miniatura

1
Stanęła w rozkroku; ręce podpierała na biodrach, a usta miała wygięte w lekkim grymasie. Uśmiechnąłem się naiwnie, lecz stała tak nadal, jak gdyby chcąc udowodnić, że potrafi gniewać się do woli. Rzecz w tym, że sądziłem, iż za pewną sumę wykupię od niej prawo do przyzwyczajeń - nie, żebym był skurwysyńskim łajdakiem, który wierzy, że pieniądz zdziała wszystko, nie! po prostu człowiek średniozamożny, czyli taki, jak ja, chce uzyskać w życiu granicę swobody, którą - jak uważa - uzyska jedynie poprzez pieniądz.

Wreszcie jej złość jakby zelżała.
- Jesteś zadowolony? - spytała.
Popatrzyłem na nią tak, jak patrzy się na dziewczynę (taką amerykańską po prostu girlfriend), nie tak, jak patrzy się na prostytutkę. Pewnie dlatego, że byłem niewystarczająco obeznany.
- Tak - odparłem.
Sądziłem, że uśmiechnie się na wzór matczynej ironii: „Skoro już nabąkałeś, to masz“, ale tylko wpiła we mnie swój uroczy wzrok i trwała tak chwilę.
- Ja też - powiedziała. - To było dla mnie coś nowego. Rozumiesz, do tej pory przychodzili faceci, którzy mieli już za sobą jakąś praktykę, a ty... Słuchaj, kim zamierzasz zostać? Prawnikiem, detektywem, alfonsem, kim?
- Jeżeli zawalę życie, to pisarzem.
Pokiwała głową. W chwilę potem jej zamyślenie ustąpiło miejsca dumie.
- Więc jestem jedną z trzech najważniejszych kobiet w życiu mężczyzny-pisarza?
Odrzekłem, że najwyraźniej owszem, jest jedną z tych trzech.
Później padło zdanie: „Oby nie ostatnią“. Ale nie pamiętam już, z czyich ust. Może to i dobrze.
Ostatnio zmieniony czw 05 sty 2012, 13:12 przez minojek, łącznie zmieniany 3 razy.

2
minojek pisze:jak patrzy się na dziewczynę (taką amerykańską po prostu girlfriend)
Jakby w nawiasie pojawił się przecinek albo zmianie uległ szyk, to chyba by się płynniej czytało.
(taką amerykańską, po prostu girlfriend) (taką zwykłą, amerykańską girlfriend)
minojek pisze:nie tak, jak patrzy się na prostytutkę.
Nie mam doświadczeń w tym aspekcie, wiec trudno mi sobie wyobrazić, jak się patrzy na prostytutkę/prostytutka. Czuję się tu niedopieszczona przez narratora. Może by mi powiedział, jak na nią patrzył. :) Ale on zastrzega, że też nieobeznany, więc nici z nauki.
minojek pisze:- Jeżeli zawalę życie, to pisarzem.
Dzięki w imieniu wszystkich pisarzy i pretendentów do tego zaszczytnego miana. :)

Nie lubię miniatur, ledwo się człowiek rozsmakuje, to już trzeba kończyć konsumpcję. Z drugiej strony, co by tu do tego obrazka jeszcze dodać?

Pozdrawiam.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

3
Stanęła w rozkroku; ręce podpierała na biodrach, a usta miała wygięte w lekkim grymasie.
Stanęła w rozkroku, wygięła usta i podparła biodra rękami.
Rzecz w tym, że sądziłem, iż za pewną sumę wykupię od niej prawo do przyzwyczajeń - nie, żebym był skurwysyńskim łajdakiem, który wierzy, że pieniądz zdziała wszystko, nie! po prostu człowiek średniozamożny, czyli taki, jak ja, chce uzyskać w życiu granicę swobody, którą - jak uważa - uzyska jedynie poprzez pieniądz.
Zagmatwane, no i interpunkcja!!!!
Popatrzyłem na nią tak, jak patrzy się na dziewczynę (*)taką amerykańską po prostu girlfriend), nie tak, jak patrzy się na prostytutkę. Pewnie dlatego, że byłem niewystarczająco obeznany.
Obeznany z prostytutkami czy girlfriendami?
(*) Dziewczyna to dziewczyna, wiadomo że chodzi o kogoś z kimś się chodzi, nie potrzeba wyjaśnień. I czym się girlfriend różni od dziewczyny?
Sądziłem, że uśmiechnie się na wzór (1)matczynej ironii: „Skoro już nabąkałeś, to masz“, ale tylko (2)wpiła we mnie swój uroczy wzrok i trwała tak chwilę.
(1) Matki tak mówią?
(2) "Wpić w kogoś wzrok" to wyrażenie pejoratywne, dlatego nie możesz powiedzieć o owym wzroku że jest uroczy. No, chyba że to ironia ale tu jej nie ma.
Później padło zdanie: „Oby nie ostatnią“. Ale nie pamiętam już, z czyich ust. Może to i dobrze.
Czemu dobrze?

Nie przemówił do mnie ten tekst nic a nic. Czemu ona jest rozgniewana na początku a dumna na końcu? Czemu jest jedną z trzech najważniejszych kobiet? Prostytutka? Te rozmyślania bohatera na początku tekstu są zagmatwane, nie wiem co chciałeś przekazać. Zaimponował prostytutce bo był niezły w łóżku ? No i nie masz zbyt dobrej opinii o zawodzie pisarza.

4
minojek pisze:Rzecz w tym, że sądziłem, iż za pewną sumę wykupię od niej prawo do przyzwyczajeń - nie, żebym był skurwysyńskim łajdakiem, który wierzy, że pieniądz zdziała wszystko, nie! po prostu człowiek średniozamożny, czyli taki, jak ja, chce uzyskać w życiu granicę swobody, którą - jak uważa - uzyska jedynie poprzez pieniądz.
1. Nie wiem, co waćpan do mnie mówisz
2. Powtórzenia
3. Ta "granica swobody" jako coś, co chcemy uzyskać jakoś mi nie brzmi. predzej może "margines swobody"?
minojek pisze:W chwilę potem jej zamyślenie ustąpiło miejsca dumie.
Zamyślenie? A kiedy ona się zamyśliła?
minojek pisze:Sądziłem, że uśmiechnie się na wzór matczynej ironii: „Skoro już nabąkałeś, to masz“,
"uśmiechać się na wzór ironii"? Też jakiś dziwny ten związek...
Poza wszystkim zupełnie mi to porównanie nie pasuje. Tekst i zachowanie potencjalnej matki (jeszcze w tym kontekście) jakieś takie z powietrza wzięte.

Obrazek... Niewiele mówiący, niezbyt porywający obrazek. Co tu powiedzieć? Do mnie nie trafił. scena jak dla mnie nieciekawie zarysowana, zachowania postaci nic mi nie mówią, nie dają odnieść się sensownie do sytuacji. Napisane znośnie, ale bez rewelacji i miejscami dziwnie zagmatwane lub sformułowane.

Pozdrawiam,
Ada
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron