16

Latest post of the previous page:

dorapa pisze: Tyle, że to nie fanfiction tylko zwykłe chamstwo.
ale jaki numer bym autorowi zrobił jakbym to ściągnął z tetu i puścił w swojej książce jako moje ;)

17
No, chyba by cię nie oskarżył o kradzież, ale co do przelania odsetek za odsetki od odsetek, to już pewna nie jestem.:)
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

19
Ciekawe rzeczy :) Niewiele miałam do czynienia z fanfikami i to, co czytałam, nie było najlepszej jakości, ale teraz aż nabrałam ochoty, żeby spróbować - w ramach ćwiczenia, jak sugerował Andrzej.
I będę mogła powiedzieć, że napisałam apokryf ;)

21
A ja dla odmiany napisałam historię około tolkienowską z kilkoma postaciami zapożyczonymi od Tolkiena. Całość działa się w moim świecie i był Morgoth :D. Ciekawi mnie jak się nazywa opowiadanie z elementami fanfikowymi.

22
to nie fanfik, to rodzaj plagiatu.
Tacitisque senescimus annis
Najmądrzejsza rzecz, to wiedzieć co jest nieosiągalne, a nie w głupocie swojej, dążyć ku temu za wszelką cenę
- Zero Tolerancji -

23
Mylisz się plagiat jest wtedy, kiedyś ktoś bezczelnie skopiuje całą twoją pracę lub jej fragmenty niczego nie zmieniając.
U mnie może są te postacie, ale tekst ma też elementy crossoveru, więc nie uznaję tego plagiatem. Poza tym pisałam to dla siebie, dla stylu i warsztatu.

24
Ja się nie mylę, odsyłam do prawnych aspektów zagadnienia plagiat.

Gdy dokonujemy oceny, czy w danym przypadku mamy do czynienia z plagiatem, nie ma znaczenia wielkość przejętych części z cudzego utworu, gdyż zapożyczenia mogą mieć postać niewielkich fragmentów lub nawet zapożyczone może być całe dzieło innego twórcy. Dlatego też zarzut plagiatu będziemy kierowali do określonego fragmentu lub całości czyjejś pracy. Może się również zdarzyć taka sytuacja, że autor przejął część cudzej pracy, jednak ów fragment jest tak istotny i w sposób znaczący wpływa na postać całej pracy, że za zasadne należy będzie uznać za plagiat całe dzieło. Stan ten wyczerpuje się również w przypadku, gdyby nawet autor dodał „coś od siebie”, ale ta dodana część jest mało istotna i w ogóle nie wpływa na wartość merytoryczną utworu.

Doktryna zwykła wyróżniać plagiat całkowity i częściowy, oraz plagiat jawny i ukryty.
Tacitisque senescimus annis
Najmądrzejsza rzecz, to wiedzieć co jest nieosiągalne, a nie w głupocie swojej, dążyć ku temu za wszelką cenę
- Zero Tolerancji -

25
Jak się tego nie pokazuje światu to sprawy tak naprawdę nie ma.
Dziękuję, że mi to wyjaśniłeś. Chyba wywalę ten tekst w diabły. Jeszcze raz dziękuję :)

26
Pamiętajmy jednak, że sprawa plagiatu nie jest tak jednoznaczna. Prawo autorskie chroni konkretny utwór, a nie pomysł na jakim został stworzony. Przykładowo jeżeli ktoś będzie chciał napisać powieść o dziewięciu towarzyszach chcących pójść wrzucić pierścień do góry na drugim końcu kraju plagiatem nie będzie. Ważne jest zachowanie wyróżniającej się formy indywidualnej utworu. Co więcej prawo autorskie dopuszczają powstanie utworu inspirowanego innym utworem. I w tym konkretnym miejscu widziałbym twórczość fanfikową.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

27
To właściwie mnie zainteresowało w produkcji fanfikowej - plagiat ci to, czy nie. I gdzie się ten plagiat zaczyna? Odpowiedzi prostej niestety nie ma.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

28
Nikt nie określi sztywnej granicy ponieważ nie ma to najmniejszego sensu.

Pamiętać należy, co to jest plagiat. A mianowicie przedstawienie cudzego utworu pod własnym nazwiskiem. Zapożyczenie świata czy postaci nie jest plagiatem szczególnie w wykorzystaniu tzw niekomercyjnym.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”

cron