zrobić.
Kryzys, rzecz normalna i zdrowa, da się przezwyciężyć. Walcz
35
Teraz ta jesień zimowa się zrobiła :-) A u mnie ciągle właśnie liściasto-mglista aura. Oby widoki za oknem niczego nie zepsuły.Natalia Szczepkowska pisze:W kwestii jesieni spróbuj poczytać podejmujące tę tematykę wiersze - mi to niekiedy pomaga szerzej spojrzeć na dany problem poprzez metaforykę i potem łatwiej idzie budować własne krajobrazy
Poza tym stwierdziłam, że nie będę mierzyć maratonu w postawionych znakach, bo mi to w sumie nic nie mówi. Jednego dnia napisze się 60k znaków, drugiego się tyle wymaże. Będę liczyła w zdobytych kamieniach milowych, zaliczonych bazach, kwotach gwarantowanych, wykonanych misjach...
Dziś zatrzymało mnie zdanie, które nijak nie chciało mi brzmieć. Zmieniałam, przestawiałam słowa, zastępowałam innymi, googlałam, czytałam na głos i wciąż coś było nie tak. Dopiero po kilku godzinach, kiedy wróciłam do tego zdania, zauważyłam, że napisałam "dwa krawędzie"!
Dzisiejsza inspiracja: lampki choinkowe wywieszone w oknie i plątanina przedłużaczy pod dywanem :-)
36
Hi hi! Doskonałe!Lady Kier pisze:Zmieniałam, przestawiałam słowa, zastępowałam innymi, googlałam, czytałam na głos i wciąż coś było nie tak. Dopiero po kilku godzinach, kiedy wróciłam do tego zdania, zauważyłam, że napisałam "dwa krawędzie"!
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
38
Cel na dzisiaj, to zrobić chronologię wydarzeń w przeszłości. Muszę ułożyć losy czterech osób na okres około 9 lat, bo często bohaterowie wracają myślami do tamtych zdarzeń. I zaczęłam już się zakręcać w tym, co pisać. Myślałam, że ogólne pojęcie, co tam się działo, wystarczy. A tu lipa... I trzeba szczegółowo :-)
Wczoraj udało mi się posadzić kolejne ziarenko zagadki.
Wczoraj udało mi się posadzić kolejne ziarenko zagadki.
39
Ustanowienie dat i chronologii było BARDZO potrzebne. Dokonałam niesamowitych odkryć dzięki temu:
- syn głównego bohatera ma 5 lat, a nie 11
- główna bohaterka wyjechała z państwa po dziewięciu, a nie sześciu latach
- okazało się, że ta sama bohaterka miała romans, który umknął mojej uwadze!
I cała masa drobniejszych wpadek, które dobrze, że wyszły teraz. Do tego wpadły mi do głowy wstawki, które będę przeplatała wraz z pasmami płynącej akcji.
- syn głównego bohatera ma 5 lat, a nie 11
- główna bohaterka wyjechała z państwa po dziewięciu, a nie sześciu latach
- okazało się, że ta sama bohaterka miała romans, który umknął mojej uwadze!
I cała masa drobniejszych wpadek, które dobrze, że wyszły teraz. Do tego wpadły mi do głowy wstawki, które będę przeplatała wraz z pasmami płynącej akcji.
40
O, to dobre! Ty nie myślałaś, żeby napisać książkę pod tytułem: "Jak pisałam książkę"?Lady Kier pisze:- okazało się, że ta sama bohaterka miała romans, który umknął mojej uwadze!
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
44
Trochę świąt, trochę "dopijania" i sesja za pasem... Ale już chyba wróciłam na właściwy tor. Na ścianie wisi naprędce zrobiony kalendarz z rozpiską co kiedy przydarzyło się bohaterom. Wczoraj trochę przybyło motywów. Losy bohaterów zaczynają się ładnie łączyć. Muszę tylko jeszcze popracować nad opisani, bo są karłowate.
Mimo przerwy wciąż trzymam się nadziei, że uda mi się skończyć do wiosny :-)
Mimo przerwy wciąż trzymam się nadziei, że uda mi się skończyć do wiosny :-)