Latest post of the previous page:
Zamówiłam i czekam138
W jakim formacie i przez jaką witrynę kupowałaś?anowi pisze:Dopiero dziś się obejrzałam, że dwa dni temu o czymś zapomniałam.
139
Strona autorska: http://zalecka-wojtaszek.pl
Wsparcie dla pisarzy: http://www.gabinet-holistic.com/
Pracuję z pisarzami, którzy mają poczucie, że nie do końca wykorzystują swój czas i potencjał i nie realizują się tak, jak by chcieli. Pomagam im przezwyciężać przeszkody związane z procesem twórczym i śmiało dzielić się sobą ze światem.
Wsparcie dla pisarzy: http://www.gabinet-holistic.com/
Pracuję z pisarzami, którzy mają poczucie, że nie do końca wykorzystują swój czas i potencjał i nie realizują się tak, jak by chcieli. Pomagam im przezwyciężać przeszkody związane z procesem twórczym i śmiało dzielić się sobą ze światem.
142
Teraz jest promocja z okazji wydania papierowego. Nie będzie trwała wiecznie.Erythrocebus pisze:Moim skromnym zdaniem Twoja książka jest zbyt tania.
Kurczaki, kosztowała mnie tyle ile porządny chleb. -_-
Więc bierzcie i kupujcie, oto chleb mój dla Was!
145
padaPada, rozszerz odpowiedź do problematyki seksu (nie żebym była wścibska...Erythrocebus pisze:Interesuje mnie czy research był poparty doświadczeniem życiowym (nie wiem czy nie jestem zbyt wścibski)
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)
146
Aktualnie mniej, ale siedziałem dosyć mocno.Erythrocebus pisze:Bardzo w tym siedzisz?
Większość poparta doświadczeniami, ale nie wszystko.Erythrocebus pisze:Interesuje mnie czy research był poparty doświadczeniem życiowym (nie wiem czy nie jestem zbyt wścibski), czy po prostu poczytałeś trochę...
Tak, doświadczyłem już w życiu trochę seksu.Natasza pisze:padaPada, rozszerz odpowiedź do problematyki seksu (nie żebym była wścibska...)
147
padaPada pisze:Większość poparta doświadczeniami, ale nie wszystko.
O! Jak być autorem odkrytym, lecz ukrytym - oto jest metoda. Biorę notesik i notuję. Trzeba się uczyć od mądrzejszych.padaPada pisze:Tak, doświadczyłem już w życiu trochę seksu.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
149
Erythrocebus, Anowi - napiszcie trochę, co sądzicie o Hiki. Jakie wrażenia? W końcu to miał być wątek do dyskusji o książce, a zrobiło się "Sto pytań do..." 
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
150
Ciągle mam sto pytań do, ale nie chcę męczyć. 
Ciężkie pytanie, Thano.
Szczególnie, że autor czyta.
Od razu mówię, że nie jestem w stanie spełnić warunków jakie stawiasz recenzentowi w jednym z innych tematów. Nieważne. Rzucę parę punktów zaczepienia, a nie spójny wywód.
Nie rozpatruję językowo. Niestety, ale dla mnie język jest tylko foremką dla merytoryki. Cenię zabiegi stylistyczne, ale wystarczy m, żeby nie zgrzytało między zębami i jest ok już.
Nie znam się po prostu.
Zacznę prosto: Podobało mi się. Uwaga, spojlery!
[hide]Pierwsze co mi przyszło do głowy, to że czytam buddyjskiego Harrego Pottera (dlatego, że jest motyw chłopca, który dostaje się do jakiejś dziwnej szkoły i w wyniku tajemnych szkoleń ma zostać KIMŚ). Za to duży plus. Ciągnie mnie jakoś do motywu "wzrastania w mocy".
Żartowałem niedawno, że za dużo seksa. Zdaję sobię sprawę, że tutaj seksualność ma szczególne znaczenie. Podobała mi się, proszę wybaczyć frazes, "świadomość ciała i duszy" pokazana przez autora przy kreacji scen intymnych. Był taki moment, pamiętam, że pomyślałem "oho, duża zręczność". Mimo to jednak, miałem tego seksu trochę dość. Nie pamiętam dokładnie, ale był w książce chyba taki skok o 6 lat bodajże. Miałem wrażenie, że przez ten cały czas to oni się tam tylko seksili. A jak już skończyli, to szkolenie dobiegło końca.
