Latest post of the previous page:
Alleluja!Grimzon pisze:Wszelkiego rodzaju traktaty szermiercze należy traktować jako źródło pomocnicze, a nie objawione.

Co ciekawe, uderzenia wręcz zdarzają się dużo częściej w walce na szpady, niż w jakiejkolwiek innej walce.
Jeśli chodzi o sam opis walki, to jak ona ma z choreograficznego punktu wyglądać, to też warto to dostosować do tego, jak piszemy. Jeśli jest to high fantasy, a naszym bohaterem jest dzielny młodzian na wielkim magicznym gryfie, to można śmiało założyć, że i walka będzie komiksowo-filmowa, możemy więc wrzucić bardzo dużą ilość padów, piruetów, skakanie i inne cuda.
Jeśli walka ma być opisana realistycznie, bo chcemy taki efekt osiągnąć, no to niestety - ale na niewielu filmach możemy się wzorować.
Jeśli o filmy zaś chodzi, to w Casanovie Hallstroma jest bardzo ładnie pokazana walka na szpady (mniej więcej tak wyglądają), natomiast w Capitanie Alatriste jest bardzo dużo ładnych walk rapierowych, które warto zobaczyć.
Zamieszanie z tym, czego używano w okresie Dumas wzięło się stąd, że przez pewien czas, każdą broń, którą z zachodu przytargano do Rzeplitej, zwało się rapierem, bo nie była to szabla
