16

Latest post of the previous page:

niestety, z psychologicznego punktu widzenia, postać leży- jest tragifarsa.
i teraz trzytorowo:
1. jeśli to ma być charlekin dla bab- ok, ale daj ostrzeżenie; nie czytałbym wtedy.
2. jeśli to ma być opis charakterystycznego bardzo faceta (czytaj pipowatego), to też ok- ale tu ani ja, ani nikt inny Ci nie pomoże- tylko Ty wiesz kogo chciałaś stworzyć i jak go tworzyć dalej; taka kreatura wymyka się schematom, więc musisz działać sama.
3. jeśli to ma być opis reakcji typowego faceta, to jest dno.

na charlekinach się nie znam, punkt drugi już wyjaśniłem, zastanówmy się więc, co zrobiłby typowy facet- i znów trzytorowo:
1. rzuciłby się do stóp panny i zaczął skamleć, błagać, prosić, argumentować, grozić samobójstwem.
2. rzuciłby się z pięściami na nowego gacha.
3. połączenie dwóch pierwszych punktach w różnych proporcjach.

kolejny błąd piramidalny: między zerwaniem a przeżywaniem zazdrości jest szerego uczuć (choćby zaprzeczenie, wyparcie, bunt, pozorne pogodzenie się itd).
poszłaś na skróty- facet dowiaduje się, że to koniec i po sekundzie zżera go zazdrość; hm, dopuszczam taki scenariusz, ale jest on równie poważny, jak scenariusz o filigranowej agentce specjalnej, która jednym kopnięciem likwiduje pododdział komandosów- takich produkcji jest mnóstwo, tylko czy aby napewno o to Ci chodziło?

no i samo przeżywanie zazdrości, te kroki; znów bardzo kobiece to, babskie to (same kroki).
a ich "zawartość"?
nie tak działa męska wyobraźnia, nie tak to facet przeżywa;
silne ręce o długich palcach obejmujące biodra zwyczajnie mnie ubawiły, niestety, wbrew Twoim intencjom.
w męskiej zazdrości nie ma takich określeń (szelestu pościeli, tańca warg), są za to na stole, ciągnie, rżnie - rozumiesz? ;)

17
Wiesz co Smoke, nie wiem jak to robisz, ale nawet jak mnie krytykujesz to ja się uśmiecham. Co nie znaczy, że nie skłania mnie to do przemyśleń jak to napisałam, jak wszystkie poprzednie cenne uwagi czytaczy (za co bardzo dziękuję).
Z komentarzy widzę, że nie udało mi się pokazać, że te jego stąpanie po śladach Joanny, to jest wchodzenie w jej skórę, odczuwanie tego co przeżywała ona i tak jak ona.
Będę próbować dalej ;-)
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

18
Mnie zastanawia, czy autor zastanowił się przed pisaniem, co właściwie będzie wartością tego tekstu. Czy zadał sobie pytanie, co pomyśli czytelnik, i dlaczego miałoby mu się podobać to przeżycie. Wydaje mi się, że nie.

19
Darkpoet68 pisze:Mnie zastanawia, czy autor zastanowił się przed pisaniem, co właściwie będzie wartością tego tekstu. Czy zadał sobie pytanie, co pomyśli czytelnik, i dlaczego miałoby mu się podobać to przeżycie. Wydaje mi się, że nie.
Autor się zastanowił, ale bardziej autora interesuje dlaczego tak Ci się wydaje?
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

20
Choćby dlatego, że takich tekstów jest już cała masa (dla mnie zdecydowanie za dużo) i żaden znacząco nie różni się od drugiego. Nie krytykuję warsztatu, tylko sam pomysł. Szczególnie, że forma "miniatury" nie daje rozwinąć skrzydeł i pokazać, co się umie. Dlatego nota bene uważam , że 99% tak krótkich tekstów jest skazana na porażkę. Nikt nie przeczytał dwóch akapitów Zbrodni i Kary i pomyślał "wow, ale cudo!". To skomplikowana, ale spójna konstrukcja paru setek stron oddaje takie wrażenie. Żaden akapit nie był wyjątkowo piękny tak samo jak żadna cegła Taj Mahalu sama w sobie nie przedstawia nic ciekawego. Podobnie tutaj.

P.s mam nadzieję, że dobrze napisałem Taj Mahal i że jest z cegieł, a nie kamienia.
P.s 2. Jak ktoś czegoś nie wie, to może mnie spytać, bo ja jestem najmądrzejszy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”