Marzyłoby mi się bardziej kompleksowe rozwijanie osobowości.
Autor sięgnął po dragi - nieźle. Tu tkwi ogromny potencjał do wykorzystania przy "powieściach ezoterycznych".
Cenię sobie wstawki z buddyzmu. Naprawdę przyjemne wprowadzenie. Takie, że dobrze pokazuje o co tam mniej więcej chodzi, ale nie odstrasza naszych zachodnich umysłów.
Czysto subiektywnie - początek czytałem z wypiekami, pierwszą część środka z dużym zainteresowaniem, potem zawiodłem się, że bohater wylazł z tamtej szkoły
.
Jeszcze był chyba moment gdzie ten spisek opata wydał mi się bardzo łatwy do przejrzenia czy nawet wewnętrznie sprzeczny, ale to tylko pomówienie bo nie pamiętam dokładnie.[/hide]
Przepraszam za wszystkie przekłamania od razu.
Warto, będę pozytywnie wspominał tę wycieczkę. To jest pewne.
Za cenę chleba - tym bardziej.
Ps. Szczerze mówiąc, wolałbym dyskusję, a nie takie moje wynurzenia. Są płytkie po prostu. Mój mózg potrzebuje kopa startowego, żeby zaczął jakieś ciekawsze rzeczy wypluwać
Ciężkie pytanie, Thano.
Szczególnie, że autor czyta.
Od razu mówię, że nie jestem w stanie spełnić warunków jakie stawiasz recenzentowi w jednym z innych tematów. Nieważne. Rzucę parę punktów zaczepienia, a nie spójny wywód.
Nie rozpatruję językowo. Niestety, ale dla mnie język jest tylko foremką dla merytoryki. Cenię zabiegi stylistyczne, ale wystarczy m, żeby nie zgrzytało między zębami i jest ok już.
Zacznę prosto: Podobało mi się. Uwaga, spojlery!
[hide]Pierwsze co mi przyszło do głowy, to że czytam buddyjskiego Harrego Pottera (dlatego, że jest motyw chłopca, który dostaje się do jakiejś dziwnej szkoły i w wyniku tajemnych szkoleń ma zostać KIMŚ). Za to duży plus. Ciągnie mnie jakoś do motywu "wzrastania w mocy".
Żartowałem niedawno, że za dużo seksa. Zdaję sobię sprawę, że tutaj seksualność ma szczególne znaczenie. Podobała mi się, proszę wybaczyć frazes, "świadomość ciała i duszy" pokazana przez autora przy kreacji scen intymnych. Był taki moment, pamiętam, że pomyślałem "oho, duża zręczność". Mimo to jednak, miałem tego seksu trochę dość. Nie pamiętam dokładnie, ale był w książce chyba taki skok o 6 lat bodajże. Miałem wrażenie, że przez ten cały czas to oni się tam tylko seksili. A jak już skończyli, to szkolenie dobiegło końca.
Autor sięgnął po dragi - nieźle. Tu tkwi ogromny potencjał do wykorzystania przy "powieściach ezoterycznych".
Cenię sobie wstawki z buddyzmu. Naprawdę przyjemne wprowadzenie. Takie, że dobrze pokazuje o co tam mniej więcej chodzi, ale nie odstrasza naszych zachodnich umysłów.
Czysto subiektywnie - początek czytałem z wypiekami, pierwszą część środka z dużym zainteresowaniem, potem zawiodłem się, że bohater wylazł z tamtej szkoły
Jeszcze był chyba moment gdzie ten spisek opata wydał mi się bardzo łatwy do przejrzenia czy nawet wewnętrznie sprzeczny, ale to tylko pomówienie bo nie pamiętam dokładnie.[/hide]
Przepraszam za wszystkie przekłamania od razu.
Warto, będę pozytywnie wspominał tę wycieczkę. To jest pewne.
Za cenę chleba - tym bardziej.
Ps. Szczerze mówiąc, wolałbym dyskusję, a nie takie moje wynurzenia. Są płytkie po prostu. Mój mózg potrzebuje kopa startowego, żeby zaczął jakieś ciekawsze rzeczy wypluwać
151
Dobrze. To napisz, jak odbierasz "zachodnim umysłem"Mój mózg potrzebuje kopa startowego, żeby zaczął jakieś ciekawsze rzeczy wypluwać
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka