86
autor: Hamsahamsa
Kmiotek
Witam wszystkich!
Sam napisałem książkę, którą bym chciał pokazać światu. Zgłosiłem się do Bullet Books i dostałem od wydawnictwa umowę, w której wszystko jest jasne, przejżyste i klarowne. Fakt, umowa długa na kilka stron i w pełni wyczerpująca temat pod względem różnorakich wydarzeń, gdyż jak wiadomo, gówno chodzi po ludziach. Ale widać, że jest to profesjonalnie napisana umowa przez kancelarię prawną.
Może więc, Kamiko, masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem?
A może tekst umowy przewyższył Twoje możliwości intelektualne?
Słyszałem o przypadkach, gdzie wydawnictwa podpisywały umowy z debiutantami i w końcu nie wydawały tych książek, gdyż maszynopisy, na które podpisali umowy, po głębszym się z nimi zapoznaniu, okazały się niesamowitymi gniotami, wypocinami pożal się Boże autorów. Ci dobijali się do wydawnictw, z pytaniami co się dzieje z ich książką, nie mogąc się już doczekać wydania, uważając się przy tym za nie wiadomo już jakiego autora. W światku wydawniczym takich ludzi się nazywa "Hemingwayami" i są tematem żartów podczas spotkań biznesowych.
Może tak jest i z Twoją książką SVJ? Wypociłeś jakiś tekst, wydał Ci się dobry. Wysłałeś. Odpowiedzieli na tak, bo kilka pierwszych stron zwróciło ich uwagę. Wysłali umowę. Ty myślałeś, że chwyciłeś pana Boga za nogę, bo zechcieli wydać debiutanta. A tu lipa. Tekst został w późniejszym etapie uznany za śmieciowy i zepchnięty gdzieś w czeluści dysku twardego do katalogu... może kiedyś.
A z Twojej wypowiedzi wynika, że jesteś właśnie taką osobą, która ma żal o coś i sączy jad. Bo z tego co zaobserwowałem, Bullet Books do lipca 2011 roku wydało 4 książki, a nie 1.
Może zaraz się odezwą głosy, że człowiek z branży... itp.
Tak... przepracowałem 8 lat w wydawnictwie i wiem co to jest za ciężki kawałek chleba.
Nie lubię pieprzenia 3 po 3, bo coś komuś się wydaje i uważa, że ma prawo osądzać. Denerwują mnie tacy ludzie. A uważam, że znaczna część tutejszych forumowiczów zbyt pochopnie wydaje osąd nic nie wiedząc na temat, w którym się wypowiadają. Może tak łaska jakiś mały research przeprowadzić, a dopiero potem kłapać dziobem? Uważajcie... bo świat wydawniczy w brew pozorom jest mały i wydawcy przestrzegają siebie nawzajem przed upierdliwymi pisarzynami.
Grimzon: Skoro tak pięknie się wypowiadasz to może najpierw przeczytaj ze zrozumieniem regulamin tego forum. Tego nawet niecałą jedna strona jest. Czy może przerasta to twoje możliwości intelektualne?
A tak na początek ostrzeżenie za atak na uczestników dyskusji, i przypomnienie że jeżeli nie pojawi się odpowiedni wpis w dziale powitań to po 24h posty znikną.
A co do umów wydawniczych to już takie kwiatki w nich widziałem, że nie ma nawet co komentować. Zresztą kilka przykładów jest na forum.
Ostatnio zmieniony śr 12 gru 2012, 01:27 przez
Hamsahamsa, łącznie zmieniany 1 raz.