Oni
Rozdział I
Zaczęło świtać. Nissil jak zwykle o tej porze był już na nogach, gdyż ze snu wybudzał go nawet najmniejszy promień słońca. Przebrawszy się, ruszył do kuchni by coś przekąsić. Było już w pół do szóstej, więc nie miał zbyt wiele czasu na posiłek. Szybko zjadłszy skierował się w stronę wyjścia.
Strugi białego światła Xerusa, słońca krążącego wokół ojczystej planety Nissila przedzierały się między wysokimi, smukłymi budowlami rzucając na ziemie długie cienie. Chłopak wyszedłszy na zewnątrz od razu podszedł do aplikatora, który zwilżał oczy cienką warstwą specjalnej cieczy, działającej jak okulary przeciwsłoneczne. Pomimo, iż było jeszcze wcześnie, bo dochodziła szósta na ulicach panował już tłok. Masy najróżniejszych sylwetek przelewały się przez aleje, na których na szczęście jeszcze nie było zbyt tłoczno. Co jakiś czas tylko przejeżdżały nimi niewielkie, unoszące się nad ziemią pojazdy turystyczne obładowane walizkami. Szybkie, prywatne pojazdy latały wyżej, miały tam swoje szlaki i autostrady powietrzne oplatające budynki niczym wąż. Nissil mieszkał sam, podobnie jak każdy siedemnastolatek na Pronosie, który wyemigrował z rodzinnego miasta do metropolii owej planety, by uczęszczać do Głównego Cechu Szkoleniowego Rekrutów Republiki Pronos. Właśnie tam zamierzał zaraz iść, lecz przed tym musiał jeszcze załatwić parę spraw na mieście.
- Pod C7 proszę – poinformował taksówkarza a następnie zaczął przeglądać lokalną gazetę. Na pierwszej stronie widniał wytłuszczony napis „ NIEWIARYGODNE, MIESZKAŃCY CANCRI ZNOWU STRAJKUJĄ”
- Widział pan, niedawno co im płace podwyższono a znowu to samo.
- O co tym razem? - zapytał kierowca. Domyślał się, że chodzi o strajk.
- Chwile – Nissil odtworzył reportaż dotyczący sprawy.
„Pięć miesięcy temu domagali się podwyżki honorariów, dokładnie wczoraj, rozpoczęli kolejny strajk. Tym razem chodzi o broń. Cancryjczykom nie podoba się, że kiedy wybuchłaby wojna, nie mieliby się czym bronić. W tym związku żądają, aby w każdym mieszkaniu była broń. Pomimo rządowych zapewnień, że Cancri posiada doskonale przygotowaną na to wydarzenie armię, Cancryjczycy nie chcą ustąpić.”
- Co oni sobie myślą? Chcą skończyć jak Ziemianie? - zirytował się staruszek, podrapał się po głowie i wyjął ze schowka fajkę. - Mogę?
- Proszę – odłożywszy hologram z gazetą, Nissil wygodnie się rozsiadł. Dojechali na miejsce w niecały kwadrans, teraz to dopiero było tłoczno. Przez aleje przetaczał się ogrom pieszych. Dwunożni, czteronożni, dwugłowi i wiele, wiele innych osobistości pędziło nie wiadomo gdzie.
- Ile jestem winien?
- Piętnaście szang – odparł taksówkarz. Nissil wręczywszy mu zapłatę wysiadł z pojazdu. - Do widzenia, miłego dnia. - pożegnał chłopaka i odleciał pozostawiając za sobą kłęby dymu. Z miejsca, w którym stał Nissil, widać było same ogromne logo gmachu z literami GCSRRP, zresztą widać je było prawie z każdego miejsca w mieście, o ile znalazło się jakąś pustą przestrzeń pomiędzy wysokimi iglicami budynków.
Kiedy Nissil już wszystko pozałatwiał, ruszył do Głównego Cechu Szkoleniowego Rekrutów Republiki Pronos. Wielki gmach, choć w górę mierzył wysoko, to nisko przy ziemi również zajmował znaczny obszar. Wejście główne, dla mieszkańców znajdowało się od alei. Zanim się przez nie przeszło, trzeba było najpierw pokonać schody, które ciągnęły się dziesięć metrów w górę. Symbolizowały one długą drogę Republiki do obalenia bezprawia, które pięćdziesiąt lat temu sparaliżowało Ziemie, wywołując wojnę atomową. Błękitna Planeta w związku z nią opustoszała i upadła.
Oni
1
Ostatnio zmieniony sob 12 maja 2012, 12:34 przez Risthar, łącznie zmieniany 3 razy.
"...Tak... chcemy, żeby Czarny Anioł zbawił dla nas świat
Zebrał Armię Wszechpotężną Nasz Niebiański Brat
Nawet jeśli zmieni przy tym w piekło cały kraj
Graj Muzyko Graj!
Obróci niewiernych wiarołomców znowu w proch
Nie pomogą groźby, nie pomoże matek szloch
Chcemy, żeby Czarny Anioł zabrał nas na BÓJ!!!
TRUJ ANIELE TRUJ!!!"
HUNTER - IMPERIUM TRUJKI
Zebrał Armię Wszechpotężną Nasz Niebiański Brat
Nawet jeśli zmieni przy tym w piekło cały kraj
Graj Muzyko Graj!
Obróci niewiernych wiarołomców znowu w proch
Nie pomogą groźby, nie pomoże matek szloch
Chcemy, żeby Czarny Anioł zabrał nas na BÓJ!!!
TRUJ ANIELE TRUJ!!!"
HUNTER - IMPERIUM TRUJKI