451

Latest post of the previous page:

W sumie wybrałam Sienkiewicza zupełnie nie ze względu na jakieś zapędy gloryfikowania jego osoby. Wręcz przeciwnie, chciałam pokazać go jako zwyczajnego człowieka, który zmarł, nie doczekawszy realizacji swego największego marzenia - niepodległej Polski. No i jakiejś głębokiej filozofii za tym nie ma.
Czarna Gwardia
Potęga słowa - II tekst

452
B.A. Urbański - Jadwiga Andegaweńska - postać pomnikowa, wprost z podręczników do historii, postać pełna poświęceń, przez które zdaje się, że jest nieszczęśliwa; pan autor uczy historii w szkole? a może chce pokazać nam, że nie zawsze warto godzić się na swój los?
Przyznam, że chciałem podejść do tej postaci dość obojętnie - jakbym o niej nic nie wiedział. Nie da się :P
Autentyczna postać Jadwigi wydaje mi się trudna do uchwycenia, ale nadal próbowałem. I w sumie jakbym nie patrzył - to i tak jawi mi się ona jako postać nieprzeciętna. W dzisiejszych czasach, a co dopiero wtedy. Kurcze, miała sporą władzę i umiała ją wykorzystać. Nie wiadomo, jakby się wszystko potoczyło, gdyby nie ona. Miała swoją własną kancelarię. Korespondowała z Krzyżakami, pogodziła Witolda z Władysławem, a przecież mieli nieźle na pieńku. Uczelnia i szpitale to w dużej mierze jej zasługi.
Z drugiej strony, to wszystko wyniosła z Węgier (co też starałem się umieścić w tekście), które rozwijały się wtedy w strasznym tempie. Gdyby nie to, to nie wiem, czy byłaby taka wspaniała.
Aha, no i podobno bardzo ładna była ;)

Zastanawia mnie natomiast to:
pan autor uczy historii w szkole?
Do wszystkich w tamtym poście pisałeś "autor", a tutaj nagle "pan autor". Co się stało? Czy to przez ten tekst?
Edyta: Ja? Uczę historii? Oszalałeś?!
a może chce pokazać nam, że nie zawsze warto godzić się na swój los?
W tym może być ziarno prawdy ;)

Stroniłbym jednak od psychoanalizy, dlaczego wybraliśmy daną postać. Każdy wybiera inaczej i nawet ta analiza jest przefiltrowana przez komentującego. Czyli więcej mówi o autorze czy właściwie o komentującym?

Jam jest prosty człowiek, to i nieskomplikowane prawa mną rządzą. Mam opisać ostatni dzień postaci historycznej? To szukam po śmierciach. Ostatnio nie mam ochoty na śmichy w mojej twórczości, to szukam czegoś bardziej normalnego niż facet, któremu żona mówi, żeby nie jadł tak dużo, po czym on odpowiada, że przecież jedzenie go nie zabije i umiera :P
Gorączka połogowa wyglądała ciekawie, a że niedawno się o niej uczyłem to stwierdziłem, że spróbuję opisać. Poza tym, w tamtych czasach to była dość ważna rzecz, bo coś koło 30% kobiet umierało z powodu komplikacji poporodowych.
Później zacząłem czytać i wciągnęła mnie historia :P
No i co? Prosty człek, proste wytłumaczenie :P
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

453
rubia pisze:Nie, Bona, jak każda silna osobowość, budziła wśród współczesnych skrajne reakcje i w ogóle nie była pomnikowa.
Masz racje, ale mnie osobiście wszystkie głowy państwa się kojarzą pomnikowo. Ale nie tylko one.
B.A. pisze:Do wszystkich w tamtym poście pisałeś "autor", a tutaj nagle "pan autor". Co się stało? Czy to przez ten tekst?
Edyta: Ja? Uczę historii? Oszalałeś?!
Faktycznie, ale nie wiem czemu. Po prostu tak wyszło.
B.A.Urbański pisze: Stroniłbym jednak od psychoanalizy, dlaczego wybraliśmy daną postać. Każdy wybiera inaczej i nawet ta analiza jest przefiltrowana przez komentującego. Czyli więcej mówi o autorze czy właściwie o komentującym?
To nie miała być żadna psychoanaliza. Jak pisałem na początku tamtego postu - był pisany nie do końca na poważnie, więc i tak samo należy go traktować. :)
Opowiadaj. Zachowaj rytm i opowiadaj. Mów o swoich klęskach, niespełnionych marzeniach, pierwszych miłościach, o dniu, kiedy miałeś wszystkiego dość, o tej jedynej, dla której chciałeś się zabić, o tym że nie wszystko ci się udaje. Ja będę słuchał. A potem spiszę historię twojego życia.

454
Zmieniając temat. Widzę, że poziom ćwiczeń wzrasta. Uch. Będzie się działo. Jedno tylko pytanko... 5k znaków? Jesteś pewna że tutaj nie ma pomyłki? Thano?
"Mówię sam do siebie, ale ponieważ cenię sobie swoją opinię, nadałem sobie tytuł doktora." Erich Segal


Sky Is Over

455
Uważasz, że za dużo? :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

456
Wiesz co? Skomentuję to analfabetycznym: łeeeehehehehe ;) A tak poważniej, myślę że 5k to może być za mało aby spełnić wszystkie wymogi. No ale się okaże.
"Mówię sam do siebie, ale ponieważ cenię sobie swoją opinię, nadałem sobie tytuł doktora." Erich Segal


Sky Is Over

457
Da się. Przetestowałam. :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

458
Konrad Chris pisze:myślę że 5k to może być za mało aby spełnić wszystkie wymogi
Myślę, że na ćwiczenie to akurat. Trzeba tylko dobrze przemyśleć co na jawie, a co we śnie.
A gdyby to tak wymieszać? Umieścić bohatera pomiędzy?
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

459
Dla mnie limit znaków jest super, teraz w pełni to doceniam - skupiam się na przekazie, zostawiam tylko rzeczy absolutnie konieczne, a i bawię się przy tym naprawdę nieźle.

Ogólnie, pisanie na zadany temat bardzo mi się spodobało, pasuje mi to niezmiernie.

460
To pewnie teraz rozumiesz, dlaczego tak się dopominaliśmy o drugą edycję Dzikości. :D
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

461
Rozkminiam właśnie ostatnie zadanie, podoba mi się. Na początku motyw lustra wydał mi się dość łatwy: ot, kwestia dobrego pomysłu (jeszcze wtedy wydawało mi się, że mam taki :)) + odpowiednie wykonanie. Teraz, po godzinnym czesaniu internetu, widzę wyraźnie: lustro zostało już wyeksploatowane zupełnie, aż do kamienia piekielnego na jego dnie. Podobnie jawa i sen... A gdzie tam jeszcze upchnąć siebie?
Bardzo mnie ciekawi, w którą stronę pójdziecie.

Thano, możesz krótko napisać w czym tkwi trudność wariantu trudnego? O wilczych dołach, które są tam ukryte :)

463
Pilif pisze:Thano, możesz krótko napisać w czym tkwi trudność wariantu trudnego?
Po prostu strasznie łatwo zgubić się w czasie i wyłożyć na logice. Potrzeba sporej precyzji, żeby wariant trudny wyszedł dobrze.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

465
Nie wiem, czy to będzie podpowiedź pomocna dla wszystkich, ale spróbujcie może przyjrzeć się drobnym, codziennym wyborom (lepiej cudzym niż własnym). Bo często jest tak, że pod drobiazgami kryją się rzeczy istotne. Zwłaszcza wtedy, gdy ktoś irracjonalnie upiera się, że coś ma być tak, a nie inaczej. Zazwyczaj za takim oślim uporem stoi całkiem bogata historia.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

466
A czy mamy ujawniać na końcu, jaki był rezultat dylematu? Czy nasz bohater musi dojść do konkluzji, którą oświadczy słowem bądź czynem?
Dzwoń po posiłki!

Wróć do „Dzikość Umysłu II”

cron