"Naznaczeni" - Fantasy (wulgaryzmy)

1
Wersja z poprawkami i korektą. Wciąż są błędy więc będę wdzięczny za pomoc:
Opowiadanie - Fantasy - z przymrożeniem oka, pisane lekkim językiem. Jestem kilka rozdziałów do przodu, ale mam problemy z bezpośrednimi dialogami :P

PROLOG
Mieszkanie Aleksa - 13.06.2012r.

Wpis z pamiętnika Amandy:
„Przeznaczenie – jedno słowo, które obecnie drąży własną ścieżkę w moim umyśle. W inny, bardziej racjonalny sposób nie mogę bliżej zidentyfikować tego, co wydarzyło się w ciągu ostatnich trzech tygodni. Byłam normalną, dwudziestoczteroletnią kobietą, a jeden, jedyny incydent odmienił całkowicie dotychczasowe moje życie. Wciąż nieustannie zadaję sobie w głębi duszy pytanie:

- „Co przyniesie mi nadchodząca przyszłość?”

Nie znam odpowiedzi. Czuję tylko… narastający niepokój, bo w chwili obecnej już powoli zdaję sobie sprawę i wiem, do jakich czynów jestem zdolna.

- Nie – Ja! Tylko to, co obecnie siedzi głęboko w środku, zakotwiczone, niczym statek przy porcie. Stoi i czeka na kolejny rejs, ale nie wie, że jego kapitan ma nieco inne plany na nadchodzące miesiące.

- Jak to się stało? Kolejne zagadnienie, które w chwili obecnej pozostawiam bez odpowiedzi.

- Dlaczego Ja? – kobieta z planami na przyszłość oraz niespełnionymi marzeniami? Ludzkość, zamieszkująca różne zakątki świata również napotyka przeszkody na swojej drodze. Większość z nich jesteśmy sobie w świadomy sposób wytłumaczyć, ale… nie to, co spotkało mnie…”
Aleks odłożył na kolana pamiętnik Amandy, który dostarczył mu jego osobisty pośrednik. Oparł się wygodnie o skórzany fotel i przymknął oczy, które błagały, aby na moment dał im odpocząć. To był idealny czas, na dokonanie podsumowania i wyciągnięcie wniosków.

Zawsze działał według ustalonego schematu. Zdawał sobie doskonale sprawę z tego, jak ciężko jest żyć, z tym, co dla zwykłych śmiertelników jest niewytłumaczalną zagadką. Czymś niezwykłym, niezbadanym, czego ludzki rozum nie potrafi i nie jest w stanie zrozumieć. Szalejące neurony tylko segregują wszelkiego rodzaju napływające informacje, przypinając im odpowiednie określenia, typu: bujda, kłamstwo oraz wiele innych synonimów, którymi posługują się ludzie. W ten oto sposób kreują stereotypu, już od najmłodszych lat, już, jako niemowlę w kołysce.

Zwykli zjadacze chleba mają z takimi epizodami do czynienia tylko w książkach, filmach oraz programach dokumentalnych. Traktują to oczywiście z przymrużeniem oka. Uważają to za nowy projekt autorów programu, aby poprzez wciskanie ludziom ciemnoty zwiększyć oglądalność dla danej stacji, która wykupiła licencję. Drugim celem jest dostarczenie odpowiednio dobranej wcześniej grupie docelowej stosownych wrażeń, tak aby oderwali się na chwilę od rzeczywistości i zostali pochłonięci przez fikcję.

Nagle, z dnia na dzień człowiek, który prowadzi normalne życie zmuszony jest zaczynać wszystko od początku. Staje przed nowym obliczem samego siebie. Ciężko jest się z tym zarówno pogodzić, jak i odnaleźć racjonalne wytłumaczenie dla całej zaistniałej sytuacji.

Aleks znał wiele osób podobnych do Amandy oraz takich jak on. Sam osobiście już, jako siedmioletni chłopiec doświadczył tego, co ciągnie się za nim latami. Zwykły incydent? - Spotykający nieuważne dziecko. Dar od losu, a może przekleństwo? Wszystko zależne jest od indywidualnego podejścia oraz próbie uzmysłowienia sobie, że „tak miało być”. Problem polegał jednak na czymś innym, Amanda nie odziedziczyła daru, takiego jak on.

- Czy Amanda, jest w stanie sama nad tym zapanować? - Zadał sobie pytanie, w głębi duszy.
- Zwłaszcza teraz? – Kolejna myśl, którą napotkał na drodze swoich rozważań.

Amanda kilka dni temu podjęła udaną próbę ucieczki z rodzinnego domu. Gdyby nie ten incydent, jej przyszłość mogłaby przybrać nieco innych barw, przepełnionych kolorem szarości. Jej krok, mimo, że dla samej rodziny był wstrząsający uratował ją prawdopodobnie od większych problemów. Od kilku dni SOCR, tajna organizacja zajmująca się badaniami nad rzeczami nadprzyrodzonymi bardzo szybko mogła wpaść na jej trop. Oficjalnie ich badania sponsorowane były przez państwo, ale za murami ich siedziby, pod pomieszczeniami dla personelu kryło się „więzienie” dla osób, na których przeprowadzano liczne badania. Dobrze zrobiła – ponownie poparł swoje rozmyślenia Aleks, dodając, - ale nadal pozostaje w niebezpieczeństwie.

Jego rozważania przerwał głos jego żony dobiegający z łazienki:

- Kochanie idę spać, nie siedź za długo.

Spojrzał na zegar wiszący na ścianie, który otrzymali w prezencie wręczonym przez jego ojca, gdy przeprowadzili się do nowego mieszkania w luksusowym apartamencie. Na jego tarczy mała wskazówka umieszczona była nad godziną pierwszą.

- Czas, również i na mnie – pomyślał wstając ze skórzanego fotela i zabierając ze sobą pamiętnik Amandy.

Zaniósł go do szuflady swojego biurka. Była to jego osobista skrytka, zamykana na kluczyk, który zawsze nosił przy sobie. Przechowywał w niej wiele dokumentów, o których nie chciał, aby jego żona się nie dowiedziała. On sam skrywał zbyt wiele tajemnic przed własną żoną, której niegdyś, przed ołtarzem przysiągł wierność oraz uczciwość małżeńską.

ROZDZIAŁ 1
Motel: "U Brandona" - 13.06.2012r – Amanda.

To był kolejny dzień Amandy w nowym miejscu. Zauważyła jednak zasadniczą różnicę między stanem, jaki odczuwała kilka dni wcześniej, a tym, który towarzyszył jej obecnie w wynajmowanym pokoju motelowym. Pieniądze, które wyciągnęła z własnego konta osobistego powoli zaczynały się kończyć, ale dla niej było ich wystarczająco dużo, aby przetrwać w nowym miejscu jeszcze przez kilka dni.

Wynajmowany przez nią pokój był wymiarów dwa na trzy metry. Spokojnie, więc mogła się po nim przemieszczać, zwłaszcza, że wyposażenie w nim było bardzo ubogie. Sama łazienka znajdowała się oddzielnie, na końcu korytarza tego samego piętra.

Ami, bo tak głównie zwracali się do niej znajomi spojrzała na zegarek, który przypięty miała skórzanym, czarnym paskiem na lewej ręce. Jego wskazówki ustawione były na godzinę 1:25. Wiedziała, że nie zaśnie. Zwłaszcza, że cały czas zastanawiała się nad wydarzeniem sprzed kilkunastu dni. Czuła się brudna zarówno emocjonalnie oraz fizycznie, nie odczuwała odrazy do samej siebie, ale do tego, co odmieniło jej życie. „Musiałam to zrobić, aby przeżyć. Tak działa każdy system obronny żywej istoty”. Powtarzając w myślach to zdanie, próbowała utwierdzić się w przekonaniu, że da radę wyjść z obsesji, która bardzo powoli słabła. Czekała cierpliwie na efekty. Ale, czy stan ten kiedykolwiek będzie dla niej normalny? - Zadała sobie w głębi duszy pytanie.

- Dość, tego siedzenia na tym twardym łóżku - pomyślała, żwawo z niego wstając. Miała teraz ochotę na gorącą kąpiel. Uwielbiała to, gdy strumień ciepłej wody spływał po jej nagim ciele, a zwłaszcza, gdy przykręcając kurek z zimną wodą, stawała się ona coraz cieplejsza. Podchodziła wówczas bliżej pod strumień lejący się ze słuchawki prysznicowej, zamykała oczy pogrążając się jednocześnie w rozmyślaniach.

Wyjęła z torby świeżą, białą, koronkową bieliznę, ręcznik, szampon o zapachu brzoskwiń oraz żel pod prysznic. Nie miała ochoty rozkładać całej zawartości swojej torby w tym miejscu. Wszystko miała pod ręką. Karty kredytowe pocięła przed wyjazdem, aby nie kusiło jej do ich użycia. Wiedziała o tym, że od razu ją odnajdą, ewentualnie będzie to tylko kwestia czasu.

- Kwestia czasu… - Po raz kolejny odezwał się jej wewnętrzny głos.

Ubrana w dopasowane do jej zgrabnej sylwetki potargane na kolanach jeansy, białą obcisłą bluzeczkę na ramiączkach udała się do łazienki. Po drodze zauważyła dwóch mężczyzn opierających się o ścianę, którzy, gdy tylko, jak wyszła z pokoju odwrócili wzrok w jej kierunku. Byli na tyle kulturalni, że nie rzucali w jej stronę żadnych komentarzy z podtekstem. Zatrzymali się tutaj na chwilę; z żonami i dziećmi. Udawali się do gór Trans, na wymarzoną wycieczkę. Wiedziała to wszystko, wystarczyło tylko, że przeszła obok nich, a ich myśli przeradzały się w słowa, które doskonale słyszała, nawet te, które głęboko zakotwiczone były w ich umysłach.

„Oj, maleńka, z takim zgrabnym tyłeczkiem bym cię nie wypuszczał cały dzień ze sypialni, cholerna stara, tyle lat już z nią jestem, a tu taka słodycz” – Pomyślał starszy mężczyzna trzymający w prawej dłoni do połowy opróżnioną butelkę piwa.

- Wolę młodszych - pomyślała w duchu Amanda i lekko się uśmiechnęła przechodząc obok niego.

Drugi, stojący obok niego mężczyzna był wierny żonie, ale wyczuwała coś niepokojącego. Widziała ją wcześniej, gdy wprowadzali się do własnych pokoi oraz to, jak jego znajomy na nią spoglądał, te wszystkie gesty wysyłane w jej kierunku. Dla kogoś postronnego wydawało się to normalne, ale nie dla niej.

Nie interesowało ją już to. Minęło trochę czasu, gdy po raz pierwszy spotkała się z takimi emocjami. Wówczas przerażona sama nie wiedziała, czy wpadła w nerwicę, depresję, schizofrenię. Szukała wytłumaczenia zjawiska, które ją spotkało. Nie znalazła na to odpowiedzi. Pomógł jej wówczas pewien psycholog, dużo starszy kolega, który był znajomym jej koleżanki. Wiedziała, że może on dochować tajemnicy, ale potrzebowała leków, które dostała bez najmniejszych problemów. Nie wyjawiła prawdy, manipulowała tylko jego umysłem.

Leki pozwalały jej na to, że uspokajała się na kilka godzin, a jej natrętne myśli odchodziły na moment w niepamięć, aby powrócić po kilku godzinach. Trwało to kilka miesięcy. Wszystko zapisała w pamiętniku, cholernym pamiętniku, o którym zapomniała i zostawiła go w domu. Wówczas o tym nie myślała, jej myśli skupione były tylko i wyłącznie na ucieczce i to, jak najszybszej, z jej rodzinnego miasta.

Doszła do końca korytarza, po prawej stronie była łazienka dla kobiet. Całkiem zadbana, widziała zresztą dużo gorsze miejsca. Nie był to dla niej oczywiście standard, jaki miała w swoim rodzinnym domu, ale obecnie myślała tylko i wyłącznie o kąpieli. Łazienka, jak wcześniej przypuszczała była pusta. O tej godzinie normalni ludzie śpią, uprawiają namiętny seks, a nie udają się na północną kąpiel.

Z prawej strony ustawiony był szereg umywalek z lustrami, po lewej z kolei zamykane kabiny WC, na wprost prysznic. Tylko jeden, na całe piętro. Tyle dobrze, że zamykany od zewnątrz, uśmiechnęła się sama do siebie ponownie w duchu.

Pamiętała czasy, kiedy z dziewczynami z klasy wyjechała na wycieczkę szkolną i wszystkie razem brały wspólną kąpiel. Nie było dla niej w tym nic dziwnego, poza faktem, że okna łazienek, które uchylały się nieco do góry wychodziły na zewnątrz obiektu, dokładnie przed wejście do zamieszkiwanego przez nich budynku. Często widziała, że o godzinie 21: 00 jak większość chłopaków znikało z kawiarenki i wychodzili na zewnątrz. Godzina 21: 30 była wyznaczona na kąpiel, wszystkie dziewczyny były nagie, a oni, jak to przystało na chłopców zaglądali przez szczelinę w uchylonych oknach i podziwiali widoki, które dla nich samych były wówczas zarówno bardzo podniecające, jak i wcześniej nie znane.

Ahhh, te wspomnienia. Uwielbiała je. Często jej koleżanki poruszały ten temat podczas wspólnych wypadów do pubu, wraz z niektórymi kolegami, którzy brali w tym udział. Były to czasy, gdy już skończyli wszyscy szkołę średnią i zaczęli studia na uczelniach wyższych.

Nie zastanawiając się dłużej, otworzyła drzwi do kabiny z prysznicem, odwróciła się i zamknęła je od środka. Czuła, się znacznie lepiej, gdy wiedziała, że może liczyć na odrobinę prywatności.

Zdjęła z nóg czarne japonki. Odpięła guzik od jeansów i zsunęła je na dół po zgrabnych udach. Zawiesiła je na wieszaku, a następnie zrzuciła z siebie białą bluzkę. Została w samej koronkowej czarnej bieliźnie. Z nią też nie zamierzała wchodzić pod prysznic. Standardowo szybko zdjęła stanik i uwolniła swoje jędrne piersi. Koronkowe majtki zsunęła do kolan, a dalej już same opadły na posadzkę. Kochała swoje ciało. Mimo, że była osobą nie wysoką, była bardzo zgrabna, doskonale zdawała sobie z tego sprawę, czuła się przez to pewniej. Odkręciła kurek wody w panelu, a drugim ustawiła odpowiednią temperaturę, taka, jaka odpowiadała jej najlepiej w danym momencie. Wchodząc pod prysznic nie musiała go zasłaniać, nie było takiej możliwości, na drzwiach wisiało tylko lustro, w którym widziała swoje odbicie. Weszła pod strumień wody, unosząc głowę do góry zamknęła oczy i jak to zawsze miała w zwyczaju pogrążyła się w myślach. Wiedziała już, jak z nich korzystać, wiec bardziej skoncentrowała się na otaczającym ją miejscu.

Na efekty długo nie musiała czekać. Usłyszała męski, niski głos:
- Czy widział Pan tą dziewczynę tutaj?
- Kim panowie są, że tak pozwolę sobie zapytać?
- Jesteśmy z policji, niech Pan odpowie nam na pytanie!
- Gdzie mundur, odznaka, i co robicie tutaj o tej porze?! - Coś jednak sprawiło, że szybko zmienił ton rozmowy. Amanda nie wiedziała tylko, co.
- Tak widziałem, wynajmuje tutaj pokój na drugim piętrze, ale imienia nie jestem w sobie stanie przypomnieć.
- Nie interesuje nas to proszę Pana, proszę podać numer.
- Numer piętnaście.

Jej świadomość nagle, jak grom powróciła do rzeczywistości, zaczęła się zastanawiać, jak ją znaleźli, tak szybko?

Przerażona, zakręciła kurki z wodą. Wytarła ciało ręcznikiem i po cichu zaczęła się ubierać. Zatrzymała się w momencie, gdy wciągnęła na swoje jędrne pośladki białą bieliznę. Słyszała ich, znajdowali się obecnie na tym piętrze i zmierzali w kierunku jej pokoju, gdzie czuła się przez ostatnie dni bezpiecznie.
- Tutaj jest ta piętnastka, o której wspominał ten dziadek na dole.
- Więc zapukaj cwaniaku, niech otworzy.
- Może jednak lepszym pomysłem będzie, gdy wyważymy te drzwi?
- Pojebało cię? Z twoją posturą połamiesz się w kilku miejskich i zbudzisz wszystkich na piętrze.
- Ten pryncypał, za biurkiem, na dole. Zejdź do niego, powinien mieć zapasowe klucze.


Grimzon: Skasowany cały fragment, który nie został zweryfikowany
Ostatnio zmieniony pn 19 lis 2012, 00:32 przez Benzoman, łącznie zmieniany 4 razy.
„Póki żyjesz i tchnienie jest w tobie, nikomu nie dawaj nad sobą władzy. W każdym czynie bądź tym, który góruje, i nie przynoś ujmy swej sławie! (...) „ Syr.35

2
Witaj,

To ja pierwszy (chyba za często tu siedzę ;) )
W ten oto sposób kreują stereotypu, już od najmłodszych lat, już, jako niemowlę w kołysce.
Zakładam że stereotypy to raz, dwa że raczej "już od niemowlęcia w kołysce". A w ogóle, to człowiek "od niemowlęcia w kołysce" nie kreuje stereotypów, może jedynie być uczony/przyzwyczajany postrzegać niewytłumaczalne stereotypowo, jako kłamstwo itd.
Uważają to za nowy projekt autorów programu, aby poprzez wciskanie ludziom ciemnoty zwiększyć oglądalność dla danej stacji, która wykupiła licencję.
Zgrzyta, chrzęści i chrobocze.
"Uważają to za nowy projekt autorów programu, którzy poprzez wciskanie ludziom ciemnoty chcą zwiększyć oglądalność danej stacji - kupca licencji."
Sam osobiście już, jako siedmioletni chłopiec doświadczył tego, co ciągnie się za nim latami.
Po co to "osobiście"?
Zwykły incydent? - Spotykający nieuważne dziecko.
Nie rozumiem zapisu.
Czy Amanda, jest w stanie sama nad tym zapanować? - Zadał sobie pytanie, w głębi duszy.
Zadawane sobie pytania wkładamy w cudzysłów.
Zadawane sobie pytania w głębi duszy tym bardziej ;)
Gdyby nie ten incydent, jej przyszłość mogłaby przybrać nieco innych barw,
Zaznaczam że pewności nie mam - "przybrać nieco inne barwy", "nabrać nieco innych barw".

Żona mnie wzywa, więc aktualnie nie mogę poświęcić więcej czasu na analizę.
Jeżeli nikt nie zabierze się do tego czasu - wrócę do tematu.

Pozdrawiam,

Godhand

3
Godhand pisze:Witaj,
W ten oto sposób kreują stereotypu, już od najmłodszych lat, już, jako niemowlę w kołysce.
Zakładam że stereotypy to raz, dwa że raczej "już od niemowlęcia w kołysce". A w ogóle, to człowiek "od niemowlęcia w kołysce" nie kreuje stereotypów, może jedynie być uczony/przyzwyczajany postrzegać niewytłumaczalne stereotypowo, jako kłamstwo itd.

Źle dobrane słowo, które umknęło mojej uwadze :D Aczkolwiek zgodzę się, jako student psychologii czytałem na ten temat rozdział, chodziło głównie o zakotwiczanie w nieświadomej części mózgu pewnych "stereotypów" - Do poprawy :D
usunąłem "już od niemowlęcia w kołysce"

Uważają to za nowy projekt autorów programu, aby poprzez wciskanie ludziom ciemnoty zwiększyć oglądalność dla danej stacji, która wykupiła licencję.
Zgrzyta, chrzęści i chrobocze.
"Uważają to za nowy projekt autorów programu, którzy poprzez wciskanie ludziom ciemnoty chcą zwiększyć oglądalność danej stacji - kupca licencji."

Danke :D

Sam osobiście już, jako siedmioletni chłopiec doświadczył tego, co ciągnie się za nim latami.
Po co to "osobiście"?
Zwykły incydent? - Spotykający nieuważne dziecko.
Nie rozumiem zapisu.

Chciałem to rozwinąć w odpowiednim rozdziale.
Czy Amanda, jest w stanie sama nad tym zapanować? - Zadał sobie pytanie, w głębi duszy.
Zadawane sobie pytania wkładamy w cudzysłów.
Zadawane sobie pytania w głębi duszy tym bardziej ;)

Dzięki, z tym mam problem. :D
Gdyby nie ten incydent, jej przyszłość mogłaby przybrać nieco innych barw,
Zaznaczam że pewności nie mam - "przybrać nieco inne barwy", "nabrać nieco innych barw".

Godhand
[/b]
„Póki żyjesz i tchnienie jest w tobie, nikomu nie dawaj nad sobą władzy. W każdym czynie bądź tym, który góruje, i nie przynoś ujmy swej sławie! (...) „ Syr.35

4
Benzoman pisze:Oparł się wygodnie o skórzany fotel i przymknął oczy, które błagały, aby na moment dał im odpocząć.
Oczy błagały? Coś tu nie gra.
Benzoman pisze:Zawsze działał według ustalonego schematu. Zdawał sobie doskonale sprawę z tego, jak ciężko jest żyć, z tym, co dla zwykłych śmiertelników jest niewytłumaczalną zagadką. Czymś niezwykłym, niezbadanym, czego ludzki rozum nie potrafi i nie jest w stanie zrozumieć. Szalejące neurony tylko segregują wszelkiego rodzaju napływające informacje, przypinając im odpowiednie określenia, typu: bujda, kłamstwo oraz wiele innych synonimów, którymi posługują się ludzie.
Ten akapit jest niezwykle ciekawy, głównie dlatego, że nie umiem wyłapać jego sensu. Gość działa w oparciu o schemat (swoją drogą mieszasz pojęcia z teorii poznawczych z psychoanalitycznymi i stąd niezły miszmasz), który jest mu znany, ale ciężko z nim żyć, bo jest niezbadany i niezrozumiały?
Co do tego mają szalejące neurony nie wiem.
Benzoman pisze:W ten oto sposób kreują stereotypu, już od najmłodszych lat, już, jako niemowlę w kołysce.
Zapewne chodzi ci o archetypy... Taki w rozumieniu Junga. Stereotyp to funkcjonujący w świadomości społecznej uproszczony i zabarwiony wartościująco obraz rzeczywistości. Nabywa się go w procesie socjalizacji, ale kołyska to trochę za wcześnie.
Benzoman pisze: Aleks znał wiele osób podobnych do Amandy oraz takich jak on. Sam osobiście już, jako siedmioletni chłopiec doświadczył tego, co ciągnie się za nim latami.
Zastanów się co chcesz przekazać, bo trzeci akapit, a jest to nadal mgliste. Co właściwie wyróżnia Aleksa i Amandę? I przeczytaj na głos zdanie: Osobiście jako siedmioletni chłopiec doświadczył tego co się ciągnie latami... Zagmatwane.

Przecinki Ci szaleją! Opanuj je.
Benzoman pisze:Dobrze zrobiła – ponownie poparł swoje rozmyślenia Aleks, dodając, - ale nadal pozostaje w niebezpieczeństwie.
Ta narracja i dialog wewnętrzny bohatera się nie klei. Co poparł? Jej decyzję? Konkluzję? Co dodał?
Spojrzał na zegar wiszący na ścianie, który otrzymali w prezencie wręczonym przez jego ojca, gdy przeprowadzili się do nowego mieszkania w luksusowym apartamencie. Na jego tarczy mała wskazówka umieszczona była nad godziną pierwszą.
A teraz mam pytanie na ile ten zegar jest istotny? Jego opis, wraz z informacją o jego pochodzeniu jest istotna, czy ma tylko skomplikować prostą informację, że jest późno?
Benzoman pisze:Zauważyła jednak zasadniczą różnicę między stanem, jaki odczuwała kilka dni wcześniej, a tym, który towarzyszył jej obecnie w wynajmowanym pokoju motelowym.
Stanem czego? Emocji? Finansów?
Benzoman pisze:Wynajmowany przez nią pokój był wymiarów dwa na trzy metry. Spokojnie, więc mogła się po nim przemieszczać, zwłaszcza, że wyposażenie w nim było bardzo ubogie. Sama łazienka znajdowała się oddzielnie, na końcu korytarza tego samego piętra.
Ten fragment obrazuje ciężkość stylu. Małą plastyczność opisu. Nadmiar informacji nieistotnych. Bo nie wiem, czy według Amandy 2x3 m to dużo czy mało oraz co to oznacza ubogo umeblowany.
Benzoman pisze:mi, bo tak głównie zwracali się do niej znajomi spojrzała na zegarek, który przypięty miała skórzanym, czarnym paskiem na lewej ręce.
Opisujesz to tak, jakbyś się spodziewał, że czytelnik nigdy nie widział zegarka. I trzeba mu wytłumaczyć co to. Sensowne, jeżeli byłby on w jakiś sposób inny, nietypowy. Ale nie, zwykły zegarek na czarnym pasku.
Benzoman pisze:Miała teraz ochotę na gorącą kąpiel. Uwielbiała to, gdy strumień ciepłej wody spływał po jej nagim ciele, a zwłaszcza, gdy przykręcając kurek z zimną wodą, stawała się ona coraz cieplejsza. Podchodziła wówczas bliżej pod strumień lejący się ze słuchawki prysznicowej, zamykała oczy pogrążając się jednocześnie w rozmyślaniach.
Czyli uwielbiała brać prysznic czy się kąpać?
Benzoman pisze:Udawali się do gór Trans, na wymarzoną wycieczkę.
w góry
Benzoman pisze:Wówczas przerażona sama nie wiedziała, czy wpadła w nerwicę, depresję, schizofrenię.
Te zjawiska są jednak dość rozbieżne. Najtrudniej jednak byłoby jej zauważyć, że "wpadła" w schizofrenię. Nie wiem jako czytelnik wiele o A., ale jeżeli nie jest specjalistą (lekarzem, psychologiem, psychiatrą) to raczej bardziej naturalne jest myślenie - chyba oszalałam, zwariowała, dzieje się ze mną coś niedobrego, niż nazwy zaburzeń.
Do tego: wpaść w depresję, zachorować na schizofrenię.
Benzoman pisze:Wszystko zapisała w pamiętniku, cholernym pamiętniku, o którym zapomniała i zostawiła go w domu
pogrubione - niepotrzebne
Benzoman pisze:Ahhh, te wspomnienia. Uwielbiała je.
Kurczę, wspomnienia bycia podglądaną? O.o
Benzoman pisze:Została w samej koronkowej czarnej bieliźnie. Z nią też nie zamierzała wchodzić pod prysznic. Standardowo szybko zdjęła stanik i uwolniła swoje jędrne piersi. Koronkowe majtki zsunęła do kolan, a dalej już same opadły na posadzkę
Nie? Naprawdę, nie wejdzie w koronkowej bieliźnie pod prysznic? Niesamowite! Wybacz, ale to po prostu ocieka męską fantazją erotyczną. Zwłaszcza monolog o jędrnych piersiach i pośladkach. Pomijam, po kija zakłada koronkową bieliznę jak zamierza iść pod prysznic. Szlafroka nie ma?
Ogólnie - Amanda to taki facet, tylko ma biust... Narracja całkowicie męska.

