Na pewno nie o miłości [Miniatura]

1
___Ogólnie jestem niepohamowany w miłości. Bo ona jest ważna, tego nie da się ukryć. Istnieje - i tu też nie ma wątpliwości. W końcu to, co teraz czuję, to musi być właśnie to. To co ty czujesz nie jest już pewnie tak nieuchwytnie słodkie, ale cóż, może kiedyś stanę na wysokości zadania. Bo ja cię chcę rozkochać. Nie, nie w sobie, we mnie już się rozkochała. I ja się rozkochałem. Ale ty jeszcze nie, i to jest właśnie cały ambaras. Pisać dobrze, z sensem, radzić sobie ze słowotokiem wylewającym się na papier? Chociaż nie, nie na papier, XXI wiek mamy przecież. Na ekran. To trudne tak sobie z tym poradzić. Cholernie trudne.
___Wywodzący się ze szlachetnego rodu ludzi ulicy, stosunek do życia mam raczej luzacko-przezorny. I chłodny. Kalkulacja to drugie imię tegoż stylu, który jednak po dłuższym okresie użytkowania staje się męczący. I wtedy właśnie pojawia się ona. Miłość. I ona. Kobieta. Wszystko staje się lepsze, bardziej kolorowe, emocje tętnią wręcz w sercu, czy może w mózgu, nie mogę się nigdy zdecydować.
___Po co unosić się zbędnym patosem? Po co opowiadać o miłości z wyższością, uniesieniem, ważąc każde słowo chwiejną szalką emocji, zastanawiać się nad skomplikowanymi metaforami? Toż to proste jak drut jest. Mamy miłość, mamy uczucia, mamy pod niebo wznoszący stan bycia zakochanym. Mamy motylki w brzuchu, pocałunki, tulenie się, mamy wspólne spacery, zachody słońca, pikniki, posiłki i różne takie. Oto, co opisują zakochani idioci, miłość których szczerością nie grzeszy. Bo miłość nie jest różowa. Jest ona pięknymi chwilami uniesienia, słodką, kojącą dłonią. Ale jest też bólem. Tęsknotą. Wsparciem w trudnych chwilach, pomocą w potrzebie, jest też wspólnym cieszeniem się z sukcesów, również tych nie obopólnych. Jest ona palącą zazdrością i palącym rozczarowaniem. Czemu więc nie zwracają na to uwagi, ci z mlekiem pod nosem, do których pewnie i ja się zaliczam?
Bo warto.
Ostatnio zmieniony pt 25 lis 2011, 14:06 przez Pyszalek123, łącznie zmieniany 3 razy.

2
Bo ja cię chcę rozkochać
Chcę cię.
Nie, nie w sobie(tu wstawiłbym kropkę)we mnie już się rozkochała.
Chociaż nie(kropka)nie na papier(kropka)XXI wiek mamy przecież.
Mamy przecież XXI wiek.
Dodałem kropki, bo... po prostu bardziej podobałoby mi się z kropkami. Jakoś tak lepiej brzmi, gdy czytasz na głos i robisz efektowne pauzy:P
Wsparciem w trudnych chwilach, pomocą w potrzebie, jest też wspólnym cieszeniem się z sukcesów, również tych nie obopólnych.
Pięknie, ładnie ale dodałeś to zdanie do wyliczanki tego co jest złego w miłości. A to wydają się być zalety.

Troszkę namieszany tekst i żeby go zrozumieć trzeba przeczytać go kilka razy. Skaczesz z myśli na myśl i w końcu żadnej nie rozwinąłeś ,,na maksa".
Ocena: Miłości nie ocenię, nieokiełznanych myśli też, ortów nie było, więc rozwiń tekst tak, żeby każdy mógł go zrozumieć za pierwszym razem i będzie git.:)

3
Twój tekst jest wyświechtany i nie jest oryginalny. Ale!
Jest klawy, bo postawiłeś fajne i mądre pytanie. Jako miniatura - przyklasnę! Nie będę Twojego teksu "rozbierać", bo nie ma czego. Jest dobry. Inni powiedzą, iż nie jest oryginalny, czy też nie jest twórczy, ale nie mają racji.
To niezła wprawa o Miłośći. Wiesz, niektórzy chcą, by ich teksty wyglądały fajnie, czy "nowo". Ale Miłość to droga, którą już każden szedł.
"Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię." - Jonathan Carroll

4
Ogólnie jestem niepohamowany w miłości.
Moje pierwsze skojarzenie: być niepohamowanym w seksie. A ty piszesz o uczuciach...
To co ty czujesz nie jest już pewnie tak nieuchwytnie słodkie, ale cóż, może kiedyś stanę na wysokości zadania. Bo ja cię chcę rozkochać.
Połączyłabym to w jedno zdanie.
To co ty czujesz nie jest już pewnie tak nieuchwytnie słodkie, ale cóż, może kiedyś stanę na wysokości zadania i cię rozkocham.
Pisać dobrze, z sensem, radzić sobie ze słowotokiem wylewającym się na papier? Chociaż nie, nie na papier, XXI wiek mamy przecież. Na ekran. To trudne tak sobie z tym poradzić. Cholernie trudne.
Niepotrzebna wstawka. Nijak mająca się do miłości o której piszesz.
Wywodzący się ze szlachetnego rodu ludzi ulicy, stosunek do życia mam raczej luzacko-przezorny.
Kim jest szlachetny ród ludzi ulicy? Moje pierwsze skojarzenie to bezdomni.
Po co opowiadać o miłości z wyższością, uniesieniem, ważąc każde słowo chwiejną szalką emocji, zastanawiać się nad skomplikowanymi metaforami?
... ważąc każde słowo na chwiejnej szalce emocji.
Mamy miłość, mamy uczucia, mamy pod niebo wznoszący stan bycia zakochanym. Mamy motylki w brzuchu, pocałunki, tulenie się, mamy wspólne spacery, zachody słońca, pikniki, posiłki i różne takie. Oto, co opisują zakochani idioci, miłość których szczerością nie grzeszy. Bo miłość nie jest różowa
Konstrukcja.
"Oto, co opisują zakochani idioci..." <- to zdanie najpierw, a potem "Mamy miłość..." i "Ale miłość nie jest różowa".

Podobał mi się ten tekścik. Piszesz o miłości w prosty sposób. Trochę namieszałeś z kolejnością zdań, przez co gładko się nie czyta, ale ogólnie jest nieźle.

5
spankie pisze:Bo ona jest ważna, tego nie da się ukryć. Istnieje - i tu też nie ma wątpliwości. W końcu to, co teraz czuję, to musi być właśnie to. To co ty czujesz
Nagromadzenie wskazań - dla mnie brzmi to kiepsko
spankie pisze:Nie, nie w sobie, we mnie już się rozkochała. I ja się rozkochałem. Ale ty jeszcze nie
Jakoś nie ogarniam, do kogo, o kim narrator tutaj mówi.

Poza tym chyba moje uwagi pokrywają się w większości z tym, co wymieniła Ebru.

Dla odmiany tekst lekkostrawny i całkiem przyjemny. Nie pociągnął mnie specjalnie, nie zainteresował myślą, ani pomysłem... Ot, był. Nie przeszkadzał. Nie przepadam za bleblaniem o miłości, dlatego nie podobało mi się (ale jak wiesz to bardzo subiektywna ocena).

Co do języka. Dostosowałeś go do tekstu. Prosty, płynny, nieco nudnawy. Momentami wyskoczyły jakieś kwiatki, dziwnie skonstruowane czy ułożone zdania. Ale ogólnie nieźle.

Pozdrawiam,
Ada
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”