- Popiszemy?
- Nie lubię się popisywać.
- chodziło mi o to czy masz ochotę ze mną pogadać
- jesteś bardzo ładna?
- nie wiem raczej normalna. Czemu pytasz?
- bo nie chce tracić czasu na rozmowę z brzydką kobietą.
- to chamskie! A ty niby jakiś ładny jesteś?
- Broń boże nalezę do grupy tych najbrzydszych.
- to czemu tak piszesz?
- bo na tym polega mój problem muszę poznać jakąś piękność by ona zrekompensowała moje niedostatki w kwestii urody.
- nadal nie rozumiem
- chce mieć przeciętne potomstwo.
- ee przesadzasz! Na pewno nie jesteś wcale brzydki
- może nie do końca. Mówiono mi że mam ładny nos. I oczy jeszcze. Podobno kocie.
- w sensie że jakie? zielone?
- poszukujące.
- czego?
- tego zapewne i same koty niewiedzą, Ale jeśli to znajdę to ci powiem. Może...
- czemu może?
- bo za chwile ciebie tu nie będzie. Ja zapomnę, że byłaś w ogóle. I więcej się nie odezwiesz.
- czemu tak myślisz?
- ja nie myślę ja to wiem. Wszystko wokoło mnie przemija ocierając się o mnie robiąc to tak delikatnie że nie pozostaje po tym najmniejsza nawet rysa.
- dziwny jesteś
- szalony raczej, ale się staram się wyzdrowieć
- serio się leczysz?
- codziennie! Patrze rano w lustro i myślę sobie - kolejny dobry dzień nastał
- wariat z ciebie
- chciałbym
- być wariatem?
- Tak. Przynajmniej miałbym jakiś pretekst by się odizolować.
- idę spać
- znikasz. Jak mówiłem.
- Może wrócę?
- nie wrócisz. Jesteś tylko chmurką i niech tak pozostanie.
2
Zaczynamy dużą literą.- chodziło mi o to(PRZECINEK) czy masz ochotę ze mną pogadać(KROPKA)
Nie wiem... raczej normalna. Czemu pytasz?nie wiem raczej normalna. Czemu pytasz?
A ty niby ładny jesteś?A ty niby jakiś ładny jesteś?
Broń Boże! Należę do grupy tych najbrzydszych.Broń boże nalezę do grupy tych najbrzydszych.
bo na tym polega mój problem(DWUKROPEK) muszę poznać jakąś piękność(PRZECINEK) by ona zrekompensowała moje niedostatki w kwestii urody.
Nie wiedzą. Kropka.tego zapewne i same koty niewiedzą,
Ale jeśli się dowiem, to ci powiem.Ale jeśli to znajdę to ci powiem
... że nie pozostaje najmniejszy nawet ślad.ja nie myślę ja to wiem. Wszystko wokoło mnie przemija(PRZECINEK) ocierając się o mnie(PRZECINEK) robiąc to tak delikatnie(PRZECINEK) że nie pozostaje po tym najmniejsza nawet rysa.
Po pierwsze: INTERPUNKCJA. Leży i kwiczy.
Po drugie: fajne, lekkie, krótkie i zabawne. Ciekawie się czytało. Ot, taki flirt z chmurką. Podobało mi się

3
Z tą interpunkcją jest o tyle niebezpieczne, że to udaje zapis czata a tam się pisze koszmarnie. Sam miałem ochotę to wytknąć, ale zrezygnowałem.
Sekretarz redakcji Fahrenheita
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy
4
Ot, taka sobie normalna rozmowa na gg. Ot, zwykła taka "bajera" na dziewczynę. Takich zapisów pełno na forach poświęconych uwodzeniu. Nie znaczy to, że to nie jest dobre, bo miło się to czyta. Tylko za bardzo jest to prawdziwe. Taką rozmowę mógłbyś równie dobrze odbyć naprawdę na czacie, albo (przy pewnych modyfikacjach) na żywo. Tym niemniej nie widzę w tym wiele "literackości", czegoś co pozwoliłoby to umieśćić w szufladce "proza" 


jakieś inspiracje Łoną?- szalony raczej, ale się staram się wyzdrowieć
- serio się leczysz?
- codziennie! Patrze rano w lustro i myślę sobie - kolejny dobry dzień nastał

6
Napisać coś takiego, to znaczy zapis podrywu przez czat?Loony - miałem ochotę napisać coś takiego a wyszło jak wyszło
A co do Łony, to tamten fragment przypomniał mi tę piosenkę:
7
No tak... Nie jestem bywalcem czatów, ani forów dla podrywaczy, więc parę tekstów (jego oczywiście - bo z dziewczyny robisz typową głupawą nastolatkę) nawet mnie rozbawiło. Niemniej co więcej o tym powiedzieć?
Takie trochę ble ble, które mógłbyś młodszej siostrze podejrzeć przez ramię. Brakuje mi jakiegoś zaczepienia, tła, jakiejś "przyprawy" w samej rozmowie. Ni ziębi ni grzeje. Wygląda trochę jak cytat, po którym zaraz ruszy reportaż "nie wiesz, kto jest po drugiej stronie" czy "spójrzcie państwo, czym zajmuje się nasza młodzież".
Czytało się szybko i bezboleśnie, ale też zupełnie nic po sobie nie zostawiło.
Pozdrawiam,
Ada
Takie trochę ble ble, które mógłbyś młodszej siostrze podejrzeć przez ramię. Brakuje mi jakiegoś zaczepienia, tła, jakiejś "przyprawy" w samej rozmowie. Ni ziębi ni grzeje. Wygląda trochę jak cytat, po którym zaraz ruszy reportaż "nie wiesz, kto jest po drugiej stronie" czy "spójrzcie państwo, czym zajmuje się nasza młodzież".
Czytało się szybko i bezboleśnie, ale też zupełnie nic po sobie nie zostawiło.
Pozdrawiam,
Ada
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"
Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"
Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
8
Ja się tylko podzielę jedną opinią.
Często jest tak, że życie opisywane, zwłaszcza w dialogu (ale również w narracji pierwszoosobowej) znacznie odbiega od standardów literackich. Bohater (narrator) mówi nieliterackim językiem, bohater miesza zdania, bohater rozmija się z gramatyką i ortografią oraz klnie na potęgę. I co wtedy?
Spotkałem się z opinią i nie ukrywam, że ją podzielam, że literackość ma prymat nad realizmem w słowie pisanym. Objawia się to, przykładowo, w ten sposób, że gdy spisujemy dialog bohatera, który w realu co drugie słowo wstawia łaciński wykrzyknik, to go wygładzamy i usuwamy sporą część łaciny. Co oczywiście nie znaczy, że należy wszystkie przekleństwa wyrugować.
W przypadku tego tekstu oznacza to tyle, że zapisujemy go poprawnie, używamy wielkich liter i prawidłowej interpunkcji. Można zostawuić trochę kwiatków w rodzaku błędnej składni, nie do końca zrozumiałych zdań - bo to element stylizacji języka.
Czy zawsze tak robimy? Prawie zawsze.
Gdy opisujemy rozmowę, czy to ustną czy na czacie - tak robimy. A kiedy nie? Gdy chcemy pokazać rzeczywisty obraz, gdy treścią fabuły jest właśnie taki błędny zapis, gdy stosujemy niemalże internetowoforumowe cytowanie. Np. gdy bohater wchodzi do pokoju, widzi ekran komputera i czyta. Wtedy można (nie trzeba ale właśnie można) używając "domyślnego cudzysłowia" spisać dialog z chata, taki jaki jest.
Cały tekst tutaj jest tymże dialogiem. Nie wiem czy pokzanie zapisu było czy nie było intencją autora, ale wiem, że błędny zapis nie jest istotny dla fabuły. Dlatego bym to wyczyścił - wielkie litery, interpunkcja. Natomiast skłądnia - tu bym coś zostawił.
Często jest tak, że życie opisywane, zwłaszcza w dialogu (ale również w narracji pierwszoosobowej) znacznie odbiega od standardów literackich. Bohater (narrator) mówi nieliterackim językiem, bohater miesza zdania, bohater rozmija się z gramatyką i ortografią oraz klnie na potęgę. I co wtedy?
Spotkałem się z opinią i nie ukrywam, że ją podzielam, że literackość ma prymat nad realizmem w słowie pisanym. Objawia się to, przykładowo, w ten sposób, że gdy spisujemy dialog bohatera, który w realu co drugie słowo wstawia łaciński wykrzyknik, to go wygładzamy i usuwamy sporą część łaciny. Co oczywiście nie znaczy, że należy wszystkie przekleństwa wyrugować.
W przypadku tego tekstu oznacza to tyle, że zapisujemy go poprawnie, używamy wielkich liter i prawidłowej interpunkcji. Można zostawuić trochę kwiatków w rodzaku błędnej składni, nie do końca zrozumiałych zdań - bo to element stylizacji języka.
Czy zawsze tak robimy? Prawie zawsze.
Gdy opisujemy rozmowę, czy to ustną czy na czacie - tak robimy. A kiedy nie? Gdy chcemy pokazać rzeczywisty obraz, gdy treścią fabuły jest właśnie taki błędny zapis, gdy stosujemy niemalże internetowoforumowe cytowanie. Np. gdy bohater wchodzi do pokoju, widzi ekran komputera i czyta. Wtedy można (nie trzeba ale właśnie można) używając "domyślnego cudzysłowia" spisać dialog z chata, taki jaki jest.
Cały tekst tutaj jest tymże dialogiem. Nie wiem czy pokzanie zapisu było czy nie było intencją autora, ale wiem, że błędny zapis nie jest istotny dla fabuły. Dlatego bym to wyczyścił - wielkie litery, interpunkcja. Natomiast skłądnia - tu bym coś zostawił.
Sekretarz redakcji Fahrenheita
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy
9
Nie bez powodu wybrałem taką formę a nie inną. Napisałem to pod wpływem impulsu, miało być utrzymana w stylu czatu/rozmowy na gg/trochę z blogowego zapisu. Chciałem żeby było jak najbardziej realne (wręcz skopiowane ze strony). Pisałem to z premedytacją i lenistwem.
Kruger - zgadzam się z większością tego co napisałeś. Mnie prześladują blogi pisane w podobny sposób, na które przypadkiem trafię. W dzisiejszych czasach każdy głupi może próbować coś napisać (co widać dobitnie na moim przykładzie).
Co do samego tekstu to raczej nie jest scenariusz na podryw. Pisałem to z myślą o dwóch postaciach zupełnie odmiennych, które spotykają się na chwilę, by już więcej się do siebie nie odezwać. Słodka "idiotka" otwarta na ludzi kontra zamknięty w sobie nastolatek.
Kruger - zgadzam się z większością tego co napisałeś. Mnie prześladują blogi pisane w podobny sposób, na które przypadkiem trafię. W dzisiejszych czasach każdy głupi może próbować coś napisać (co widać dobitnie na moim przykładzie).
Co do samego tekstu to raczej nie jest scenariusz na podryw. Pisałem to z myślą o dwóch postaciach zupełnie odmiennych, które spotykają się na chwilę, by już więcej się do siebie nie odezwać. Słodka "idiotka" otwarta na ludzi kontra zamknięty w sobie nastolatek.
10
Heh, nie przesadzaj ze skromnością. Nie smarujesz bloga (choć ich potępienie w czambuł to też nadużycie, bo sporo literatów z prawdziwego zdarzenia też prowadzi blogi) tylko wstawiasz tekst na forum literackim. Znaczy się - szukasz. Znaczy się, nie jest tak źle z kondycją umysłową, nieprawdaż?Adam Blitz pisze:Kruger - zgadzam się z większością tego co napisałeś. Mnie prześladują blogi pisane w podobny sposób, na które przypadkiem trafię. W dzisiejszych czasach każdy głupi może próbować coś napisać (co widać dobitnie na moim przykładzie).