Dobrze, przejdę do podsumowania. Przyznam, że czytało mi się ciężko i tekst mnie nie zaciekawił. Przeszkodą było z pewnością brnięcie przez udziwnione opisy rzeczy prozaicznych. Podnosisz trywialne czynności do statusu wielkiego wydarzenia - spojrzenie na zegarek, prysznic. Proponowałabym to uprościć i zmniejszyć objętościowo. Przemyślenia wewnętrzne bohaterów operują wieloma ogólnikami i są niejasne, mętne. W sumie największym minusem dla mnie jest to, że nie do końca wiadomo o co chodzi i co chcesz opisać. Widzę zamysł - zdolności paranormalne, próbę analizy jak ich pojawienie się może zmienić percepcję jednostki, ale na razie realizacja pomysłu kuleje. Brakuje też jakiejś spójnej narracji, dominuje wrażenie chaosu. No i akcji. 12 000 znaków (do 2.1) to mnóstwo słów, z czego marnujesz ponad połowę. Trzeba to przemyśleć, przyciąć, przeredagować.
Pozdrawiam.

5
Aleks - jest postacią, umieszczoną w prologu, bo nie wiedziałem, jak zacząć :D stąd to małe zamieszanie wokół niego.

Dla niego zostanie przeznaczone kilka osobnych rozdziałów, tajemnice odkrywam po kolei, nie wykładam w jego przypadku kart na ławę.

[ Dodano: Sro 14 Lis, 2012 ]
Odnośnie opisywania Amandy, to poczekam na wiadomość od Godhand,

[ Dodano: Sro 14 Lis, 2012 ]
Gdybym dodał kolejne rozdziały, to wyjaśniłoby, dlaczego Amanda w ten sposób jest opisywana. ;)

[ Dodano: Czw 15 Lis, 2012 ]
Reszta do korekty, dzięki za uwagi.

[ Dodano: Czw 15 Lis, 2012 ]
A teraz moje uwagi :)
Czyli uwielbiała brać prysznic czy się kąpać?
dla faceta jest to jedno i to samo :D
Ten akapit jest niezwykle ciekawy, głównie dlatego, że nie umiem wyłapać jego sensu. Gość działa w oparciu o schemat (swoją drogą mieszasz pojęcia z teorii poznawczych z psychoanalitycznymi i stąd niezły miszmasz), który jest mu znany, ale ciężko z nim żyć, bo jest niezbadany i niezrozumiały?
Co do tego mają szalejące neurony nie wiem.
Zdawał sobie doskonale sprawę z tego, jak ciężko jest żyć, z tym, co dla zwykłych śmiertelników jest niewytłumaczalną zagadką - to oraz cała reszta była skierowana do czytelnika
A teraz mam pytanie na ile ten zegar jest istotny? Jego opis, wraz z informacją o jego pochodzeniu jest istotna, czy ma tylko skomplikować prostą informację, że jest późno?
Tak istotny, jak kapelusz siedzącej babci w pociągu :D
Opisujesz to tak, jakbyś się spodziewał, że czytelnik nigdy nie widział zegarka. I trzeba mu wytłumaczyć co to. Sensowne, jeżeli byłby on w jakiś sposób inny, nietypowy. Ale nie, zwykły zegarek na czarnym pasku.
Ciężka torba... skoro jest ciężka to logiczne, ze nie można jej unieść, zwłaszcza kobiecie.
Te zjawiska są jednak dość rozbieżne. Najtrudniej jednak byłoby jej zauważyć, że "wpadła" w schizofrenię. Nie wiem jako czytelnik wiele o A., ale jeżeli nie jest specjalistą (lekarzem, psychologiem, psychiatrą) to raczej bardziej naturalne jest myślenie - chyba oszalałam, zwariowała, dzieje się ze mną coś niedobrego, niż nazwy zaburzeń.
Do tego: wpaść w depresję, zachorować na schizofrenię.
Racja... tylko osoby, które doświadczyły nerwicy, depresji lub schizofrenii wiedzą jakie są konsekwencje, ale dla czytelnika jest to nie ważne. Bo ona to opisuje w pamiętniku, może wcześniej przeglądała internet i szukała na ten temat informacji? o Których zapomniałem szczegółowo napisać.
Kurczę, wspomnienia bycia podglądaną? O.o Nie? Naprawdę, nie wejdzie w koronkowej bieliźnie pod prysznic? Niesamowite! Wybacz, ale to po prostu ocieka męską fantazją erotyczną. Zwłaszcza monolog o jędrnych piersiach i pośladkach. Pomijam, po kija zakłada koronkową bieliznę jak zamierza iść pod prysznic. Szlafroka nie ma?
Ogólnie - Amanda to taki facet, tylko ma biust... Narracja całkowicie męska.
męski punkt widzenia, nie zmienię sobie płci, żeby dostosować się do panujących standardów. Nie no wcześniej szła bez bielizny przez cały korytarz nago :D
Męski punkt widzenia, nie będę zmieniał płci, żeby dostosować się do wszystkich.

[ Dodano: Czw 15 Lis, 2012 ]
ok, większość porad Caroll poprawiłem.

Resztę chciałem zostawić na kolejne rozdziały, gdy rozwinę postać Aleksa.
usunąłem: - kąpiel, od niemowlęcia, "go" , "poprawiłem "w góry"

Zawsze działał według ustalonego schematu. Zdawał sobie doskonale sprawę z tego, jak ciężko jest żyć, z tym, co dla zwykłych śmiertelników jest niewytłumaczalną zagadką.
- "Czymś niezwykłym, niezbadanym, czego ludzki rozum nie potrafi i nie jest w stanie zrozumieć. Szalejące neurony tylko segregują wszelkiego rodzaju napływające informacje, przypinając im odpowiednie określenia, typu: bujda, kłamstwo oraz wiele innych synonimów, którymi posługują się ludzie."
W ten sposób może być, czy mam dodać - co zrobił Aleks.?
- "Dobrze zrobiła" – ponownie poparł swoje rozmyślenia Aleks, dodając, - ale nadal pozostaje w niebezpieczeństwie. (do rozwinięcia w nast rozdziale)

Aleks jest pracownikiem SOCR, pracuje tam jako osoba zajmująca się administracją i zabezpieczani sieci. Dlatego napisałem, że wciąż jest w niebezpieczeństwie, bo agent SOCR, dostał wylewu do móżgu, Amanda popełniła zabójstwo, które pominąłem. a SOCR depcze jej po Piętach.

Bezimienny jest to osoba, której dusza nie zaznała spokoju na ziemi i nieustannie, po śmierci rodzi się w nowym ciele, pamiętając poprzednie wydarzenia.

Przecinki to moja zmora, kilka lat temu prace dyplomową musiałem poprawiać na dzień przed oddaniem, już po wydruku :D

[ Dodano: Czw 15 Lis, 2012 ]
sorki, ale piszę dość szybko na maszynie i, jak wyślę post, to dopiero wówczas edytuję jego zawartość ;)
„Póki żyjesz i tchnienie jest w tobie, nikomu nie dawaj nad sobą władzy. W każdym czynie bądź tym, który góruje, i nie przynoś ujmy swej sławie! (...) „ Syr.35

6
Zdawał sobie doskonale sprawę z tego, jak ciężko jest żyć, z tym, co dla zwykłych śmiertelników jest niewytłumaczalną zagadką - to oraz cała reszta była skierowana do czytelnika
Chodziło mi o to, że jest tak zamieszane, iż trudno sens wydobyć. Nawet czytelnikowi.
Benzoman pisze:Racja... tylko osoby, które doświadczyły nerwicy, depresji lub schizofrenii wiedzą jakie są konsekwencje, ale dla czytelnika jest to nie ważne. Bo ona to opisuje w pamiętniku, może wcześniej przeglądała internet i szukała na ten temat informacji? o Których zapomniałem szczegółowo napisać.
No właśnie. Dlaczego zatem nie piszesz o tym, jak ona szukała tych informacji, po objawach chciała dopasować zaburzenie, czując, że wariuje, zamiast tego rzucasz suche zdanie z nazwami, które nijak nie naświetla dlaczego tak sądziła. Gdyby skupić się na omamach słuchowych to mogą występować także w depresji, nie tylko schizofrenii, ale zamiast szastać nazwami, proponowałabym skoncentrować się na tym, czego ona doznaje. To pomoże jakoś połączyć się z bohaterką, bo na razie jest zlepkiem komentarzy. Nawet jej emocje nie są precyzyjnie wskazane, tylko jako jakieś ogólne "stany".
Do tego informacja o tych zaburzeniach znajduje się w monologu wewnętrznym bohaterki, nie w odczytywanej treści pamiętnika. Przynajmniej tak to zrozumiałam:
Benzoman pisze:Wówczas przerażona sama nie wiedziała, czy wpadła w nerwicę, depresję, schizofrenię. Szukała wytłumaczenia zjawiska, które ją spotkało.
Ciężka torba... skoro jest ciężka to logiczne, ze nie można jej unieść, zwłaszcza kobiecie.
Nie rozumiem. Do tego trochę błędnie skonstruowane: że trudno ją unieść kobiecie lub że nie może jej unieść zwłaszcza kobieta. Zwracam na to uwagę nie po ty, by się czepiać, ale dlatego, że również w tekście dużo jest takich kwiatków językowych, które trzeba by wyłapać.
Ciężka torba nie oznacza jednoznacznie, że jest zbyt ciężka, żeby ją podnieść. Może po prostu być na tyle ciężka, że noszenie jej jest męczące.
Niemniej mój komentarz miał służyć zilustrowaniu, że drobiazgi, na które zazwyczaj człowiek nie zwraca uwagi, opisujesz niezwykle szczegółowo i tak, jakbyś traktował czytelnika jak małe dziecko. Jak patrzysz na swój zegarek by sprawdzić godzinę, za każdym razem zwracasz uwagę na kolor paska, fakt, że jest zapięty na klamerkę z bolcem? Nie, tylko wtedy, gdy jest to ważne.
Benzoman pisze:męski punkt widzenia, nie zmienię sobie płci, żeby dostosować się do panujących standardów. Nie no wcześniej szła bez bielizny przez cały korytarz nago :D
Męski punkt widzenia, nie będę zmieniał płci, żeby dostosować się do wszystkich.
Niemniej, bierzesz się za opowieść i ilustrowanie przemyśleń kobiety. Wychodzi to niewiarygodnie. Pisanie o przeciwnej płci jest trudne, zwłaszcza jak prowadzisz narrację z punktu widzenia bohatera.
Nie chodzi o standardy, tylko o fakt, że twoja bohaterka wypada nieprzekonywająco - jak fantazja faceta na temat myślenia kobiety. Wiesz, jak te dowcipy.
Benzoman pisze:Aleks jest pracownikiem SOCR, pracuje tam jako osoba zajmująca się administracją i zabezpieczani sieci. Dlatego napisałem, że wciąż jest w niebezpieczeństwie, bo agent SOCR, dostał wylewu do móżgu, Amanda popełniła zabójstwo, które pominąłem. a SOCR depcze jej po Piętach.
I fajnie. Ale z tekstu tego nie można wywnioskować. Zatem kiedy się ma tą wiedzę w głowie, to może i jest to jasne. Skoro jednak te informacje w tekście nie są zawarte, to zmienia się zupełnie jego odbiór. Zobacz jak go skonstruowałeś: pominąłeś fakt zabójstwa a opisujesz na pół strony czynność brania prysznica i rozbierania się.
Jak chcesz napisać erotyk to nic złego. Ważne jest, żebyś w zamyśle, w planie miał świadomość co piszesz, co jest priorytetem dla tekstu. Bo inaczej łatwo zbłądzić.
Celem moich komentarzy nie jest wymuszenie jakiś zmian, czy poprawek tak jak sugeruję, tylko raczej refleksja, zadanie sobie pytania: czy napisałem na pewno to, co planowałem? Czy jest to odczytywane przynajmniej częściowo zgodnie z tym zamysłem? Czy czytelnik podąża za mną czy się gubi? Czy język buduje w jego głowie odpowiednie wyobrażenia, emocje? I tym podobne.

PS Możesz funkcją "podgląd' sprawdzić swój wpis, upewnić się czy wszystko jest, żeby potem nie musieć edytować.

7
Ok, rozbuduje prolog.... bo innego wyjścia nie widzę. Pominę szczegóły. Prolog walne na 3 strony :D Cały pamiętnik, jeżeli wpiszę, że szukała na ten temat informacji, to już będzie ok z tą schizofrenią, nerwicą itp? :P

Dziwne jest to podejście z tymi opisami przyznam, bo sam wielokrotnie na to sam natrafiłem, mimo, że gdzieś wcześniej czytałem o tym, że nie ma takiej potrzeby. To sam czytelnik ma sobie wyobrazić dany przedmiot.
Cytat:
Ciężka torba... skoro jest ciężka to logiczne, ze nie można jej unieść, zwłaszcza kobiecie.

Nie rozumiem. Do tego trochę błędnie skonstruowane: że trudno ją unieść kobiecie lub że nie może jej unieść zwłaszcza kobieta. Zwracam na to uwagę nie po ty, by się czepiać, ale dlatego, że również w tekście dużo jest takich kwiatków językowych, które trzeba by wyłapać.
Ciężka torba nie oznacza jednoznacznie, że jest zbyt ciężka, żeby ją podnieść. Może po prostu być na tyle ciężka, że noszenie jej jest męczące.
Niemniej mój komentarz miał służyć zilustrowaniu, że drobiazgi, na które zazwyczaj człowiek nie zwraca uwagi, opisujesz niezwykle szczegółowo i tak, jakbyś traktował czytelnika jak małe dziecko. Jak patrzysz na swój zegarek by sprawdzić godzinę, za każdym razem zwracasz uwagę na kolor paska, fakt, że jest zapięty na klamerkę z bolcem? Nie, tylko wtedy, gdy jest to ważne.
Grimzon: Tutaj dyskutujemy o twoim tekście nie o żadnym innym. Jeżeli uważasz, że tak świetnie piszesz i wszelkie uwagi krytyczne są ci niepotrzebne to uderzaj do wydawnictw, a nie wrzucaj tekstów do weryfikacji. Możesz dyskutować z uwagami i pokazywać swoje argumenty jednakże wyciąganie z kontekstu zdania, które dodatkowo znajduje się w tekście nie przeznaczonym do dyskusji jest nie na miejscu. (Przy okazji warto abyś przeczytał kontekst tego zdania, a zobaczysz dlaczego tam taki opis jest.) Kolejna taka wycieczka skończy się ostrzeżeniem.

[ Dodano: Czw 15 Lis, 2012 ]
chciałem nakreślić obraz... tylko, to ma w taki sposób wyglądać, jak Twój wpis z torbą? hehe

Nie mogę edytować, bo mam 5 minut tylko. A ja wszystkie wpisy piszę z reguły bez polskich znaków, przecinków itp. :D

Grimzon:To zapraszam do regulaminu forum. Posty bez polskich znaków będą kasowane.


[ Dodano: Czw 15 Lis, 2012 ]
teraz skupię się na Amandzie i jej pamiętniku w Prologu. :D

Później podeślę, do weryfikacji ;p

[ Dodano: Czw 15 Lis, 2012 ]
Odnośnie zegarka
Na szybko, jeżeli napiszę coś w rodzaju:
Sięgnęła po zegarek, który miała zawieszony, na szyi. Złoty łańcuszek uniósł się razem z nim w górę. Jego wskazówki wyznaczały godzinę x:xx
Jej osobista pamiątka, po zmarłym ojcu, który dostała w dniu własnej komunii świętej, nigdy się z nim nie rozstawała blablabla :P
Ostatnio zmieniony czw 15 lis 2012, 14:57 przez Benzoman, łącznie zmieniany 1 raz.
„Póki żyjesz i tchnienie jest w tobie, nikomu nie dawaj nad sobą władzy. W każdym czynie bądź tym, który góruje, i nie przynoś ujmy swej sławie! (...) „ Syr.35

8
Benzoman pisze:Cały pamiętnik, jeżeli wpiszę, że szukała na ten temat informacji, to już będzie ok z tą schizofrenią, nerwicą itp? :P
Nie wiem. Zależy jak to opiszesz.
Pamiętnik to na ogół coś bardzo osobistego, emocje, rozterki, przemyślenia. Nie suche informacje. Poza tym brakuje dlaczego uważała, że zachorowała na coś (kolejność ujawniania informacji). Jakie to budziło w niej emocje. Brakuje mi w tym dynamiki, chcę zobaczyć tą bohaterkę, jak przerażona, owinięta kocem, siedzi skulona na fotelu przed komputerem do późnej nocy i wpisuje w okienko wyszukiwarki...właśnie, co?
Benzoman pisze:odnośnie, dźwigania torby: Twój wpis
Bardzo proszę o nie używanie tutaj fragmentów moich tekstów. Do komentowania ich zapraszam pod nimi, ewentualnie w wątku Rozmowy o tekstach...lub w przypadku Dzikości w odpowiednim wątku (Popijawki....). Tutaj dyskutujemy o weryfikacji Twojego tekstu i wszystkiego z nim związanego.
Proszę moderację.
Czarna Gwardia
Potęga słowa - II tekst

9
Ponieważ mój poprawiony prolog został usunięty wraz z przeprosinami dla Caroll. Wyruszam we własna ścieżkę, dziękuję.


Grimzon: Tekst nie został usunięty, a przesunięty do działu z tekstami zablokowanymi zgodnie z regulaminem forum.
Ostatnio zmieniony czw 15 lis 2012, 19:48 przez Benzoman, łącznie zmieniany 1 raz.
„Póki żyjesz i tchnienie jest w tobie, nikomu nie dawaj nad sobą władzy. W każdym czynie bądź tym, który góruje, i nie przynoś ujmy swej sławie! (...) „ Syr.35

10
Benzoman pisze:„Co przyniesie mi nadchodząca przyszłość?”
Jakby przyszłość mogła być inna niż nadchodząca. :)
Benzoman pisze:zdaję sobie sprawę i wiem, do jakich czynów jestem zdolna.
Bliskoznaczne wyrażenia, jakby powielały info.
Benzoman pisze:- Nie – Ja! Tylko to, co obecnie siedzi głęboko w środku
Myśl może i głęboka, ale mało zrozumiała.
Benzoman pisze:Oparł się wygodnie o skórzany fotel
Gdzie siedział? W nim? Na podłodze? Stał i się oparł? Nie wyrażasz się zbyt dokładnie.
Benzoman pisze: Szalejące neurony tylko segregują wszelkiego rodzaju napływające informacje, przypinając im odpowiednie określenia, typu: bujda, kłamstwo oraz wiele innych synonimów, którymi posługują się ludzie. W ten oto sposób kreują stereotypu, już od najmłodszych lat, już, jako niemowlę w kołysce.
Pomieszało mi się kto kreuje. Przeczytałam parę razy i zawsze wychodziło, że szalejące neurony.
Zwykli zjadacze chleba mają z takimi epizodami do czynienia tylko w książkach, filmach oraz programach dokumentalnych. Traktują to oczywiście z przymrużeniem oka. Uważają to za nowy projekt autorów programu, aby poprzez wciskanie ludziom ciemnoty zwiększyć oglądalność dla danej stacji, która wykupiła licencję.
Czym jest TO? Stereotypami? Szalejącymi neuronami? Gubię sens. Czytam po kilkakroć i nieustannie gubię sens.

[quote="Benzoman"]Staje przed nowym obliczem samego siebie.[/quote]
Jak słownikowe wyjaśnienie (Stanąć, znaleźć się w obliczu czegoś «(stanąć, znaleźć się) w niebezpiecznym położeniu, w sytuacji zagrażającej czymś»
Benzoman pisze:Sam osobiście już,bez przecinka jako siedmioletni chłopiec doświadczył tego, co ciągnie się za nim latami.
Sam osobiście - a można nie samemu osobiście?
Każda rzecz jakiej doświadczamy, ciągnie się za nami. Niektóre latami. Nic odkrywczego, a u ciebie brzmi jak jakaś wielka prawda. :roll:
rym: za nami - latami
Benzoman pisze:Zwykły incydent? - Spotykający nieuważne dziecko.
Zasakakujący zapis. Dlaczego dwa zdania, skoro jest jedno?
Benzoman pisze:Wszystko zależne jest od indywidualnego podejścia oraz próbie uzmysłowienia sobie,
oraz CZEGO? próby...
Benzoman pisze:Problem polegał jednak na czymś innym, KROPKA Amanda nie odziedziczyła daru, BEZ PRZECINKa takiego jak on.
- Czy Amanda, jest w stanie sama nad tym zapanować? - Zadał sobie pytanie,BEZ PRZECINKA w głębi duszy.
zapis dialogu:http://www.ekorekta24.pl/proza/130-inte ... ac-dialogi
Benzoman pisze: Gdyby nie ten incydent, jej przyszłość mogłaby przybrać nieco innych barw, przepełnionych kolorem szarości.
przybrać nieco inne barwy, przepełnione szarością.
Benzoman pisze:Jej krok, mimo,BEZ PRZECINKA że dla samej rodziny był wstrząsający PRZECINEK uratował ją prawdopodobnie od większych problemów.
Benzoman pisze:Dobrze zrobiła – ponownie poparł swoje rozmyślenia Aleks, dodając, - ale nadal pozostaje w niebezpieczeństwie.
Zapis myśli/wypowiedzi bohaterów! Link powyżej.
Jego rozważania przerwał głos jego żony dobiegający z łazienki:
Za dużo "jego". Może: Rozważania przerwał mu głos żony.
Benzoman pisze:Spojrzał na zegar wiszący na ścianie, który otrzymali w prezencie wręczonym przez jego ojca, gdy przeprowadzili się do nowego mieszkania w luksusowym apartamencie.
Spojrzał na zegar wiszący na ścianie. Otrzymali go w prezencie od ojca, gdy przeprowadzili się do nowego mieszkania w luksusowym apartamencie.
Benzoman pisze:Spojrzał na zegar wiszący na ścianie, który otrzymali w prezencie wręczonym przez jego ojca, gdy przeprowadzili się do nowego mieszkania w luksusowym apartamencie. Na jego tarczy mała wskazówka umieszczona była nad godziną pierwszą.

- Czas, również i na mnie – pomyślał wstając ze skórzanego fotela i zabierając ze sobą pamiętnik Amandy.

Zaniósł go do szuflady swojego biurka. Była to jego osobista skrytka, zamykana na kluczyk, który zawsze nosił przy sobie. Przechowywał w niej wiele dokumentów, o których nie chciał, aby jego żona się nie dowiedziała.
Zdecydowanie za dużo zaimków. Nie tylko tu. W całym tekście.

Trudny tekst, szczególnie fragmenty, w których nie wiadomo do końca o co chodzi.

Robisz dużo błędów językowych, składniowych, interpunkcyjnych. Długa droga jeszcze przed tobą, zanim zostaniesz pisarzem stulecia.
Ćwicz, ucz się, czytaj, byś w każdym czynie był tym, który góruje!
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

11
Dobra.... Jestem w gorącej wodzie kąpany @Grimzon

Ok, proszę... o pominięcie Prologu. Został on wykasowany całkowicie. Był pisany, tylko po to, bo nie wiedziałem, jak zacząć :D Blog ma to do siebie, że można wszystko po cichu skorygować.
Nie ma zegara, nie ma fotela, nie ma neuronów nie ma Aleksa :D

Przejdźmy może dalej, do rozdziału z Amandą :D

Sam zacznę studiować wyraz po wyrazie... bo mnie już coś bierze z tymi moimi bliskoznacznymi wyrazami obok siebie lol :D

[ Dodano: Czw 15 Lis, 2012 ]
Proszę moderatora o usunięcie tego tematu

[ Dodano: Pią 16 Lis, 2012 ]
zapraszam serdecznie

Tekst ten został przesłany, do 10 blogerów, średnia... ich oglądalność to ponad 500k internautów. Każdego z osobna.

Kolejna grupa 10 osób dostanie ten tekst za 24 godziny.

[ Dodano: Pią 16 Lis, 2012 ]
zapraszam serdecznie

Tekst ten został przesłany, do 10 blogerów, średnia... ich oglądalność to ponad 500k internautów. Każdego z osobna.

Kolejna grupa 10 osób dostanie ten tekst za 24 godziny.
„Póki żyjesz i tchnienie jest w tobie, nikomu nie dawaj nad sobą władzy. W każdym czynie bądź tym, który góruje, i nie przynoś ujmy swej sławie! (...) „ Syr.35

12
Witam,

zgodnie z waszym regulaminem naruszającym prawo, o którym pisał już Pan D oraz wpisach:

Cytaty:

Moim zdaniem nie należy się Panu ochrona skoro dobrowolnie umieścił Pan tam te teksty. ... (mogę się jednak mylić)

- I to bardzo, bo straszne bzdury napisałeś. Poczytaj UoPAiPP a Pytającemu polecam lekturę Rozdziału 5: USTAWA z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych

... § 1. Każdy tekst zamieszczony dobrowolnie przez autora pozostanie na forum zgodnie z jego pierwotnym przeznaczeniem – w celach szkoleniowych dla autora jak i innych użytkowników.

Taki wpis w Regulaminie w żaden sposób nie przenosi na Forum autorskich praw majątkowych czy osobistych do Twojego tekstu, a tym bardziej nie upoważnia Administratora do rozporządzania nim. Pozostałych punktów nawet nie warto komentować bo są sprzeczne z UoPAiPP.

- Pierwsze trzy § Regulaminu naruszają poniższy Art. Prawa Autorskiego i jak napisałem wcześniej w poście #7.
możecie przeczytać na forum prawnym.

Proszę Administrację tego forum o usunięcie następujących postów:

ROZDZIAŁ 1
Rozdział 2#1
Rozdział 2#2

PROLOG sobie zostawcie dla potomnych

Zgodnie z waszym regulaminem, nie zostały one skorygowane, i na tej podstawie wnioskuję o ich usunięcie. Identyczna sytuacja jest w przypadku Poprawionego, przeze mnie, prologu. Który z mojej winy został natychmiast dodany.

Dziękuję za uwagę, sprawa z mojej strony jest zamknięta.[/quote]

13
3 bany nic wam nie pomogą hehe, za słabe zabezpieczenie forum macie.

http://forumprawne.org/prawo-autorskie/ ... min-4.html

Cytat:
Zobacz post
... Tekst zostaję na forum zgodnie z tym dlaczego został tam wrzucony czyli uczestnictwa w warsztatach szkoleniowych, które miały na celu doskonalenie twojego warsztatu literackiego.

- Bzdury piszesz, Regulamin nie jest w żadnej mierze podstawą upoważniającą Administratora do takich działań. Jest to już rozporządzanie utworem - patrz Art. 17 Ustawy

Wiec Panowie, lotka z pozostałymi tekstami moimi WSZYSTKIMI, bo blogosfera w gotowości.

Regulamin, wam też leci.
Zablokowany

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron