O, dziewiczy autor! Biorę!
decjusz pisze:Robert ostrożnie uchylił drzwi, pozwalając wśliznąć się ciekawskiemu spojrzeniu. W sumie szału nie było, chociaż nie. Był.
Pierwsze zdanie jest mętne. Otwiera się, uchyla drzwi by pozwolić wejść, wślizgnąć się komuś/czemuś z drugiej strony. Jeśli on chce zajrzeć do środka i otwiera drzwi, to mętnie to powiedziałeś.
Nawiasem mówiąc, nic nie wiadomo o tym, czy on tam mieszka, czy ma klucz, czy drzwi były otwarte itp.
Drugie - ale mętnie. Był ten szał, czy nie? To trzeba inaczej napisać.
Ostrożnie stawiał stopy, tak by czasem nie wpaść na palisadę z paluszek czy nie trącić butelek po wódce.
Opisujesz bałagan, przejdź od ogółu do szczegółu. Jesli tylko podajesz szczegóły, to czytelnik może mieć wrażenie że cały ten bałagan to ledwie palisada i jakieś butelki.
Z czego ta plisada? Co to jest paluszka?
Raz po to , aby wywietrzyć gryzący nozdrza smród wymiocin wymieszanych z alkoholem i nutą dymu papierosowego, a dwa po to by wpuścić odrobinę gwaru ulicznego.
Zmieszać wymiociny i wódę, to rozumiem, ale jak się z tym miesza nutę dymu?
Rozejrzał się po pokoju i przysiadł na w miarę czystym krześle.
Rozejrzał się po pokoju i przysiadł na krześle, w miarę czystym.
Poruszał puszkami, mając nadzieje, że chciwe usta Mariusza nie wyżłopały wszystkiego.
Ale mącipole. Z ruszania puszkami niewiele wynika, z potrząsania już prędzej. I po co chciwe usta? Miał nadzieję, że Mariusz nie wyżłopał.
Spojrzał na niego, po czym jak smagnięty rzucił się zaciekawiony do jego polika.
Jak smagnięty czym? Wełną - to raczej nie robi wrażenia.
CO TO JEST POLIK???
Skręciłem rozumność o 3 poziomy i IQ o 50 pkt. w dół i doszedłem - policzek!
Po co kombinujesz autorze? Do twarzy się rzucił.
Stłumił rechot i aparatem w telefonie zrobił zdjęcie, które ma szanse zająć pierwsze miejsce w konkursie:
Czasy się psują. Tak się nie pisze, to zdjęcie "będzie miało szansę".
Otóż został ozdobiony piętnem ladacznicy.
Zdanie rozpoczęto teatralnie i brzydko.
A co to piętno ladacznicy, zainteresowało mnie?
Znalazłem dwa wyjaśnienia. 1. Ogólnmie tatuaż, 2. Tatuaż wzorzysty walony przez babeczki na dole pleców.
Oba znaczenia niezbyt sie mają do szminkowego penisa na twarzy.
Krwisto czerwoną szminką, [przecinek] od prawego oka aż po brodę, [przecinek] ciągnął się rysunek penisa. Bóg jeden wie, co tu się działo.
Tymczasem, powietrze przeszyło głośne chrapnięcie.
Tymczasem co? Nijak tymczasem nie pasi.
Asia z rozdziawionymi ustami, leżała, trzymając kurczowo prawie pełną butelkę Jacka Danielsa.
Asia leżała z rozdziawionymi ustami, trzymając kurczowo prawie pełną butelkę Jacka Danielsa.
O potencjalnych znaczeniach tego zdania przy Twoim zapisie, autorze, aż strach gadać
W pewnych miejscach, jej blond włosy miały odcień różu i zieleni.
Jej blond włosy, w pewnych miejscach (albo gdzeniegdzie), miały odcień różu i zieleni.
„ Zostaw prawie dorosłych ludzi po koncercie” – wyszeptał.
Powiedział to. Więc to jest dialog. Więc od myślnika, nowy akapit i bez cydzysłowiu.
Mętna ta wypowiedź jest, po przemyśleniu dopiero doszedłem o co chodzi.
Zaczesał kruczo czarne włosy za uszy i poszedł do łazienki, wymijając po drodze stertę pobrudzonych ubrań nie wiadomo, czym.
Ort, to jest jedno słowo.
Składnia woła i niebo pomści.
Drzwi usmarowane były czymś podobnym do czekolady, ale Robert wolał nie ryzykować i za pomocą chusteczki pociągnął za klamkę.
Klamkę się naciska, nie ciągnie. Przydałoby się też dopisać, ze całe drzwi, alebo że dokumentnie pobrudzone, bo w tym zapisie nic nie sugeruje, ze klamka też.
Wytrzeszczył oczy, po czym cofnął się z grymasem obrzydzenia.
Ćwiczenie praktyczne, wyobraź sobie, autorze, że otwierasz drzwi, widzisz coś strasznego, wytrzeszczasz oczy i dopiero po tym się instynktownie cofasz o krok. Tak jest?
I. I cofnął się z grymasem.
„ Ja pierdolę, ja tego nie będę ruszać !”
Mówi? Myśli? Zapis sugeruje myśl. A szkoda, powiedziana ta kwestia byłaby mocniejsza.
Decjuszu, to mocny punkt jest, żywa reakcja, niemal punkt kulminacyjny (albo zwrotny) fabuły, czemu nie zdradzisz czytelnikowi, cóż tam Robert zobaczył???
Świeże poranne powietrze może tylko wzmocnić .
Mogło. Pamiętaj, że piszesz w czasie przeszłym.
Oddychał pełną piersią, Spojrzał błagalnym wzrokiem na niebo, a potem na ulicę.
Pomijając literówkę i wielką literę w środku, zdanie się prosi o imiesłów:
Oddychając pełną piersią, spojrzał błagalnym wzrokiem na niebo, a potem na ulicę.
Czemu błagalnym wzrokiem?
„ O ja, ale dupa”- wymamrotał, opierając się o barierkę. Dziewczyna rzeczywiście była atrakcyjna. Zresztą dla niego prawie każda blondynka o długich szczupłych nogach była jak Afrodyta.
Wymamrotał, a więc dialog, a więc myślnik, nowy akapit.
Trochę nagle wpada kwestia dupy. Nie poprzedzona niczym, np. Coś przykuło jego uwagę.
„Czemu ja jeszcze nikogo nie mam…” – zapatrzył się gdzieś daleko, marząc o swym bóstwie dla którego grać i grać.
Mówi czy myśli? Bo zapis pomieszany nieco.
Dla którego grać i grać - mętnie i mętnie. Hazardzista?
Pragnął wpleść zwinne jak nogi pająka palce w puszyste włosy zatracając się w ich zapachu.
Metafora, jak metafora, spójna. Ale jeśli facet, marząc o blond włosach i dotykaniu ich, myśli o pająkach, to coś z nim jest nie w porządku, nie uważasz, Decjuszu?
Przetarł dłonią po twarzy, zataczając kilka łuków wokół nosa.
Przeciera się twarz, nie po twarzy. O co chodzi w łukach, nawet nie próbuję zgłębić i jeszcze wokół nosa... Próbowałem, jakkolwiek bym sobie nie wyobrażał tego, nie widze sytuacji gdy czuje potrzebę przecierania twarzy, łukami, wokół nosa. I generalnie - pomijając, że mętny, to jest zbędny nadopis.
Przygryzł czerwone jak wino wargi i od razu jakby za sprawą magicznej różdżki, przypomniał sobie o byłej świętości.
Po co opisywać w ten sposób wargi bohatera? Jego potencjalnej czy byłej, to owszem, ale jego? Reklama jakaś?
Byłą świętość - to chybione porównanie. Jeśli przyjmiemy metaforę dziewczyny jakoś świętości - czyli czegoś otoczonego czcią i szacunkiem, to ona dala jest świętością, nie sądzisz, Decjuszu?
Potem jest opis świętości, czyli tego co robi. Jeśli to miało budować klimat jakiś, to opis jednozdaniowy jest za krótki.
Trąbienie samochodu podziałało jak wystrzał z armaty. Działo zakurzyło, splunęło ogniem i rozbiło w pył wspomnienia, które z pewnością się nie powtórzą.
Miałem się nie czepiac metafory trąbienia i wystrzału (niech będzie) ale ciąg dalszy wiedzie na manowce. Pamiętaj, że mówisz o trąbieniu, które wywarło efekt jak wystrzał. Na czym polega ten efekt? Na przerwaniu marzeń i rozbiciu ich w pył. Na pewno nie na kurzeniu i pluciu ogniem.
Pogrubione - jasne, już uwierzyłem.
Westchnął głęboko, jakby zaraz miało ujść z niego całe życie.
Sprawdzę w słowniku frazeologicznym co tam jest o wzdychaniu. Bo to obrazowanie jakoś mi nie leży.
On- metal, na pewno początkujący muzyk – i Ona – zawsze dobrze ubrana, oczytana.
Opisuje wygląd, tak? Jaka cecha wyglądu świadczy o oczytaniu? Ma książkę pod pachą - trzeba to napisać.
Pochylił się nad Asią i jak złodziej wyjął butelkę z jej objęć.
Frazeologizm "jak złodziej" działa tylko w zestawieniu "wymknąć się, uciec". On zwyczajnie jej zabrał flaszkę.
Wówczas coś go trafiło. Jakby jakaś siłą wyższa szarpnęła za tą strunę.
Za ogólnie - jaką strunę, o co chodzi?
Spojrzał na jej usta. Takie pełne… Takie czyste.
Sodoma i Gomora ale buźkę umyła nim pijacko zasnęła? Trochę merytorycznie to nie pasuje.
„Nie ! To przecież jest chore !” Wyprostował się, przesunął końcówką języka po zębach i zwalił się na krzesło.
Co jest chore? Kim ona jest, przyjaciółką, dziewczyną przyjaciela, kuzynką, bo chyba nie siostrą? Czytelnik nie wiem czemu to chore.
Postawił butelkę przed sobą. „ Cześć Jacku, Robert jestem, pamiętasz ?"
Perełka w tekscie, najfajniejsze zdanie. Można by to lepiej napisać, przede wszystkim dialogiem, ale i tak fajne.
Duże problemy z prawidłowym pisaniem. Full pierdółkowatych błędów, brakujących języczków w polskich znakach, słaba interpunkcja (większość znaków musi się przytulać do jakiegoś słowa, zwykle poprzedzającego. Względnie łątwe do poprawienia, więcej samodyscypliny i czytania tego co się napisało. Masz Worda, Decjuszu? Sprawdzaj tekst gramatycznie, on naprawdę dużo pomaga i można nawet od niego się dużo nauczyć.
Fabuły nie ma. Wprawka - napisałeś i OK. Jest scenka, rozpitolona, bez motywu przewodniego, z dziurami logicznymi i skakaniem po różnych zagadnieniach.