124
Skoro jest podpisana umowa, muszą być jakieś daty i zobowiązania. To może pomóc aby unieważnić umowę lub otrzymać zwrot pieniędzy... ale aby tego być pewnym trzeba najpierw poznać treść umowy.
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

126
Poza Radwanem odradzam również zadawanie się z drukarnią, w której Radwan drukował, zanim upadł - Toldruk. To amatorzy, jeśli chodzi o druk, a osobnik od kontaktów z klientem (to chyba nawet właściciel), to jeszcze większy amator, niż jego koledzy niepotrafiący obsługiwać drukarek.
Leniwiec Literacki
Hikikomori

127
Nie czytałam całego wątku, nie wiem, czy napiszę coś nowego. Niemniej dorzucę do tematu swoje trzy grosze.

Fakty i mity, pozytywy i negatywy czy jak kto zwał:

Radwan potrafi robić dobre okładki (graficznie, to, że folia odchodzi zaraz, to inna sprawa). Świetnie się także z nimi pracuje podczas korekty, składu, wszystkiego - spełniali mi każde życzenie - nasz klient nasz pan, czy też płacisz masz; praca, przynajmniej względem mnie, była solidna i na wysokim poziomie. Wszystko w terminie, chyba, że ja go przeciągałam. Dostałam swoje egzemplarze i plakaty. Książka trafiła na wiele stron internetowych. I na tym kończy się ta bajka.
Były przeróżne sytuacje. Kilka miesięcy mówiono, że nie działa drukarnia, książki nie szły w ogóle nikomu. Autorzy za bardzo 'zmawiali się' na forum, więc je zlikwidowano. Brak wypłat pieniędzy, brak wywiązywania się z umów, brak rozliczeń. Tak wynika z wszystkiego, co działo się na forum Radwanu. Ja osobiście nie żywię do nich urazy, biernie czekałam, aż skończy się szum i niedawno otrzymałam maila, że zmienili drukarnię. Niemniej jednak moje rozliczenie jest nieaktualne, a umowy z Radwanem są na ilość egzemplarzy. Nie mam dostępu do rzetelnej informacji, jaka jest moja sprzedaż = wywiązanie z umowy może być nie lada problemem.
Radwanem rządzi chaos. Jedni dostają swoje zamówienia i pieniądze, inni idą do sądu, a przynajmniej tak postulują. Jedni dostali bajecznie zrobione książki, inni mają problemy z sfinalizowaniem zawarcia umowy. W dodatku moderator strony, rozliczeń, forum, wszystkiego, osławiony malagenia, odpisuje ludziom w sposób, który można zaliczyć do traktowania ochłapów mięsa z rzeźni. Dlatego też ja się z nim w dyskusje nie wdaję ;) Wiem, że moja redaktorka, czy kim ona tam była, już nie pamiętam, bardzo miła kobieta, jak cały zespół, który zajmował się moją książką, odeszła (lub została zwolniona). Rozumiecie, że nie wypowiem się jednoznacznie, gdyż moja umowa trwa nadal, aczkolwiek wnioski możecie wyciągnąć sami.
Naz

'Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz.' Mahatma Gandhi

128
Oj, oj, oj. Gdy widzę "Radwan", słyszę płacz setek ludzi (wiele jęków tych nieszczęśników można usłyszeć na facebookowej stronie Radwana, gdzie pod każdym postem jest morze komentarzy poszkodowanych autorów).
Ale R o to nie dba. Od niektórych autorów potrafi nawet przez rok nie odbierać telefonu i nie odpisywać na maile, a autor nawet nie wie co z jego książką. Ot, dał kase, oni wydali, a książka leży w magazynie.
Z tym magazynem to w przenośni, ponieważ gdy zamówisz u nich egzemplarz danej książki, to musisz poczekać trochę czasu aż go wydrukują, więc nawet w roli księgarni no... dają dupy.

Może nie mają czasu na takie głupoty jak wydawanie i sprzedawanie książek, odpowiadanie autorom i wypłacanie należności bo są ciągani po sądach.
Nie wierzę i nigdy nie uwierzę w żadne utopie, ale za to wierzę we wszelkie możliwe antyutopie.


http://edwardhorsztynski.blog.pl/

https://www.facebook.com/pages/Edward-H ... 81?fref=ts

129
To prawda, że Radwan dalej nie chce płacić honorariów? Jak ja się cieszę, że im się nawet nie proponowałem. Ktoś narzekał na forum, że w NR jest mała reklama (w Radwanie z kolei nie ma chyba nic). Może mała, ale ja już sobie przyszykowałem plan jak moją książkę zareklamować.

Wróć do „Wydawnictwa”