Wydawnictwo z Wrocławia. Jeden z właścicieli, Śmigiel, wykłada u mnie na uniwersytecie i pomyślałem, że podejdę do niego z czymś Czy ktoś miał styczność z tym wydawnictwem i może coś niecoś powiedzieć?

Jaki przedmiot prowadzi?

Ja bym sprawdziła, co już wydali, gdzie to można dostać i czy to nie jest przypadkiem to wydawnictwo, co dodaje tasiemcowate sagi do pism dla kur domowych.

Autopromocja pisarza, fajne Przypomina mi się tekst jednego z moich wykładowców, że niektóre wypowiedzi mają moc sprawczą w kwestii, do której się odnoszą, np. "biorę sobie ciebie za żonę/męża". Ciekawe, czy w tym przypadku jest podobnie

Z Łukaszem Śmiglem raz rozmawiałem telefonicznie, bardzo fajny i kontaktowy człowiek.

To wydawnictwo wydaje czasopismo "Coś na progu" - to jedyny ich twór, z którym miałam styczność, ale całkiem solidna robota (i jakoś sobie na razie radzi na tym biednym, skurczonym rynku czasopism). Ich powieści nie czytałam i nie pomnę, czy widziałam w jakichś księgarniach.

Ktoś z Wery, pamiętam, wypuszczał jakieś opko w "Cosiu", to może chociaż o współpracy na małą skalę mógłby powiedzieć... Ale też nie dam głowy, kto - musiałby się sam ujawnić albo poszukaj w temacie "Nasze sukcesy".

Ogólnie wydaje mi się, że opcja warta rozważenia.

Kilka miesięcy temu poradziłem koleżance z pracy, żeby wysłała opowieść grozy do "Cosia".

Adrianna pisze:i nie pomnę, czy widziałam w jakichś księgarniach.

Ja właśnie też nie widziałem (lub nie zwróciłem uwagi) i to mnie w pewnym stopniu zniechęca.

Oni wydają pismo, to jest najważniejsze. Można więc uderzyć z opowiadaniem.
Książki wydają rzadko - i nie widziałem polskiego autora, kojarzę raczej starocie grozy albo sf i biografię Davida B. Ale to się może zmienić, trzeba by sprawdzić.
Moim zdaniem, chociaż było wiele głosów sceptycznych, DH radzą sobie, skoro utrzymują się na rynku już bodaj ze dwa lata.

Marcin Dolecki pisze:Z Łukaszem Śmiglem raz rozmawiałem telefonicznie, bardzo fajny i kontaktowy człowiek.

Z bardzo dużym poczuciem humoru. Wystarczy wejść do działu "autorzy" na stronie cosia.

LubieCię pisze: dodaje tasiemcowate sagi do pism dla kur domowych.

cool. Piszecie jeden odcinek sagi miesięcznie (120-180 stron) i jak dobrze zaczniecie to macie robotę do emerytury

Takie "M jak miłość" na papierze?

e, dla tych co jeszcze umieją czytać trzeba ciut wyżej podciągnąć poziom.

I tutaj rodzi się moja obawa, że wszystkie (lub znakomita większość) seriale tworzy się na podstawie literatury.