Bezpostaciowiec kulisty

1
Bezpostaciowiec kulisty

Fałsz. Fałsz. Fałsz. Wolałabym na nich nie patrzeć. Szczerze powiedziawszy, wolałabym, żeby zniknęli. Wszyscy razem z krzywymi uśmiechami. Razem z ich obojętnością i zakłamaną przyjaźnią. Nic prawdziwego. Mogę odkrywać to za każdym razem, tak samo boli. Nikogo realnie nie interesują moje uczucia. Interesuje ich mój humor, zdolność do zabawiania towarzystwa, błyskotliwość, pieniądze, fizyczność. Jestem człowiekiem. Homo sum. I nikt o tym nie pamięta. Nikt nawet nie zapyta, co myślę. Przytulają. Fałsz. Fałsz. Fałsz. Nie chcę z nimi rozmawiać, nie chcę na nich patrzeć. Są ohydni, wywołują we mnie obrzydzenie, śmierdzą fajkami i mają perlisty śmiech. Ten śmiech pobudza pewne receptory w moim ciele, wprawia mnie w irytację. Jestem pewna, że tak śmieje się diabeł. Gdybym była inna z pewnością złapałabym za blond kudły śmiejącego się anioła, wydrapała oczy i odetchnęła ze spokojem. W ciszy. Ale to jak próba podnoszenia żuków u Gombrowicza, krzywe jej zwierciadło – żuków jest wciąż więcej i więcej, za każdym pojawia się kolejny, bardziej śmierdzący fajkami, skretyniały. Głupota i fałsz. I samotny, nieszczęśliwy człowiek. Mnóstwo samotnych, nieszczęśliwych ludzi w świecie do cna przeżartym fałszem i głupotą. Bezpostaciowiec kulisty – kierunek rozwoju naszej cywilizacji. Jesteśmy czymś, co miało być perfekcyjne – razem tworzymy bezrozumną masę, której przeznaczeniem jest śmierć. Umrzemy za życia. Nasze mózgi pożre głupota, a serca fałsz. Nie będzie obiektywnej prawdy i miłości. Mnóstwo samotności i cierpienia.

***

Myśli uciekają. Jedna po drugiej, każda złota myśl rozprasza się tuż po pomyśleniu, chociaż wydawałoby się, że jest tak błyskotliwa, że będziemy pamiętać ją do końca życia.
To dobrze, że myśli uciekają, bo czasem mogłyby nas przerazić; wyszłoby na jaw jak bardzo bezduszni, egoistyczni i słabi jesteśmy. Każda rzecz, która wydaje ci się stała - nie istnieje. Błądzisz po omacku i łapiesz się chwiejnych stałości, a potem pozwalasz im odejść, bo nie masz dość sił i odwagi, by zostały.
Potrafię wygłaszać poglądy, w które szczerze wierzę. Co z tego? Czasem mam wrażenie, że moja głowa naładowana jest pustymi frazesami, że to pic na wodę i mówi się, bo trzeba. W rzeczywistości – czemu nie dźgnąć jakiegoś małego Niemca, zranić ukochanego, oszukać przyjaciół i opluć staruszkę w autobusie? A skoro tak – czemu nie zawisnąć na pętli i pozwolić jej odebrać sobie ostatnie tchnienie?

I dlaczego szuka rodzi się z nienawiści i cierpienia?
Ostatnio zmieniony czw 03 kwie 2014, 22:21 przez KaiCyz, łącznie zmieniany 1 raz.

2
Hej,

Mi to się nie podobało.
Kolejny tekst typu świat jest zły, ludzie jako masa głupi, a jednostka samotna, ej czekaj... jako masa też samotni. I głupi. Było już? A świat zły. Tez było? Trudno.
Takie mam odczucia.

Czego mogę się czepić?
Gdybym była inna z pewnością złapałabym za blond kudły śmiejącego się anioła, wydrapała oczy i odetchnęła ze spokojem.
Oczy swoje czy anioła? Bo jak anioła to - wyjątkowo - zaimek jest konieczny.
Jedna po drugiej, każda złota myśl rozprasza się tuż po pomyśleniu
Nieładne.
W rzeczywistości – czemu nie dźgnąć jakiegoś małego Niemca, zranić ukochanego, oszukać przyjaciół i opluć staruszkę w autobusie? A skoro tak – czemu nie zawisnąć na pętli i pozwolić jej odebrać sobie ostatnie tchnienie?
Małego Niemca kompletnie nie rozumiem.
Zadane pytanie tchnie sztucznością, bo od łgarzy do socjopatów droga daleka.

Ostatnie zdanie - literówka (zakładam).

Język niby jest, jakaś zręczność w jego używaniu też, a mimo to tekst według mnie słaby i strasznie oklepany motyw przewodni.

Pozdrawiam,

G.

P.S.

Z tego mogło być coś fajnego
Błądzisz po omacku i łapiesz się chwiejnych stałości, a potem pozwalasz im odejść, bo nie masz dość sił i odwagi, by zostały.
ale w końcu nie wyszło.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

3
"Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę" :)

Narrator jest bardzo zły na ludzkość, w każdym jej wymiarze i trzeba przyznać, że opisuje poziom swojego niezadowolenia z biglem ;) Jednak nie tędy droga, moim skromnym zdaniem.
Żeby dopiec, czasami lepiej zastosować kpinę, satyrę itd.,
bo lepiej brzmi - "Mówisz prawdę tak rzadko, jak rzadko bierzesz prysznic!"
niż - "Jesteś fałszywym brudasem!"

Czy nie? :)
Pozdrawiam
Dr Szymon mówi: Ban to styl niebycia. Następny!

4
lamer, czasem tak. Ale narrator miał potrzebę dosadności. Czasem, kiedy jest zbyt satyrycznie i kpiąco może uciec coś ważnego.

Pozdrawiam ; ).

5
Bardzo, bardzo smutne. To dla mnie brzmi jak bełkotliwe rozmowy po znacznie więcej niż kilku głębszych.
KaiCyz pisze: Nie chcę z nimi rozmawiać, nie chcę na nich patrzeć. Są ohydni, wywołują we mnie obrzydzenie, śmierdzą fajkami i mają perlisty śmiech
Skoro nie chce na nich patrzeć i tam być, to dla czego tam jest. Bo tak to odebrałem. Bohaterka jest na przyjęciu i ma głęboki żal do całego świata. Według mnie za bardzo "poszarpane".
Trudno wyłowić myśl przewodnią, oprócz bezprzyczynowej nienawiści do życia.
Są rzeczy ważne, ważniejsze i te do zrobienia

6
Hej,

Bardzo przepraszam, Droga Autorko ale czy możesz mi wytłumaczyć małego Niemca?

Strasznie mnie intryguje.

Pozdrawiam,

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

7
Godhand, Niemiec jest uosobieniem wroga, dość nietypowego, bo takiego, którego winię za wszystkie porażki, bez względu na to, czy zasadnie, czy nie. Chociaż obwinianie kogoś/czegoś za porażkę w tym przypadku i z użyciem właśnie Niemca, potraktowałabym raczej zbiorowo. Mały - bezbronny, łatwiej dźgnąć.
Przyznaję, mogło to być dość mgliste, ale esej był o myślach, i właśnie dźgnięcie małego Niemca mi się pomyślało (mgliste, ale nie przypadkowe).

Kordylion, nie uważam tego tekstu za bełkotliwy. Nigdy nie wyraziłabym żalu do świata komukolwiek w taki sposób. Zwykle w tym wypadku wybieram milczenie, cynizm albo ironię. W pisaniu oddaje się wszystko to, czego normalnie nie można/nie chce się powiedzieć/jest się ponad czymś. Może powstałby z tego tekst cieszący się tu uznaniem, gdybym zamieściła w nim parę trafnych porównań, cynicznych uwag, zabarwiła to niebanalnym humorem i podała ze szczyptą dystansu. Ale powstał tekst szczery i natchniony. Może nie tak dobry, ale bliższy autorce, która nie ma zamiaru nikomu się przypodobać. A tak na marginesie - naprawdę nigdy nie zdarzyło ci się być w miejscu, w którym nie chcesz? Bo są ludzie, którzy nie mogą tak po prostu wstać i wyjść. Albo nie jest to tak łatwe na jakie wygląda.

Wszyscy. Naprawdę, dziwię się, że nikt nie odniósł się do kluczowego tytułu.

8
Hej,
Wszyscy. Naprawdę, dziwię się, że nikt nie odniósł się do kluczowego tytułu.
Nie pozwoliłaś nam się odnieść - wyjaśniając tytuł w tekście.
Moim zdaniem o niebo lepszym posunięciem byłoby tytuł w tekście pominąć, pozwolić aby u czytelnika zadziałała wyobraźnia.

A z tekstem się nie zgadzam, ani nie "czuję tak samo" więc do zasadności treści odnieść się nie mogę.

Pozdrawiam,

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

9
KaiCyz pisze: A tak na marginesie - naprawdę nigdy nie zdarzyło ci się być w miejscu, w którym nie chcesz? Bo są ludzie, którzy nie mogą tak po prostu wstać i wyjść. Albo nie jest to tak łatwe na jakie wygląda.
Chyba każdemu zdarza się bywać w takiej sytuacji. Może i ten tekst jest szczery i bliski odczuciom jakich doświadczyłaś, ale dla czytelnika jest to mało zrozumiałe, a publicznie piszemy zawsze z myślą o czytelniku. W przeciwnym przypadku lepszy jest pamiętnik
Są rzeczy ważne, ważniejsze i te do zrobienia

10
Trudno mi cokolwiek powiedzieć o tym tekście. Fakt, jest o czymś, ale to, jak wspomniał God, temat wyeksploatowany, mówiąc za Lemem, obśliniony. Po co ślinić go jeszcze bardziej?

To tekst, po przeczytaniu którego człowiek myśli: "Wiem" i idzie dalej żyć, bo nie ma większego wyboru. Owszem, może odebrać sobie życie, ale to jest jeszcze bardziej pozbawione sensu niż życie w tym plugawym uniwersum.

Dobrze że chociaż błędów za wiele nie ma.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

11
Temat oklepany, ale takie tematy prasa przecież bierze, więc jak dla mnie raczej problemem jest forma. To są duże słowa przyjaźń, uczucia itd..., ale są na takim poziomie ogólności, że to mało kogo ma szansę chwycić. Najciekawiej jest, jak narzekanie zaczyna nabierać jakiegoś kształtu. Fragment ze śmiechem, całkiem okej, ale potem znowu się robi "tak samo".

Tytuł jak dla mnie nie trafiony, sugeruje jakąś biologiczną nazwę, nie bardzo ma to związek z treścią.

Dobry wieczór.

12
Ja nie poprawiam błędów, bo się boję, że poprawię źle.
Temat oklepany, jasne, ale co w dzisiejszych czasach nie jest oklepanego? W tych czasach wystarczy Word, aby zostać pisarzem, a Internet po to, aby opublikować. Próbuję napisać opowiadanie, ale moją bohaterką jest kobieta z tragiczną przeszłością. Taka, jak setki innych. Wciśnięta w oklepane ramy.
Widzę, że autorka tekstu jest zła. Nie wiem gdzie jest, możliwe, że tak to miało być. Kilka scen, które szybko przemykają przed oczyma. Daje efekt płynnego przechodzenia z myśli do myśli. Tutaj nieco za szybko, ale możliwe, że tylko ja to odczuwam - matura is coming, nie sypiam w nocy.
Także pisywałem takie teksty, i muszę przyznać, że po kilkunastu tygodniach czytając je, spalałem się ze wstydu. Nie mówię jednak, że masz się wstydzić tego tekstu, a raczej złości lub frustracji z jaką go napisałaś. Nabierzesz dystansu do świata i odnajdziesz spokój.
Podsumowując tekst jest ogólnie świetny, temat popularny, ale nad wykonaniem trzeba popracować. Może zrealizuj temat ponownie, ale popijając herbatę/zimne piwo/cappuccino z ulubioną muzyką w tle?

Życzę weny i mało błędów

Darcy d'Angouleme
Czy chciałbym być rozpoznawalny? Czy dlatego piszę? Chciałbym być rozpoznawalny, ale nie dlatego piszę. Gdyby tak było nie kryłbym się za fikuśnie brzmiącym imieniem, którego sam nie do końca umiem czytać. Chciałbym być rozpoznawalny jako Darcy d’Angouleme, jako autor, nie jako cielesna postać pełna niedoskonałości.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron