Emilia nocą

16

Latest post of the previous page:

Tematyka trochę nie-moja. Nie lubuję się w takowych klimatach, więc pod tym względem na pewno nie jestem targetem. Ale pomijając już tę kwestię, tekst wyszedł strasznie groteskowo. Maryna, gołębie w opuszczonym domu, facet, który po przebraniu staje się tak atrakcyjną kobietą, że inni faceci jego-ją podrywają, a o prawdziwej płci dowiadują się dopiero przy "bliższym" kontakcie - przepraszam, ale to groteska w najczystszym wydaniu. Jeśli taki był zamysł - ok, ale w takim razie warto by było nazwać to po imieniu. Obyczajowe to to, moim zdaniem, raczej nie jest, bo taki gatunek - jak w sumie mówi sama nazwa - powinien być jakoś "osadzony" w rzeczywistości. To, co Ty opisujesz, raczej mało ma z nią wspólnego, jest nierealne, przejaskrawione i przerysowane do granic możliwości. Zresztą - występują tu też sprzeczności, jak już ktoś zresztą zauważył. Emil, rzekomo aseksualny, przynajmniej w tym "męskim" wydaniu, który mimo to ma małe dziecko? Chyba jednak nie żyją tak "zakonnie", jak zarzuca mu Maryna. :)

Generalnie - mnie tym tekstem akurat nie kupiłaś, ale styl masz naprawdę bardzo fajny, lekki i dość celny, mimo kilku niedociągnięć, które już zostały tu wyżej wskazane. I za to plus. :)

Emilia nocą

17
Nie czytałam komentarzy, więc może po kimś powtórzę. Napisane raczej w porządku, błędów nie widziałam. Co do treści:
- Bohater to faktycznie memeja, chociaż ciśnie się na usta wulgarniejsze słowo. Wyłazi z domu ubrany jak kobieta i liczy, że losowo napotkany mężczyzna ucieszy się z takiej niespodzianki? Czego on się na Boga spodziewa? Ma jakieś problemy psychiczne? Przecież ma szczęście, że jeszcze na jakichś dresów nie trafił, bo by go jeszcze zatłukli.
Są fora dla takich, są kluby. To chyba spore miasto skoro nie boi się rozpoznania przez znajomych, więc jakiś klub powinien być. A jeśli nie, to zamiast bez sensu łazić w kółko po ulicach, mógłby raz na jakiś czas pojechać do innego miasta. Przecież chyba codziennie nie musi.

"Zaczepiona rzuca się do ucieczki. Po chwili przypomina sobie, że przecież od lat marzyła o kontakcie z jakimkolwiek mężczyzną, i zawraca. By ukryć onieśmielenie, chichocze i poprawia spódnicę."
Ten fragment mnie raczej rozbawił. Najpierw: O Jezu! Gwałco! A potem: A nie, jednak mam ochotę.

No i na co mu ta żona, skoro w ogóle nie czuje pociągu do kobiet? Wziął żeby się rodzice nie czepiali? Jak na takiego nieudacznika, to całkiem nieźle ją umiał zbajerować, skoro się przed ślubem nie domyśliła. Całkowicie rozumiem jej rozgoryczenie, powinna zażądać rozwodu i to z orzeczeniem o winie. No chyba że ona z kimś zaciążyła, nakłamała że to z nim, a jemu to było na rękę, więc nie zażądał testów. Tylko to jest trochę naciągana interpretacja.

"Znowu naniosłeś ptasich bobków!"
Ptaki nie robią bobków, bobki są okrągłe.

"Mija Biedronkę, przychodnię, ciemne podwórka, aż dochodzi do łąki ze zrujnowanym domkiem, na strychu którego chyba ze trzysta gołębi uwiło gniazda"
"ganek najbliższego domu rozbłyska światłem. Maryna z dzieckiem na ręku"
"– Co tam mamroczesz? Bierz mopa i czyść podłogę! I wytruj w końcu te latające szczury!"
No i teraz nie wiem. Czy ten dom z gołębiami na strychu to ich? Jeśli nie, to czemu ona chce, żeby się sąsiadom włamywał na podwórko?
Jeśli tak, to zaznaczam, że bardzo lubię gołębie i na pewno jest sposób żeby je bezboleśnie przegonić. Jednakże, pozwalanie im na gniazdowanie w takim miejscu, zwłaszcza jeśli ma się małe dziecko, jest bardzo nieodpowiedzialne. Przenoszą choroby, a ich odchody mogą się normalnie przeżreć przez podłogę i doprowadzić do zawalenia.

"Ale tylko bełkocze. Tak, jakby w miejscu ust wyrósł mu gołębi dziób."
Mnie się dziób nie kojarzy z bełkotaniem. Dlaczego bohater w tej sytuacji utożsamia się z gołębiami? Mam wrażenie, że to trzeba by bardziej podkreślić.

Rany, strasznie długi mi wyszedł ten komentarz. Większość z tego, to takie raczej osobiste odczucia. Takich jednoznacznych błędów nie widzę.
"Strasznie mnie wkurza gdy się pytają:
Jak tam roboty się posuwają
A w budownictwie przecież pracuję
Co mnie obchodzą robotów ruje!?"
Autor nieznany(przynajmniej mnie)

Jajko to bardzo świeży kurczak.

Emilia nocą

18
Dziękuję, dziewczyny, za przeczytanie i wyrażenie opinii. :wink:
Carousel pisze: Maryna, gołębie w opuszczonym domu, facet, który po przebraniu staje się tak atrakcyjną kobietą, że inni faceci jego-ją podrywają, a o prawdziwej płci dowiadują się dopiero przy "bliższym" kontakcie - przepraszam, ale to groteska w najczystszym wydaniu.
Carousel pisze: Zresztą - występują tu też sprzeczności, jak już ktoś zresztą zauważył. Emil, rzekomo aseksualny, przynajmniej w tym "męskim" wydaniu, który mimo to ma małe dziecko? Chyba jednak nie żyją tak "zakonnie", jak zarzuca mu Maryna.
Nie ma tu żadnych sprzeczności. Emil nie jest aseksualny, bardzo się podnieca, kiedy dotyka go mężczyzna. Faktem jest, że niektórzy faceci (transseksualiści, transwestyci) potrafią ubierać się w damskie łaszki i wyglądać bardziej kobieco niż niejedna kobieta. A że transseksualny Emil ma dziecko, to też nic dziwnego. Spójrz na życiorys Anny Grodzkiej: osoba ta urodziła się jako mężczyzna, przez wiele lat miała żonę i była też ojcem.
Czasami, oczywiście, Emil uprawia seks z żoną. Tej nocy, którą opisałam, nie mógł, bo był zbyt rozmarzony i przejęty kontaktem z nieznajomym.
Licho pisze: "Zaczepiona rzuca się do ucieczki. Po chwili przypomina sobie, że przecież od lat marzyła o kontakcie z jakimkolwiek mężczyzną, i zawraca. By ukryć onieśmielenie, chichocze i poprawia spódnicę."
Ten fragment mnie raczej rozbawił. Najpierw: O Jezu! Gwałco! A potem: A nie, jednak mam ochotę.
Tu miała być ukazana walka pożądania ze strachem. Po co się ożenił, skoro nie czuje pociągu do kobiet? Wielu homoseksualistów i transseksualistów się żeni. Robią to, bo nie potrafią przyznać się do swojej inności, może mają też nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży. Bardzo współczuję żonom tych panów...
A dom z gołębiami i łąka nie należą do nich. To po prostu opuszczona posesja. Gołębie przylatują na ich podwórko w poszukiwaniu jedzenia, siadają na parapetach, hałasują o czwartej rano, więc Maryna się denerwuje.

Emilia nocą

19
kamienna pisze: Nie ma tu żadnych sprzeczności. Emil nie jest aseksualny, bardzo się podnieca, kiedy dotyka go mężczyzna.
Ale dziecka sobie nie zrobił z mężczyzną. I nie chodzi tu o sam fakt, bo wiem że homoseksualiści też mogą mieć dzieci. Tylko że zwykle mają je z jakiegoś powodu:
- rodzice nalegali żeby się ożenił
- był z dziewczyną zanim zrozumiał że to go nie pociąga(się zdarza) tak się złożyło, że się nie rozstali
- był z dziewczyną żeby nie wyjść na mięczaka, przespał się z nią, zaciążyła

Do twojego Emila mi to po prostu nie pasuje. Emil to ofiara losu, silnie rozchwiany emocjonalnie(ja nie wiem czy taki rozdział osobowości to już nie choroba psychiczna? Normalni trans mają jednak jedną płeć, tylko inną niż biologiczna.) przeraźliwie naiwny.Jak on w ogóle przekonał tę kobietę żeby za niego wyszła i co ważniejsze po co? Brzydzi się jej bardzo wyraźnie, tu nie ma żadnego teraz. Wygląda to jakby ogólnie nie mógł znieść myśli o dotykaniu jej. W dodatku ona nim gardzi, kiedy to się zaczęło? Po coś wyszła za niego? Dziecko mają malutkie, więc nie wpadka. Wyglądają na stare, nieszczęśliwe małżeństwo, ale jednocześnie dziecko małe i Emilia jako atrakcyjna blondynka. No nie łączy mi się to.
Do schematu pierwszego i trzeciego nie pasuje Emil do drugiego Maryna. Gdyby on był bierny, a ona aktywna to by za niego nie wyszła, skoro ma taki charakter, że nie lubi mięczaków.
Być może coś przeoczyłam.
kamienna pisze: Tu miała być ukazana walka pożądania ze strachem.
Idę do dentysty, boję się okropnie, ale wiem że muszę. Pielęgniarka mnie wywołuje, w pierwszym momencie rzucam się do panicznej ucieczki, ale w holu zawracam i w końcu wchodzę do gabinetu. No może gdybym miała z pięć lat. On wie po co tam stoi, nie musi sobie tego przypominać, a gdyby już stchórzył to raczej nie zatrzymałby się w połowie ucieczki, bo wtedy myślenie się wyłącza.

Co do gołębi, to w porządku. Nie przeczytałam dokładnie tego fragmentu. Są tacy co i cudze ptaki trują, tego nie neguję.



Późno jest, oczy mnie bolą, zaraz idę spać, ale szkoda mi kasować taki długi post. Wrzucam więc i jakby było w nim coś szczególnie głupiego, to z góry przepraszam. Jutro sprostuję.
"Strasznie mnie wkurza gdy się pytają:
Jak tam roboty się posuwają
A w budownictwie przecież pracuję
Co mnie obchodzą robotów ruje!?"
Autor nieznany(przynajmniej mnie)

Jajko to bardzo świeży kurczak.

Emilia nocą

20
Nie jest to źle napisane ale czemu nie w czasie przeszłym? Tematyka nie moja, z początku było mi żal Emila i trzymałem kciuki za happy endem, ale jak stwierdził, że ma głupie dziecko to już mu nie kibicowałem. Końcówki nie rozumiem, niech mu wyrośnie nawet i kaczy dziób.

PS Ta ciemność z gołębiami do poprawy. Może "niewidocznych" wywalić?

Pozdrawiam.

Emilia nocą

21
RebelMac pisze: ale czemu nie w czasie przeszłym?
Zdanie z ciemnością pełną gołębi zostanie, natomiast zmienię ostatnie. Czemu czas teraźniejszy zamiast przeszłego? Dobre pytanie. Sama nie wiem... Nie lubię go, wolę przeszły. Dzięki za opinię. :wink:
Licho pisze: Jak on w ogóle przekonał tę kobietę żeby za niego wyszła i co ważniejsze po co?

Ale przecież ja nie pisałam, że przekonał Marynę, by za niego wyszła! Mogło być tak, że Maryna zakochała się w nim i namówiła go do ślubu.
Licho pisze: Do schematu pierwszego i trzeciego nie pasuje Emil do drugiego Maryna. Gdyby on był bierny, a ona aktywna to by za niego nie wyszła, skoro ma taki charakter, że nie lubi mięczaków.

Nic dziwnego, że nie pasuje do schematu, bo w tym przypadku kobieta namówiła mężczyznę do ślubu i do pójścia do łóżka (są takie kobiety). I nie pisałam, że nie lubi mięczaków. Jej marudzenia nie trzeba brać poważnie. Wścieka się, bo musi siedzieć w domu z niemowlęciem, a mąż ciągle gdzieś wychodzi. Gdyby się do niej przytulił i powiedział, że kocha, w mig stałaby się miła.

Rzucił się do ucieczki, bo został zaskoczony. Podjął już przecież decyzję o powrocie do domu. Kilka minut trwało, nim uświadomił sobie, że oto mogą spełnić się jego marzenia, poczuł podniecenie – i dlatego wrócił. Czy podczas ucieczki myślenie się wyłącza? To zależy, czy uciekający był przerażony, czy jedynie lekko przestraszony. Na początku Emil nie bał się aż tak bardzo. Potem, już po pobiciu i awanturze z Maryną, myślenie rzeczywiście mu się wyłączyło i dlatego poszedł w damskim stroju do domu po watę. Jak widzisz, wszystko da się wytłumaczyć. :P

Emilia nocą

22
Skylord pisze: Fajne, ja się pośmiałem.
A ja nie.
Do bycia sobą brnie w odchodach i sobą się staje w ich smrodzie.
Żebrzący choćby o zmacanie.
Dom, synonim bezpieczeństwa, a w nim zagrożenie niechcianym dotykiem, zbliżeniem z paradoksalnie obrzydliwym mu ciałem kobiety.
Ciało obite, a dusza okaleczona słowem i strachem.
Smutne.

Added in 12 minutes 32 seconds:
kamienna pisze:Jak widzisz, wszystko da się wytłumaczyć. :P
A gdyby ktoś zapytał dlaczego wtedy wieczorem padało i wiater dął był, a nie przyjemnie jeszcze ciepło było, i w ogóle dlaczego wieczorem, a nie kilka minut po siedemnastej, i czemu dziecko miało kilka miesięcy, a nie dwa latka, i dlaczego Maryna rajtuzy zdejmowała, a nie spodnie, i dlaczego zebrał kopy a nie wywalono mu z bani - to też byś, kamienna, tak wyjaśniająco roztłomaczała?

Emilia nocą

23
Po "gdzie masz cycki ..." zwymiotowałem. Przepraszam.
Intelektualista - to człowiek mówiący zawile o rzeczach prostych; artysta - to człowiek mówiący prosto o rzeczach zawiłych.
Buk

Emilia nocą

24
Przeczytałem. Tekst naprawdę dobry i zaskoczyłem się w pewnym momencie:) A te gołębie - pasują czy nie pasują? sam nie wiem. W sumie Emil mógł przecież je hodować, każdy ma jakieś zajęcie, o czymś w końcu u licha trzeba pisać. Inna sprawa że wymienione tutaj ptaki mogą być metaforą, coś symbolizować...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron